Oszust wyłudził od emerytki blisko 110 tys. zł

Policjanci zatrzymali 39-latka, który wyłudził od emerytki 9,5 tys. zł w gotówce. Następne 100 tys. zł wybrał przy użyciu karty bankomatowej, którą mu dała - poinformował we wtorek asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Mężczyzna przekonał kobietę, że bierze udział w akcji mającej przyczynić się do zatrzymania oszustów bankowych.

Jak przekazał policjant, mokotowscy kryminalni zajęli się sprawą emerytki, która poprzez wprowadzenie w błąd została wciągnięta w środek fikcyjnej akcji, mającej się przyczynić do zatrzymania oszustów bankowych.

Reklama

"Kobieta uwierzyła oszustowi, który przedstawiał się za oficera policji i mocno akcentował, że jej pieniądze są zagrożone. Pod wpływem strachu i manipulacji pokrzywdzona wydała 39-latkowi 9,5 tys. zł w gotówce oraz przekazała mu swoją kartę bankomatową, przy użyciu której wybrał z różnych punktów Warszawy 100 tys. zł" - podał asp. szt. Robert Koniuszy.

Policjant dodał, że jak ustalili śledczy, w rozpracowywanej grupie przestępców karany w przeszłości za podobne przestępstwa 39-latek pełnił rolę tzw. "odbieraka".

Mężczyzna nie miał stałego miejsca zamieszkania. Funkcjonariusze ustalili natomiast, że przebywa on w jednym z mieszkań w warszawskim Śródmieściu. "Po krótkiej obserwacji złożyli mu wizytę. Był w towarzystwie o 10 lat młodszej partnerki, która była poszukiwana przez śródmiejski sąd do obycia kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Skazana została przewieziona do zakładu karnego, zaś podejrzany mężczyzna trafił do policyjnego aresztu" - poinformował asp. szt. Robert Koniuszy.

Mężczyzna usłyszał zarzuty oszukania mieszkanki warszawskiego Mokotowa na kwotę bliską 110 tys. zł oraz usiłowania wyłudzenia od niej 215 tys. zł z bankowej lokaty. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 8 lat więzienia. "Ze względu na recydywę kara ta jednak może wzrosnąć o połowę" - wyjaśnił policjant.

Zaapelował też, że aby nie dać się oszukać, należy przestrzegać kilku podstawowych zasad. "Policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji. Policja nigdy nie poprosi Cię o przekazanie komuś pieniędzy, przelanie ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu" - przypomniał asp. szt. Robert Koniuszy.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »