Londyńska szkoła przetrwania
Jak wskazuje Instytut Badań Homo Homini, Wielka Brytania to jeden z najpopularniejszych kierunków wyjazdów Polaków w poszukiwaniu pracy. Choć chęć pracy w tym kraju deklaruje prawie co piąty z nich, państwo Earl Greya i jajek z bekonem to nie tylko "zarobkowa destynacja". Jeździmy tam także na wakacje, odwiedzamy znajomych czy uczestniczymy w wymianach studenckich i międzynarodowych konferencjach. Odnalezienie się w nowych realiach bywa jednak trudne. Doradzamy, jak radzić sobie z londyńską codziennością.
Aby uniknąć problemów związanych z wyjazdem za granicę, najrozsądniej jest zacząć planować podróż z wyprzedzeniem. Na samym początku należy zastanowić się nad tym, co warto zobaczyć w mieście, do którego się udajemy. Informacji o celu naszej podróży możemy szukać w książkach lub internecie. Przewodników po całej Anglii lub konkretnych miejscach jest mnóstwo, zarówno w wersji tradycyjnej, jak i elektronicznej. Istnieją nawet specjalne aplikacje na smartfony, stworzone z myślą o turystach odwiedzających wybrane punkty na mapie świata.
Zawsze można też kupić przewodnik na miejscu. Taki dotyczący Londynu kosztuje około 5 funtów, co w przeliczeniu na złotówki wynosi około 25 zł.
- Wyjazd zagraniczny jest świetną okazją do poprawienia znajomości języka obcego. Dobrym pomysłem jest więc zakup publikacji, które pomagają w nauce, zawierają bowiem proste ćwiczenia uwzględniające popularne zwroty z języka tzw. mówionego - skróty, zwroty frazeologiczne i tym podobne. Część informacji - nazw ulic czy zabytków - napisana jest w przewodnikach w obcym języku, co także wzmacnia edukacyjne walory takich wydawnictw - twierdzi Krzysztof Baran, ekspert wydawnictwa PONS. - Na przygotowaniach do wyjazdu nie warto oszczędzać. Poświęcony wcześniej czas zaowocuje spokojną i bezpieczną podróżą - dodaje.
Warto zastanowić się również nad sposobem poruszania się po mieście. Transport publiczny w Wielkiej Brytanii jest droższy niż w Polsce - miasta są podzielone na strefy, różniące się między sobą cenami. O wysokości opłat decyduje czas przejazdu - w godzinach szczytu (między 6:30 a 9:30 i między 16:00 a 19:00) bilety są droższe ze względu na wzmożony ruch.
- Zrozumienie obowiązującego cennika i kupno biletu do metra czy autobusu dla osoby, która pierwszy raz porusza się po obcym mieście, może okazać się dużym wyzwaniem. Dlatego warto rozważyć ten zakup jeszcze przed wyjazdem - radzi Krzysztof Baran. - Tak zwane Visitor Oyster Card to rozwiązanie stworzone z myślą o przyjezdnych. Kartę można zamówić już do domu. Wybieramy tylko kwotę doładowania. Poruszając się po Londynie, przykładamy kartę do czytników przed rozpoczęciem podróży i po jej zakończeniu. System sam pobierze stosowną opłatę. Karta nie traci ważności i zawsze możemy ją łatwo doładować.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nawet statystycznie przestaną być Polakami
Wyjeżdżając, należy również zadbać o bezpieczeństwo. W Wielkiej Brytanii opieka medyczna jest darmowa pod warunkiem posiadania ubezpieczenia. W wypadku Polaków jego potwierdzeniem jest Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), którą można wyrobić sobie bezpłatnie w placówkach NFZ. Warto również poznać numery telefonów i adresy miejsc, w których będziemy mogli szukać pomocy w przypadku innych problemów - utraty dokumentów, pieniędzy czy bagażu.
Oprócz polskiej ambasady, na terenie Wielkiej Brytanii działa również kilka organizacji zajmujących się wspieraniem Polaków, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Świadczą one nieodpłatną pomoc prawną, społeczną czy materialną, w zależności od zaistniałej sytuacji. To do nich należy zwracać się w przypadku niespodziewanych problemów.
Wyjazdy kosztują i to zwykle niemało. Jak się okazuje, wielokrotnie ponosimy dodatkowe koszty, których moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy dobrze przygotowali się do podróży. Podstawową kwestią w sprawie finansów za granicą jest waluta. Wielka Brytania, mimo spełnienia wymogów związanych z przystąpieniem do strefy euro, nadal posługuje się funtami. Obecnie 1 GBP wart jest niemal 5 zl. Planując wyjazd, warto więc zdobyć informacje na temat cen podstawowych towarów czy usług w miejscu, do którego jedziemy.
Wymiana pieniędzy możliwa jest zarówno w Polsce, jak i na miejscu. Warto jednak pomyśleć nad rozwiązaniem elektronicznym, a więc skorzystaniem z usług e-kantoru.
- Jest to rozwiązanie szczególnie korzystne przy dużych sumach lub regularnych wymianach. Często zdarza się bowiem, że kurs w kantorze internetowym jest znacznie niższy niż w tradycyjnym - twierdzi Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander. - Może się jednak wiązać z dodatkowymi opłatami za przelewy, dlatego też wybór najkorzystniejszej formy wymiany walut jest kwestią indywidualną, zależną np. od planowanego budżetu czy banku, z którego usług korzystamy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Emigracja: Dziecko, co z ciebie wyrośnie
Posiadanie przy sobie dużej ilości gotówki podczas podróży nie jest rozsądne. Planując dłuższy pobyt za granicą warto więc zastanowić się nad transakcjami bezgotówkowymi: kartami płatniczymi i przedpłaconymi w obcej walucie. Rozwiązanie to ma kilka zalet. - Przede wszystkim jest rozwiązaniem dużo bezpieczniejszym - kradzież pieniędzy z konta jest trudniejsza niż w przypadku gotówki. Po drugie, dzięki karcie możemy skuteczniej kontrolować ponoszone wydatki. Budżet planujemy bowiem z góry, zasilając konto bankowe wyliczoną wcześniej kwotą. W razie nagłej potrzeby zawsze możemy zasilić je większą sumą. Co warte uwagi, mogą to też zrobić nasi bliscy w Polsce, dokonując stosownego przelewu - radzi Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. - Jest to też wygodne rozwiązanie dla pracodawców wysyłających swoich podwładnych w delegacje. Wręczenie pracownikowi karty zasilonej wyliczoną sumą pieniędzy umożliwia bardziej skuteczne kontrolowanie jego wydatków.
Jeśli będziemy korzystać z konta w rodzimej walucie, musimy pamiętać o dodatkowych opłatach za przewalutowanie. Klienci przywykli do darmowych wypłat z bankomatów, co może przynieść przykre niespodzianki w czasie wyjazdu, gdy będą chcieli wypłacić pieniądze z zagranicznej maszyny.
- Obecnie jedynie sześć banków oferuje darmowe wypłaty poza Polską. W wypadku pozostałych instytucji musimy liczyć się z opłatami o wartości nawet kilkunastu złotych. Przed wyjazdem warto więc skontaktować się z bankiem, w którym mamy rachunek. Opłaty mogą różnić się nawet w obrębie danej instytucji, w zależności od wykupionego pakietu usług. Może na przykład okazać się, że wydając kilka złotych więcej w Polsce, zaoszczędzimy znacznie więcej w Anglii - radzi Jarosław Sadowski.