Konkurencja wyrasta pod bokiem
Za 1-2 lata może skończyć się monopol KUKE na rynku ubezpieczeń kredytów eksportowych.
Działająca od prawie dziewięciu lat Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych do tej pory pozostaje monopolistą na polskim rynku. KUKE jest jedynym oficjalnym ubezpieczycielem kredytów eksportowych, ale wkrótce się to odmieni. Za rok, dwa lata konkurencja w tym sektorze będzie już bardzo silna - przewidywał dr Jerzy Rutkowski, wiceprezes KUKE, podczas seminarium poświęconemu zarządzaniu ryzykiem w eksporcie, które wczoraj rozpoczęło się w Warszawie. Zwrócił uwagę, że zainteresowanie eksporterów ubezpieczeniem wciąż jest bardzo małe. Tymczasem co drugi kontrahent polskich eksporterów nie płaci im w terminie za dostarczony towar. A żeby odrobić 1,5 proc. stratę, eksporter musi zwiększyć roczny obrót o 30 proc.
Wartość ubezpieczonego przez KUKE w 1999 r. eksportu wyniosła prawie 700 mln dolarów, rok wcześniej było to ok. 500 mln dolarów. W tym roku planujemy zwiększyć wartość tego ubezpieczenia do 1-1,7 mld dolarów - zapowiadał dr Rutkowski. Tymczasem udział Polski w eksporcie światowym nadal wynosi zaledwie 0,37 proc. (w latach 70. - 1,25 proc.), przy wartości eksportu 30 mld dolarów. Dla porównania: wartość eksportu USA wynosi 680 mld dolarów, a Niemiec - 460 mld dolarów. Korporacja sprzedaje rocznie ok. tysiąca polis ubezpieczeniowych dla eksporterów. Największą ubezpieczaną przez KUKE transakcją była sprzedaż 12 polskich samolotów do Wenezueli. Kwota ubezpieczenia wyniosła ok. 100 mln dolarów.
W ub.r. zebrała ok. 47,5 mln zł składki. Jak twierdzi prezes Rutkowski, to w zupełności wystarcza na wypłatę odszkodowań, mimo że wynik techniczny za 1999 r. (czyli z podstawowej działalności ubezpieczeniowej) był ujemny i wyniósł -0,4 mln zł.
Zdaniem innych uczestników seminarium, wyniki KUKE nie są imponujące. Niecały tysiąc polis rocznie, przy tak dużych kapitałach własnych ok. 200 mln zł, wskazuje, że KUKE nie działa sprawnie. Wbrew zapowiedziom nie wspiera polskich eksporterów, którym przede wszystkim brakuje wiedzy - zarzucali Korporacji. Ale to sami eksporterzy nie są przekonani do potrzeby ubezpieczania - odpowiadał dr Rutkowski.