Ksiądz opowiedział o zarobkach. "Nie płacę za mieszkanie, nie płacę za jedzenie"
Duchowni w Polsce utrzymują się z kilku źródeł: pensji, ofiar wiernych oraz dodatkowych form działalności. Wysokość wynagrodzenia zależy od tego, jaką pełnią funkcję w parafii. O swoich zarobkach jakiś czas temu opowiedział ks. Rafał Główczyński SDS, znany jako Ksiądz z osiedla.
W 2023 roku ks. Leszek Slipek, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła w Warszawie opowiedział "Tygodnikowi Powszechnemu" o zarobkach duchownych. Zaznaczył, że zależą one od wielkości parafii oraz miasta, w którym się ona znajduje. W tamtym czasie kapłan za swoją posługę otrzymywał od 2 do 3,5 tys. zł brutto miesięcznie.
Ksiądz zwracał także uwagę na to, że proboszczowie parafii muszą opłacić pracowników - gosposie, zakrystian. Do tego sami regulują swoje składki w ZUS. W 2023 roku kwota ta - przeznaczana na wynagrodzenia i składki - wynosiła łącznie około 10 tys. zł. Duchowni otrzymują także pieniądze, które wierni przekazują za modlitwy w intencji zmarłych oraz datki z kopert. W niektórych parafiach dodatkowy dochód stanowi wynajem nieruchomości.
Temat zarobków księży został poruszony w lipcu na tiktokowym kanale rozmowy_mojswiat. Na profilu pojawiła się rozmowa z ks. Rafałem Główczyńskim SDS, znanym w mediach społecznościowych jako Ksiądz z osiedla. Na pytanie o swoje wynagrodzenie duchowny wyjaśnił, że pracuje jako katecheta, a jego pensja zależy od liczby przepracowanych godzin. "Miesięcznie dostaję jakieś 3580 chyba. Na pewno poniżej 4 tys." - przekazał. "Ale żeby nie było - nie płacę za mieszkanie, nie płacę za jedzenie" - podkreślił.
W dalszej części ks. Główczyński wyjaśnił, że chociaż nie pokrywa kosztów swojego utrzymania, to ma inne wydatki. Pensje przeznacza głównie na młodzież. "Moja młodzież żartuje, że wydaje na nich więcej niż ich rodzice. Coś w tym jest, jak idziesz na pizzę ze swoimi dziećmi, to wydasz 200 zł, a jak bierzesz 15 osób, to tak patrzysz i 420 zł pyk" - mówił duchowny.
Temat zarobków osób duchownych poruszała też niedawno na TikToku Joanna, która niegdyś była zakonnicą, a dziś prowadzi kanał jako "wirtualna katechetka". W filmie, który był odpowiedzią na pytanie, z czego utrzymują się zakonnice, wyjaśniła, że siostry zakonne pracują i utrzymują się same. Zarobki przekazują jednak wspólnocie, a o pieniądze na nowe buty czy jedzenie muszą prosić przełożoną. Niekiedy dostają niewielkie kieszonkowe. W przypadku Joanny było to 50 zł.