Możliwy wzrost o 20 proc.
Pomimo kilku niekorzystnych czynników makroekonomicznych kraje Europy Środkowej wciąż rozwijają się w stosunkowo szybkim tempie, co dobrze służy także ich sektorowi bankowemu.
Według ekspertów i analityków, biorąc pod uwagę wzrost gospodarczy jaki obserwujemy od kilku lat w Polsce, Czechach i na Węgrzech, a także perspektywę bliskiego członkostwa tych krajów w Unii Europejskiej, ceny wiodących banków w tym regionie mogą w następnych latach wzrosnąć nawet o 20 proc. - poinformował Reuters.
Pomimo pewnej dozy ryzyka banki wydają się być bardzo dobrą inwestycją. I tak np. Pekao, czeski Komercni Banka i węgierski OTP mają stosunkowo wysokie marże, a dzięki ich strategicznym partnerom zagranicznym uda się wkrótce obniżyć także koszty operacyjne.
Akcje dwóch największych czeskich banków Komercni i Sporitelnej wzrosły w ubiegłym roku o ponad 40 proc., jednak w marcu straciły na wartości (ok. 7 proc. i 5 proc.). Kurs akcji Pekao wzrósł w 2000 roku o 10 proc. ale w tym stracił już prawie 9. Najwięcej stracił węgierski OTP, bo aż 10 proc. (przy ubiegłorocznym wzroście o prawie 7 proc.). Według danych Raiffeisen Zentralbank największy sektor bankowy w regionie ma Czeska Republika, a jego aktywa przekraczają 140 proc. PKB, podczas gdy w Polsce i na Węgrzech zaledwie połowę czeskigo wskaźnika. Analitycy uważają, że efektywność i zyskowność banków regionalnych jest w dalszym ciągu o połowę niższa niż w bankach zachodnich, jednak poprawa tych wskaźników przyczyniła się w 2000 roku do wzrostu kursu ich akcji. Uważa się, że w naszym regionie Europy ciągle istnieje wysoki potencjał, a rynek bankowy daleki jest od nasycenia.
Według danych Raiffisena w ubiegłym roku stosunek ceny do wartości księgowej wynosił 2,5 dla OTP, 2,1 dla Pekao i 1,9 dla Komercni Banka, podczas gdy w bankach zachodnioeuropejskich 2,9. Jednak pomimo splotu niekorzystnych czynników makroekonomicznych kraje Europy Środkowej wciąż rozwijają się w szybkim tempie, co służy również ich sektorowi bankowemu.