Niemcy. Prysznic tylko o wyznaczonej porze. Spółdzielnia ogranicza lokatorom ciepłą wodę
Koszty energii rosną. Spółdzielnia mieszkaniowa w Saksonii w określonych porach wyłącza lokatorom ciepłą wodę.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Jak donosi niemiecki tabloid "Bild", lokatorzy 600 mieszkań zostali poinformowani o tym drastycznym kroku pismem wywieszonym przy drzwiach wejściowych do budynku. Mogli przeczytać, że ciepła woda będzie płynąć z kranów w ich mieszkaniach jedynie w godzinach porannych od 4:00 do 8:00, południowych (między 11:00 a 13:00) i wieczorami od 17:00 do 21:00.
Cytowany przez media członek zarządu spółdzielni w Dippoldiswalde (Saksonia) Falk Kuehn-Meisegeier tłumaczył, że "nie chodzi o denerwowanie lokatorów, ale o przystosowanie się do tego, czego być może w przyszłym roku nie będziemy mogli już opłacić". Kuehn-Meisegeier dodał, że chodzi jedynie o to, by trochę się ograniczyć. "Chcemy, żeby lokatorzy dobrze przeszli przez ten kryzys. Życie jest już wystarczająco kosztowne" - stwierdził.
Portal N-TV podaje, że spółdzielnia już w kwietniu podwoiła wysokość zaliczek na koszty eksploatacji. Spółdzielnia zaznacza, że musi płacić lokalnemu dostawcy energii z góry. Zamiast wcześniejszych 100 tys. euro opłaty wynoszą teraz 400 tys. euro. N-TV podkreśla, że lokatorzy rozumieją wprowadzone ograniczenia, ale media społecznościowe są dla saksońskiej spółdzielni bezlitosne. "U nas nie mieszkają milionerzy. Ludzie muszą sobie poradzić ze spiralą cenową" - argumentuje zarząd.
Jak podaje niemiecki portal, krytyczne wobec tego posunięcia jest stowarzyszenie lokatorów w Saksonii. "To jest nie do przyjęcia" - uważa rzecznik stowarzyszenia Florian Bau i wyjaśnia, że właściciel mieszkania nie może jednostronnie zdecydować o wyłączeniu ciepłej wody. "Mieszkanie uznaje się za wolne od wad, jeśli ciepła woda jest dostępna przez całą dobę" - mówi Bau i tłumaczy, że jeśli jest inaczej, to mieszkańcy mogą liczyć na obniżenie czynszu.
Wyłączanie ciepłej wody w określonych godzinach byłoby teoretycznie możliwe, ale na postawie wspólnych ustaleń miedzy spółdzielnią a lokatorami. "Wszyscy muszą w tym uczestniczyć" - przekonuje Florian Bau i nie ukrywa, że ma wątpliwości co do tego, czy odkręcanie i zakręcanie dopływu ciepłej wody kilka razy dziennie z punktu widzenia oszczędności energii w ogóle ma sens.
Magdalena Gwóźdź-Pallokat, Redakcja Polska Deutsche Welle
Zobacz również: