Na co uważać wybierając fundusze inwestycyjne?
Pierwszy fundusz inwestycyjny powstał... w 1774 roku. Stworzył go po krachu na giełdzie w Amsterdamie holenderski kupiec i pośrednik Abraham van Ketwich. Fundusz Eendragt Maakt Magt (jedność daje siłę) inwestował na wszystkich ważniejszych rynkach ówczesnego świata kapitałowego. Podobnie jak czynią to dzisiejsze fundusze. I to właśnie geografia jest pierwszym kryterium ich podziału. Są zatem fundusze rynku krajowego i fundusze rynków zagranicznych.
Kolejne kryterium podziału to strategia inwestycyjnej. Tu można klasyfikować dwojako: określając rodzaj strategii albo precyzując, w co według tej strategii fundusze inwestują. Często jednak to kryterium stosowane jest łącznie.
Zacznijmy od funduszy bezpiecznych. To oferta albo dla osób nie znoszących ryzyka, albo inwestorów, chcących bezpiecznie przetrzymać pieniądze do czasu kolejnej okazji inwestycyjnej.
Zaliczamy do nich fundusze gotówkowe, fundusze rynku pieniężnego i fundusze dłużne. Inwestują w instrumenty dłużne, m.in. bony skarbowe i pieniężne, bankowe papiery wartościowe oraz lokaty bankowe. W przypadku funduszy gotówkowych mogą być to instrumenty o dłuższym terminie zapadalności. Fundusze rynku pieniężnego inwestują w dłużne papiery wartościowe oraz instrumenty finansowe rynku pieniężnego, których termin wykupu lub okres odsetkowy (czas, za który naliczane są odsetki od zainwestowanego kapitału) nie przekracza roku, emitowane przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski, jednostki samorządu terytorialnego i inne władze publiczne, również państw członkowskich Unii Europejskiej oraz przedsiębiorstwa (obligacje korporacyjne). Wreszcie fundusze dłużne - zwane również funduszami obligacji - inwestują w dłużne papiery wartościowe, ale takie, których termin wykupu lub okres odsetkowy są dłuższe niż rok.
Więcej niż w funduszach bezpiecznych, ale przy większym ryzyku, można zarobić w funduszach mieszanych, zwanych również hybrydowymi. Mamy wśród nich fundusze zrównoważone - w około połowie (od 40 do 60 proc. portfela) akcyjne, a w pozostałej części dłużne; fundusze stabilnego wzrostu - akcje stanowią w nich do 40 proc. aktywów, reszta to papiery dłużne; i wreszcie fundusze aktywnej alokacji - udział akcji i obligacji zależy w nich od sytuacji na rynku i decyzji zarządzającego - może wynosić zarówno 0, jak i 100 proc.
Najbardziej ryzykowne strategie prezentują fundusze agresywne - akcji. Inwestuj a nie tylko w akcje, ale i inne udziałowe papiery wartościowe (prawa do akcji, kwity depozytowe). One również dzielą się - w zależności od rynku, branży, strony świata, gdzie inwestują.
To nie koniec podziałów. Mamy na rynku fundusze z gwarancją ochrony kapitału (części lub całości). Są wreszcie fundusze funduszy: w portfelu takiego funduszu znajdują się jednostki uczestnictwa i certyfikaty inwestycyjne innych funduszy, niekoniecznie należących do tego samego towarzystwa. Zaletą tego typu konstrukcji są niższe koszty funkcjonowania - przede wszystkim wynagrodzenie za zarządzanie. Fundusz ogranicza się bowiem tylko do wyboru celów inwestycyjnych (funduszy), uczestnicząc w wypracowanych przez nie zyskach.
No i wreszcie fundusze parasolowe. Ten główny - parasol - ma osobowość prawną. W jego skład wchodzą subfundusze, będące odrębnymi portfelami inwestycyjnymi i nie posiadające osobowości prawnej. Co najważniejsze dla klienta? Zmieniając subfundusz, nie płaci podatku od zysków kapitałowych.
Co można jeszcze robić w funduszu oprócz kupowania jednostek uczestnictwa? Można to robić systematycznie, według planu systematycznego oszczędzania. TFI lubią takich klientów, którzy nagle nie zrezygnują z inwestycji, i starają się ich lojalność i systematyczność nagradzać niższymi opłatami, dodatkowymi ubezpieczeniami czy możliwością wyboru więcej niż jednej opcji inwestycyjnej, a także skonstruowania własnego ich portfela.
Przemysław Szubański
Partnerem raportu "Tydzień oszczędzania" jest BZ WBK