OFE: Miliony przyszłych emerytów czeka na ten wyrok
3-4 listopada Trybunał Konstytucyjny rozpozna wnioski prezydenta i Rzecznika Praw Obywatelskich ws. reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych - poinformował Trybunał na swojej stronie internetowej. Obecnie w OFE jest ponad 16,5 mln członków.
Trybunał Konstytucyjny rozpozna połączone wnioski w pełnym składzie. Rozprawie będzie przewodniczyć prezes TK Andrzej Rzepliński, I sędzią-sprawozdawcą będzie sędzia TK Teresa Liszcz, II sędzią-sprawozdawcą będzie sędzia TK Marek Zubik.
Reformę OFE przygotowaną przez rząd Donalda Tuska parlament uchwalił w grudniu 2013 r., ograniczając pozycję OFE na rzecz ZUS. Jej konieczność uzasadniono tym, że system emerytalny w ówczesnym kształcie rujnował finanse publiczne - powodował bowiem wzrost długu publicznego wobec PKB. Jak wskazywano, bez reformy konieczne byłyby głębokie cięcia w wydatkach budżetowych. Donald Tusk mówił, że "z punktu widzenia bezpieczeństwa finansowego państwa i jego obywateli" ówczesny system emerytalny to "zły model".
Reforma wywołała protesty przede wszystkim tzw. środowisk wolnorynkowych z Leszkiem Balcerowiczem na czele. Zarzucano rządowi m.in., że dokonał "skoku na OFE".
Znowelizowana ustawa dała przyszłym emerytom prawo do decydowania, czy nadal chcą przekazywać część swej składki do OFE, czy też jej całość ma trafiać do ZUS.
Do końca lipca 2014 r. mieliśmy czas na decyzję, czy chcemy, by część naszej składki emerytalnej nadal była przekazywana do OFE czy wyłącznie do ZUS. Na pozostanie w OFE zdecydowało się ponad 2,5 mln osób. Kolejne czteromiesięczne okienko na ewentualną zmianę decyzji otworzy się w 2016 r. Następne będą otwierane co cztery lata.
Na mocy nowelizacji z OFE do ZUS w lutym 2014 r. przeniesiono obligacje Skarbu Państwa. OFE przekazały wtedy ZUS aktywa o wartości 153,15 mld zł (głównie w postaci obligacji skarbowych i obligacji gwarantowanych przez Skarb Państwa), co stanowiło 51,5 proc. zasobów Funduszy. Środki te trafiły na subkonta w ZUS. W obligacje, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie mogą już inwestować.
Wprowadzono też został minimalny poziom inwestycji OFE w akcje - 75 proc. do końca 2014 r., 55 proc. do końca 2015 r., 35 proc. do końca 2016 r. i 15 proc. do końca 2017 r. Pobierana przez fundusze maksymalna opłata od składki spadła z 3,5 do 1,75 proc. Obniżona została również opłata pobierana przez ZUS za przekazywanie składek do OFE - z 0,8 do 0,4 proc.
Ponadto przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.
Prezydent Bronisław Komorowski ustawę o zmianach w OFE podpisał 27 grudnia 2013 r., ale zakwestionował m.in. zakaz inwestowania Funduszy w obligacje, nakaz inwestowania w akcje i zakaz reklamy OFE. TK połączył ten wniosek ze skargą Rzecznika Praw Obywatelskich. Była RPO Irena Lipowicz zarzuciła przepisom naruszenie zasad zaufania obywateli do państwa oraz niedziałania prawa wstecz.
Konsekwentny zwolennik zmian w OFE, b. główny ekonomista MF Ludwik Kotecki w niedawnej rozmowie z PAP wśród dobrych skutków reformy wymienił redukcję długu publicznego oraz zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu.
Jedyny negatywny efekt zmian w OFE to - przyznał - osłabienie GPW, bo przed reformą prawie 40 proc. naszych składek szło do OFE i za ich pośrednictwem spora część tych pieniędzy na giełdę.
Również główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński oceniał w rozmowie z PAP, że reforma OFE była słuszna i korzystna dla społeczeństwa i miała pozytywny wpływ na budżet państwa. Jego zdaniem to nieprawda, że "ukradziono nam nasze pieniądze", a pozwy w tej sprawie, czy to w TK, czy o odszkodowanie od Skarbu Państwa są bez szans.
Program PiS zapowiada, że w ewentualnym referendum Polacy mogliby się też wypowiedzieć na temat przyszłości Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jak ocenia bowiem PiS, w systemie OFE "jedna strona, czyli prywatni właściciele Funduszy mają zapewnione korzyści, a druga strona, czyli płatnicy przymusowych składek, ponoszą ryzyko, a ich prawa są niejasne".
Jak powiedział Szwed, trudno jednak na obecnym etapie jednoznacznie przesądzić, czy PiS będzie za całkowitą likwidacją OFE, bo "musi to wynikać z przeglądu całego systemu emerytalnego" i szerokiej, merytorycznej dyskusji.
- To musi być kompleksowe rozwiązanie - podkreślił Szwed, choć jak mówił, PiS nie przewiduje likwidacji odrębnych systemów emerytalnych rolników, służb mundurowych czy górników.