Koniec gotówki? Polacy otwarci na nowe rozwiązania
Polska jest jednym z najbardziej rozwiniętych krajów Europy pod względem korzystania z nowoczesnych technologii przy płatnościach bezgotówkowych. Według raportu "Płatności elektroniczne 2018" sporządzonego przez Izbę Gospodarki Elektronicznej aż 67 proc. Polaków korzysta z kart płatniczych, 62 proc. posiada konto bankowe z dostępem do internetu, a 39 proc. korzysta z aplikacji mobilnych. Co więcej, używanie gotówki jest bardzo kosztowne.
W świecie, w którym mamy możliwość płacenia kartami lub telefonami, koszty płatności są bliskie zeru. Natomiast gotówka to cały czas dość spory koszt drukowania, bicia monet, fizycznego rozwożenia i przywożenia. Wiele głosów mówi, że skoro ludzie przyzwyczaili się do płacenia za wszystko kartami lub telefonami, to po co właściwie ponosić koszty obracania gotówki? Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy płatności bezgotówkowe są bezpieczne.
Czy nie narażają nas na to, że padniemy ofiarą tzw. cyberprzestępców - którzy podstępem zdobywają nasze dane? Takie ryzyko zawsze istnieje - ale można je zminimalizować, przestrzegając podstawowych zasad bezpiecznego korzystania z takich form płatności. Płatności bezgotówkowe szybko ewoluują i w Polsce, i na świecie. Polacy są coraz bardziej otwarci na nowe rozwiązania, co w przyszłości zaowocować może wyparciem gotówki. Być może w niedalekiej przyszłości portfel w ogóle nie będzie nam już potrzebny?
- Obecnie zachęca się do płacenia kartą, bo jest to mniejszy wysiłek - ale również jest to łatwiejsze dla wszystkich. Natomiast są pewne kwestie, które mogą stać na przeszkodzie zastąpienia transakcji gotówkowych przez bezgotówkowe. Pierwszą z nich jest przywiązanie. Większość starszych osób dosyć często płaci gotówką. Skutkuje to tym, że kasy samoobsługowe są puste - za to do tradycyjnych kas ustawia się bardzo długa kolejka. Okazuje się, że głównym argumentem klientów jest to, że chcą płacić za pomocą gotówki - powiedział serwisowi eNewsroom Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny w PwC Polska.
- Jednak powinniśmy starać się przechodzić na płatności bezgotówkowe, ponieważ ma to sens ekonomiczny - ale także dlatego, że gotówka służy szarej strefie. Jeżeli ktoś chce walczyć z szarą strefą - to najlepiej zrobić to, ograniczając płatności gotówkowe. Kluczowym pytaniem jest - co zrobić z tym, że ludzie nie chcą przejść na płatności bezgotówkowe? Oczywiście niemal całe młodsze pokolenie jest za całkowitym przerzuceniem się na płatności bezgotówkowe. Z kolei jeszcze 20 lat temu mówiono, że starsi ludzie na pewno nie założą kont w banku. Dzisiaj okazuje się, że emerytury przychodzą na konta i jest to bardzo powszechne - dodał.
- Co więcej, ochrona gotówki jest bezsensowną walką, ponieważ jest to wbrew interesowi gospodarki oraz naszego łatwiejszego życia. Kolejną sprawą jest to, czy gotówka daje nam duże poczucie bezpieczeństwa? W tej kwestii można dyskutować. Według mnie jest to pozorne bezpieczeństwo - transakcje bezgotówkowe są tak samo bezpieczne, jeśli prawidłowo dbamy o to, aby nie dać się oszukać. Wobec tego mówienie o poczuciu bezpieczeństwa to tak jakby mówiono, że płacenie przez internet jest niebezpieczne - bo nie wiadomo co dziej się z naszymi pieniędzmi. Myślę, że większość z nas przyzwyczaiła się do tego, że równie bezpieczne jest kupowanie przez internet, co w sklepach stacjonarnych - analizuje Orłowski.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami