Oprocentowanie lokat w grudniu było najniższe w historii
Według NBP średnie oprocentowanie wszystkich lokat bankowych prowadzonych dla gospodarstw domowych wynosiło w grudniu 1,73 proc. To najniższa wartość w historii. Wzrost wartości oszczędności deklaruje tylko 44 proc. Polaków. Tymczasem odkładając po 500 zł, które możemy otrzymać w ramach programu 500+, przez 18 lat zbierzemy w skarpecie 108 000 zł, a wpłacając te pieniądze na przeciętną lokatę z oprocentowaniem 1,73 proc. uzyskamy 122 761 zł.
NBP opublikował dane na temat średniego oprocentowania wszystkich działających lokat bankowych w grudniu 2015 r. W przypadku depozytów w złotych, których właścicielami są klienci indywidualni wyniosło ono 1,73 proc. i było najniższe w historii. Tymczasem jeszcze w 2012 r. przekraczało 4 proc., a w 2009 r. osiągnęło ponad 6 proc.
To jednak nic w porównaniu z odsetkami, jakie banki wypłacały 20 lat temu. W latach 1996-1998 średnie oprocentowanie wynosiło ok. 18 proc.
Co ciekawe, wtedy nie obowiązywał jeszcze podatek od odsetek. Dlatego wpłacając 10 000 zł na lokatę roczną uzyskiwało się 1800 zł odsetek. Dziś jest to zaledwie 140 zł.
Mimo że oprocentowanie depozytów w ubiegłym roku spadało, Polacy wpłacali do banków coraz więcej pieniędzy. Co prawda, po marcowej obniżce stop procentowych NBP wartość zgromadzonych w bankach depozytów topniała przez kilka miesięcy.
Ostatecznie jednak ponownie zaczęła rosnąć i w grudniu na lokatach w złotych było ulokowanych aż 294 mld zł. To o 6 proc. więcej niż przed rokiem. Wzrost nie jest imponujący biorąc pod uwagę, że przed rokiem było to +14 proc., a w 2011 r. +26 proc. Z drugiej jednak strony w przeszłości zdarzało się, że w okresach, kiedy oprocentowanie spadało (2005 r., 2010 r. i 2013 r.,) wartość lokat kurczyła się. Warto też dodać, że uwzględniając depozyty bankowe i pieniądze zgromadzone na rachunkach wartość oszczędności Polaków wzrosła w ubiegłym roku o ponad 9 proc.
Wygląda więc na to, że stajemy się coraz bogatsi. Wzrost wartości depozytów nie jest wynikiem odpływu pieniędzy np. z funduszy inwestycyjnych. W całym ubiegłym roku saldo wpłat i wypłat było bowiem dodatnie i wyniosło +7 mld zł.
Trzeba jednak dodać, że nie wszystkim udało się powiększyć wartość posiadanych oszczędności. Z raportu "Polak finansowym singlem" przygotowanego na zlecenie Aviva Investors wynika, że udało się to tylko 44 proc. Polaków. U 18 proc. z nas oszczędności się zmniejszyły, a w pozostałych przypadkach ich kwota jest taka sama jak przed rokiem.
Aby konsekwentnie powiększać oszczędności potrzeba dwóch elementów - regularnego odkładania pieniędzy i zarządzania nimi w taki sposób, aby przynosiły odsetki lub zyski. Warto zacząć od przeglądu wszystkich wydatków. Być może uda nam się je zmniejszyć i w ten sposób ułatwić oszczędzanie.
Kolejnym krokiem jest ustalenie sobie planu, w którym założymy jaką kwotę będziemy odkładali co miesiąc. Oszczędności powinny zostać podzielone przynajmniej na dwie części - długoterminowe i krótkoterminowe. Tylko z tych drugich będziemy korzystać np. gdy będziemy chcieli zrobić remont mieszkania czy wymienić zepsutą pralkę.
Odkładanie pieniądze nie powinny leżeć bezczynnie na nieoprocentowanym rachunku czy w przysłowiowej skarpecie. Dla przykładu odkładając po 500 zł, które możemy otrzymać w ramach programu 500+, przez 18 lat zbierzemy w skarpecie 108 000 zł. Na przeciętnej lokacie z oprocentowaniem 1,73 proc. uzyskamy 122 761 zł. Jeśli natomiast pieniądze zainwestujemy i uzyskamy stopę zwrotu 5 proc. rocznie to będziemy mieli 158 587 zł, czyli o ponad 50 000 zł więcej niż gdyby pieniądze nie pracowały i o 35 000 zł więcej niż na lokacie. Aby uzyskać taki wynik wcale nie trzeba podejmować ryzykowanych inwestycji. Stopę zwrotu na poziomie 5 proc. rocznie można uzyskać inwestując w obligacje przedsiębiorstw lub w dość bezpieczne fundusze inwestycyjne.
Jarosław Sadowski
Pobierz darmowy: PIT 2015