Osoby wykonujące te zawody mogą dostać wezwanie do wojska. Wiemy, ile zapłaci armia

Choć na początku lutego w Radiu Zet wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie ma w planach powrotu do obowiązkowej służby wojskowej, to podkreślił jednocześnie, że musimy być przygotowani "na każdy, również najgorszy scenariusz". W tym celu w 2024 r. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) chce powołać więcej żołnierzy aktywnej rezerwy do odbywania ćwiczeń wojskowych. Wezwanie do wojska mogą otrzymać również Polacy wykonujący zawody, które są istotne z punktu widzenia sił zbrojnych, w tym np. kierowcy, kucharze czy informatycy. Jakie wynagrodzenie przysługuje takim osobom za czas ćwiczeń?

Trwająca już od ponad dwóch lat wojna za naszą wschodnią granicą sprawia, że wydatki na zbrojenia w Polsce znacząco wzrosły, a rządzący podpisują nowe kontrakty, inwestując w nowoczesny sprzęt wojskowy. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił niedawno, że w najbliższym czasie rząd przedstawi ustawę o obronie cywilnej kraju, a z opublikowanego na początku lutego projektu rozporządzenia wynika, że resort chce dwukrotnie zwiększyć liczbę aktywnych rezerwistów.

Wezwanie do wojska otrzyma dwa razy więcej żołnierzy aktywnej rezerwy

Raz w roku resort obrony określa maksymalne limity dotyczące liczby powołań do wojska, przy czym zaznacza, że podane wartości stanowią górną, nieprzekraczalną granicę, która jednak nie musi zostać dotrzymana. MON podaje również, że ma to na celu nieujawnianie konkretnej liczby przeszkolonych żołnierzy.

Reklama

Największą zmianę widać w przypadku żołnierzy aktywnej rezerwy, gdzie limit powołań jest dwukrotnie wyższy niż rok temu i wynosi 20 000 osób. Jak zauważyła ppłk Justyna Balik rzecznik prasowa Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, "w tym roku ta służba będzie bardziej zaakcentowana".

Co więcej, do zawodowej służby wojskowej może zostać powołanych do 21 000 osób, a do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej - do 34 550 osób. Wezwanie do wojska może otrzymać do 200 000 żołnierzy rezerwy, a powołanie do terytorialnej służby wojskowej dostanie do 41 000 żołnierzy. 

Zawody szczególnie przydatne dla wojska. Działający w tych profesjach mogą otrzymać wezwanie

Jak podaje prawo.pl, choć wśród planowanych 200 000 powołań żołnierzy rezerwy MON wezwie przede wszystkim tych, którzy posiadają przeszkolenie wojskowe, resort skupi się również na osobach, które nie odbyły wcześniej szkolenia wojskowego, ale posiadają przydatne kwalifikacje. Mogą to być np. informatycy, lekarze, weterynarze, kierowcy kat. C i D, kucharze, spawacze, nurkowie czy tłumacze. 

Osobie, która została powołana na ćwiczenia wojskowe przysługuje bezpłatny urlop. Takiemu żołnierzowi, za czas ćwiczeń wojskowych, przysługuje również uposażenie zasadnicze, które uzależnione jest od zajmowanego stanowiska służbowego i stopnia wojskowego. Stawka dzienna waha się od 130 zł dla do nawet 615 zł

Przykładowe dzienne stawki za odbycie szkolenia prezentują się następująco: 

  • 130 zł dla szeregowego/marynarza;  
  • 150 zł dla kaprala/mata;  
  • 165 zł dla sierżanta/bosmana;  
  • 205 zł dla podporucznika/podporucznika marynarki;  
  • 320 zł dla pułkownika/komandora;  
  • 440 zł dla generała dywizji/wiceadmirała;  
  • 515 zł dla generała broni/admirała floty;  
  • 615 zł dla generała/admirała. 

Na mocy art. 312 ustawy o obronie Ojczyzny żołnierzowi przysługuje również świadczenie pieniężne rekompensujące, które stanowi 1/22 całkowitego miesięcznego wynagrodzenia brutto pracownika, jednak nie więcej niż 1/22 dwuipółkrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia krajowego w roku poprzedzającym pełnienie służby.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojsko | rekompensata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »