Od 400 złotych będzie już przestępstwo!
Obniżenie - z jednej czwartej minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie 525 zł, do stałej wartości 400 zł - progu, od którego kradzież nie jest wykroczeniem, a staje się przestępstwem - przewiduje projekt zmiany Kodeksu wykroczeń, który we wtorek przyjął rząd.
"Brak tolerancji wobec drobnych przestępstw powoduje spadek również przestępstw wielkich. Dlatego chcemy poważnie traktować sprawy z pozoru drobniejsze, ale bardzo dolegliwe dla codziennego życia obywatela, związane z wykroczeniami" - mówił jeszcze w listopadzie zeszłego roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawiając ten projekt.
Jak zaznaczył resort sprawiedliwości we wtorkowym komunikacie, proponowane "zmiany w prawie pozwolą skutecznie walczyć z plagą drobnych kradzieży, przywłaszczeń, paserstwa bądź zniszczenia cudzej rzeczy". "Choć tego rodzaju czyny odznaczają się dużą szkodliwością społeczną, w obecnym stanie prawnym ich sprawców, nawet jeśli zostaną schwytani, nie spotyka adekwatna kara, odstraszająca od ponownych kradzieży. Problem dotyczy choćby kradzieży sklepowych" - wskazano.
W projekcie przede wszystkim zaproponowano zmianę zasady, według której określa się, czy popełniona kradzież jest jeszcze wykroczeniem, czy już przestępstwem. "To istotna różnica, bo za wykroczenie grozi najczęściej grzywna, a za kradzież będącą przestępstwem - nawet pięć lat więzienia" - zwraca uwagę MS.
Według obecnej regulacji, granicę tę wyznacza wartość szkody wynosząca jedną czwartą minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli obecnie 525 zł. Zaproponowano, by granicą była kwota 400 zł, więc każda kradzież przedmiotów o wartości powyżej tej kwoty byłaby przestępstwem.
"Projekt wprowadza zasadę, że próg rozgraniczający wykroczenie od przestępstwa będzie stały, zawsze na poziomie 400 zł, a nie uzależniony od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, czy innych zmiennych czynników. Dotychczasowy stan rzeczy powodował bowiem, że wraz ze wzrostem płacy minimalnej wzrastała również graniczna kwota kwalifikująca kradzież jako wykroczenie lub przestępstwo" - uzasadnia ministerstwo.
Jak podkreśla MS, "w konsekwencji sądy każdego roku musiały dokonywać przeglądu tysięcy spraw w całym kraju, by stwierdzić, czy dana kradzież, za którą kara nie została jeszcze w całości wykonana, nadal jest przestępstwem, czy już jedynie wykroczeniem". "Ta sytuacja sprawiała też, że sprawcy kradzieży rzeczy o wartości niewiele przekraczającej ustawowy próg przewlekali postępowania, by z początkiem nowego roku popełnione przez nich przestępstwo samoistnie przeistoczyło się w wykroczenie" - napisał resort.
Aktualne brzmienie Kodeksu wykroczeń, wiążące próg wartości kradzieży od płacy minimalnej obowiązuje od listopada 2013 r. Wówczas - na mocy nowelizacji dotyczącej także ówczesnej dużej reformy procedury karnej - odstąpiono od zasady, według której wykroczeniem była kradzież rzeczy, jeżeli jej wartość nie przekraczała 250 zł.
Aktualnie MS ocenia, że zmiana i powrót do stałego progu pozwoli skutecznie walczyć z plagą "drobnych" kradzieży. "Drobni przedsiębiorcy prosili, żeby tym się zająć. Ciężko pracują, dają miejsca pracy innym, a są brutalnie okradani" - mówił Ziobro.
Projekt zawiera też inne zmiany. Z 7 do 14 dni ma zostać wydłużony termin na opłacenie mandatu na przykład za wykroczenie drogowe zarejestrowane fotoradarem, nieprawidłowe parkowanie albo nieodśnieżenie chodnika przy domu. "Dziś wiele tego typu mandatów nie jest opłacanych, co w konsekwencji powoduje kierowanie spraw do sądów. Często przyczyną jest zbyt krótki czas, w którym należy uiścić należność. Dwutygodniowy okres ułatwi terminowe wywiązanie się z obowiązku, co chronić będzie osoby ukarane grzywną przed konsekwencjami postępowania sądowego" - uzasadnia potrzebę takiej zmiany resort sprawiedliwości.
Jak szacuje MS, zawarte w projekcie rozwiązania "wpłyną korzystnie na sprawność pracy sądów, do których trafiać może nawet o 150 tys. mniej drobnych spraw niż obecnie".
Zaproponowano też zaostrzenie kar za niedopilnowanie niebezpiecznych zwierząt. Na przykład obecnie jeden ze zmienianych przepisów stanowi, że "kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany". W nowelizacji zaproponowano podniesienie w tym przepisie grzywny do 1 tys. zł oraz dodano możliwość kary ograniczenia wolności. W określonych przypadkach grzywna będzie mogła sięgnąć 5 tys. zł.
Ponadto, zaproponowano utworzenie elektronicznego rejestru sprawców wykroczeń przeciwko mieniu, osób podejrzanych o popełnienie takich wykroczeń, obwinionych i ukaranych. "Rejestr będzie służył policji, prokuraturze i sądom do tego, by sprytni +zawodowi+ złodzieje, popełniający drobne kradzieże w różnych miastach, nie odpowiadali za pojedyncze wykroczenia, lecz zsumowane przestępstwo" - uzasadnia MS.
"Projekt wprowadza przepis, który pozwoli na skazywanie za przestępstwo w sytuacji, gdy dojdzie na przykład do trzech kradzieży o każdorazowej wartości po 200 zł. Dziś tacy sprawcy mają trzy mandaty po 200 zł" - wskazał resort sprawiedliwości.
Nowelizacja ma także "uelastycznić" niektóre przepisy oraz wyeliminować niespójności i nieścisłości w dotychczasowych regulacjach wykroczeniowych. Projekt trafi teraz do Sejmu.