Niższa opłata interchange nie od razu przełoży się na znaczące obniżki kosztów dla punktów handlowych

Wraz z wprowadzeniem niższej opłaty interchange agenci rozliczeniowi będą mieli nowe obowiązki. Na wniosek punktów handlowych ujawnią strukturę kosztów pobieranych prowizji, muszą więc przygotować do tego swoje systemy. Obniżenie interchange, która jest jedną ze składowych prowizji, nie musi wcale przełożyć się na zwiększenie sieci akceptacji kart - ostrzega Jacek Koszel z IT Card.

Wraz z wprowadzeniem niższej opłaty interchange agenci rozliczeniowi będą mieli nowe obowiązki. Na wniosek punktów handlowych ujawnią strukturę kosztów pobieranych prowizji, muszą więc przygotować do tego swoje systemy. Obniżenie interchange, która jest jedną ze składowych prowizji, nie musi wcale przełożyć się na zwiększenie sieci akceptacji kart - ostrzega Jacek Koszel z IT Card.

Nowa ustawa obniżająca interchange oznacza nie tylko zmianę stawki, lecz także nakłada nowe obowiązki na agentów rozliczeniowych. Przede wszystkim na żądanie punktu handlowego agent rozliczeniowy będzie musiał przedstawić strukturę kosztów składających się na prowizję.

- Systemy agentów rozliczeniowych muszą zostać dostosowane do takiego prezentowania wartości pobranej prowizji. Choć informacje będą podawane tylko na żądanie akceptanta, każdy agent rozliczeniowy musi się przygotować do nowej sytuacji - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Koszel, dyrektor Departamentu Marketingu i Sprzedaży w IT Card. - My jesteśmy na etapie przygotowywania się do całokształtu zmian.

Reklama

Na prowizję, oprócz opłaty interchange, składają się jeszcze opłaty organizacji płatniczych oraz marża agenta rozliczeniowego, który rozlicza transakcje i podpisuje umowy z akceptantem. Główna część składowa tej prowizji ulegnie znacznej obniżce. Nie oznacza to jednak automatycznie spadku kosztów dla punktu handlowego.

- W przypadku pozostałych składowych zmiany będą rozłożone w czasie, a o wysokości całej prowizji zadecyduje rynkowa konkurencja - uważa Jacek Koszel. - Biorąc również pod uwagę stopień nasycenia polskiego rynku, obniżka interchange może mieć niewielki wpływ na powiększenie bazy akceptacji kart. Dla punktów, które nie akceptują kart, problemem są wysokie opłaty stałe za terminal, a nie prowizje. Na przykład korporacje taksówkowe są skłonne płacić 5-6 proc. z tytułu prowizji transakcji, ale oczekują w zamian bardzo niskiej opłaty za terminal.

Przez długie lata opłaty interchange pobierane w Polsce od transakcji kartami płatniczymi należały do najwyższych w Europie. Do końca 2012 roku stawki wynosiły średnio około 1,6 proc., podczas gdy średnia w UE była niższa niż 1 proc. Teraz opłaty wynoszą 1,2-1,3 proc. Ponieważ próby skłonienia organizacji płatniczych do samodzielnego zmniejszenia obciążeń nie przyniosły rezultatu, obniżki wprowadzono ustawowo. Od lipca stawki interchange płacone przez akceptantów, czyli placówki honorujące płatności kartami, wyniosą maksymalnie 0,5 proc.

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

- My już teraz postanowiliśmy nieco obniżyć nasze opłaty, by zachęcić akceptantów do podpisywania umów. I podejmujemy starania, by takich umów podpisać w najbliższym czasie możliwie jak najwięcej przed zmianami na rynku - tłumaczy Jacek Koszel w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: interchange
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »