Na co uważać, kupując walutę w kantorze
Do początku wakacji zostało już tylko kilka dni. Osoby, które zamierzają spędzić urlop za granicą już niedługo odwiedzą kantory walutowe. Expander podpowiada cztery proste kroki, dzięki którym nie damy się oszukać przy wyminie walut i uzyskamy atrakcyjny kurs przewalutowania.
Wymiana waluty w kantorze nie jest skomplikowana, a koszt przewalutowania zwykle nie jest zbyt wysoki. Niestety zdarzają się sytuacje, gdy ta prosta operacja może nas drogo kosztować. Najczęściej zdarza się to, gdy wymiany dokonujemy bez porównywania ofert. A co zrobić, gdy w okolicy znajdziemy tylko jedno takie miejsce i chcemy się upewnić, że kurs jest sprawiedliwy? Wystarczy wtedy wykonać prosty test. Zacznijmy od tego, że kantory dla każdej waluty podają dwa kursy - kupna i sprzedaży. Gdy podzielimy kurs wyższy (sprzedaży) przez kurs niższy otrzymamy wartość 1 i cyfry po przecinku (np. 1,025756). Kluczowe są te dwie pierwsze, które mówią, ile procent wynosi ukryta w kursach prowizja. Dla przykładu wynik 1,0245877 oznacza, że marża kantoru wynosi 2 proc. To mniej więcej standardowa wartość w przypadku popularnych walut. Jeśli uzyskamy wynik np. 1,254898 lepiej nie korzystać z takiej oferty, gdyż koszt przewalutowania to aż 25 proc.
Warto też dodać, że zwykle najlepiej unikać kantorów np. na lotniskach czy miejscach popularnych wśród turystów. Tam prowizje ukryte w kursach często są wyższe.
Znalezienie miejsca, które oferuje atrakcyjne kursy nie jest trudne, wymaga jedynie trochę czasu. Najlepiej podejść lub zadzwonić do kilku z nich i zapytać, ile będziemy musieli zapłacić za określoną kwotę waluty np. 100 euro. Wymiany dokonujemy oczywiście tam, gdzie będzie najtaniej. Warto też dodać, że zwykle najatrakcyjniejsze kursy oferują kantory internetowe. Ich wadą jest jednak to, że najczęściej nie mają kasy, w której można wypłacić walutę w gotówce. Możemy jednak otworzyć konto walutowe. Na nie przelejemy środki z kantoru internetowego i wypłacimy w banku.
Kurs wymiany nie zależy tylko od prowizji kantoru, ale również od notowań na rynku walutowym. Czasami pojawia się więc pokusa, żeby zaczekać aż kurs będzie korzystniejszy. Problem polega jednak na tym, że zmiany kursów walut są bardzo nieprzewidywalne. Z tego względu przy małej kwocie lepiej się tym nie przejmować. W przypadku większych kwot najlepiej nie zwlekać do ostatniej chwili, bo może się zdarzyć, że kurs ulegnie niespodziewanemu wzrostowi. Lepiej zacząć transakcję z wyprzedzeniem i nie kupować od razu całej potrzebnej kwoty. Dla przykładu jeśli potrzebujemy 1000 euro, to najpierw kupmy 250 euro, za tydzień ponownie odwiedźmy kantor i tak przez cztery tygodnie. W ten sposób uśrednimy kurs, a więc zminimalizujemy ryzyko wymiany po nieatrakcyjnej cenie.
Na koniec warto dodać, że nawet w dobrych kantorach nie warto kupować niezbyt popularnych walut. Gdy planujemy wypoczynek np. w Chorwacji, Turcji, Rumunii czy Azji, to nawet jeśli nasz kantor oferuje walutę takiego kraju, to zwykle kursy są niezbyt opłacalne. Dużo lepszą opcją będzie wymiana w Polsce na dolary lub euro, które na miejscu wymienimy na lokalną walutę. W ten sposób koszty mogą wynieść nie więcej niż 3 proc. Nabywając "egzotyczną" walutę w kantorze, możemy zapłacić ukrytą w kursie prowizję wynoszącą kilkanaście, a czasami nawet kilkadziesiąt procent docelowej kwoty.
Jarosław Sadowski
główny analityk Expander Advisors