Masz kredyt hipoteczny? Wskaźnik WIBOR 6M przekroczył 5 proc.
Sześciomiesięczny WIBOR, czyli składnik oprocentowania wielu kredytów hipotecznych, przekroczył już poziom 5 proc. i rata kredytu na 300 tys. zł z oprocentowaniem opartym na tym wskaźniku wzrosła od października z 1 452 zł do 2 278 zł. Drastycznie spada za to zdolność kredytowa i przyszli kredytobiorcy będą mogli pożyczyć na mieszkanie dużo niższą kwotę niż kilka miesięcy temu.
Jeszcze na początku października WIBOR 6M, który jest najczęściej stosowany jeśli chodzi o nowo udzielne kredyty, wynosił 0,32 proc., a w środę wieczorem przekroczył granicę 5 proc. i wynosi już 5,02 proc. Trzymiesięczny WIBOR jest nieco niższy, choć też rośnie i obecnie wynosi 4,74 proc. Stopy rynkowe rosną od pierwszej podwyżki RPP z niemal zerowego poziomu, który utrzymywał się od maja 2020 roku do początku października ubiegłego roku.
Od października, wraz z kolejnymi podwyżkami, rata kredytu na 300 tys. zł na 25 lat z marżą 2,87 proc. wzrosła - w przypadku oprocentowania opartego na WIBOR 3M z 1 440 zł do 2 225 zł. W przypadku, gdy oprocentowanie jest oparte na WIBOR 6M - z 1 452 zł do 2 278 zł - wynika z wyliczeń Expandera.
Kłopot mają osoby, które dopiero zamierzają kupić mieszkanie na kredyt, bo wzrost stóp drastycznie obniża zdolność kredytową. W rezultacie, ktoś kto na początku października mógł liczyć na 400 tys. zł obecnie dostanie już tylko 258,5 tys. zł.
Do tego Komisja Nadzoru Finansowego zaleciła trzy tygodnie temu, by banki stosowały ostrzejsze zasady.
Komitet Stabilności Finansowej monitoruje sytuację i ocenia, że dotychczasowy wzrost kosztów obsługi kredytów mieszkaniowych nie powinien jednak stanowić zagrożenia dla terminowego regulowania zobowiązań przez kredytobiorców.
- Wynika to ze stosowania przez banki konserwatywnych wymogów dotyczących oceny zdolności kredytowej, korzystnej sytuacji na rynku pracy oraz systematycznego wzrostu wynagrodzeń - podał po ubiegłotygodniowym posiedzeniu.
KSF zwrócił też uwagę, że kredytobiorcy, dla których wzrost rat byłby nadmiernym obciążeniem dochodów mogą korzystać z pomocy Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, a dotychczasowe wykorzystanie funduszu jest nieznaczne.
O możliwości skorzystania z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców Interia pisała dwa tygodnie temu. Wsparcie lub pożyczka z Funduszu na spłatę zadłużenia mogą być przyznane, jeżeli spełniony jest jeden z kilku warunków, w tym jeśli kredytobiorca na koszty obsługi kredytu mieszkaniowego przeznacza ponad 50 proc. dochodów lub gdy miesięczny dochód pomniejszony o koszty obsługi kredytu wynosi 1552 zł w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego, a 1200 zł na osobę dla wieloosobowego. O pomoc można się też zwrócić jeśli co najmniej jeden z kredytobiorców posiada status bezrobotnego.
Do tej pory Fundusz był wykorzystywany na niewielką skalę. Od początku istnienia FWK, czyli od 2016 roku do 14 marca 2022 roku podpisano 1352 umowy o udzielenie wsparcia na łączną kwotę 41 mln zł, a wpłaty wyniosły dotąd 24,4 mln zł. Tylko w tym roku, czyli od stycznia do 14 marca 2022 roku zostało zawartych 66 umów ma łączną kwotę 3,4 mln zł.
W sytuacji gdyby był wykorzystywane na dużą skale, ma być uzupełniany wpłatami banków.
Monika Krześniak-Sajewicz