Płacą 7,6 tys. zł i brakuje im ludzi do pracy. Młodzi nie garną się do tego zawodu

Antonio Pace, szef Associazione Verace Pizza Napoletana (Stowarzyszenia Prawdziwej Pizzy Neapolitańskiej), powiedział, że we Włoszech odczuwa się znaczny brak personelu w pizzeriach. Wystosował apel do młodych ludzi, by rozważyli związanie swojej przyszłości z branżą, gdyż jak podkreślił "rynek pizzy neapolitańskiej jest wart miliardy euro".

Cytowany przez włoską agencję prasową ANSA Antonio Pace prezes Associazione Verace Pizza Napoletana (AVPN) powiedział, że we Włoszech brakuje piekarzy pizzy neapolitańskiej, czyli pizzaiolo.

W Neapolu brakuje piekarzy wypiekających pizzę

"Na całym świecie mówimy tylko o pizzy neapolitańskiej, a młodzi ludzie mają przyszłość w tej branży. Bardzo potrzebujemy siły roboczej" - powiedział, zaznaczając, że młodzi, którzy nauczą się wypieku pizzy neapolitańskiej mają możliwość znalezienia zatrudnienia za granicą - także w pokrewnych branżach.

Czytaj także: Czy pracownik na zwolnieniu lekarskim może przyjść do pracy? Szykują się zmiany w prawie

Reklama

"Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to ciężka praca, wymagająca poświęceń. [...] Wykonuje się ją wtedy, gdy inni dobrze się bawią i odpoczywają. Jednak daje też ogromną satysfakcję zarówno z emocjonalnego, jak i ekonomicznego punktu widzenia. Dzięki naszym kursom pomagamy kształcić młodych ludzi i możemy w użyteczny sposób wspierać ich w poszukiwaniu pracy" - powiedział szef AVPN. 

Wypiekanie pizzy neapolitańskiej. Ile zarbia pizzaiolo?

Słowa Pace potwierdzają oferty zamieszczone w serwisach z ogłoszeniami z pracą. Rzemieślników potrafiących wypiekać oryginalną pizzę neapolitańską szukają m.in. w Barcelonie, Amsterdamie, Frankfurcie i Paryżu. Zarobki wahają się od 2,3 tys. do nawet 3 tys. euro (9,8-12,8 tys. zł). W samym Neapolu sytuacja nie wygląda już tak dobrze. Piekarz wypiekający pizzę może liczyć na zarobki wynoszące od 1,2 tys. do 1,8 euro (5,1-7,6 tys. zł). 

Comorra kusi młodych Neapolitańczyków na TikToku luksusem

Branża piekarnicza w Neapolu w walce o pracownika musi konkurować ze znacznie silniejszym przeciwnikiem - Comorrą. Mafia neapolitańska wykorzystuje TikToka do wciągania młodych ludzi w swoje szeregi. Mafiozi publikują w serwisie filmy, na których chwalą się luksusowymi samochodami i pieniędzmi, co potwierdził w rozmowie z włoskim serwisem Open neapolitański prokurator Nicola Gratteri. "We Włoszech pierwszą mafią, która skorzystała z mediów społecznościowych, była Camorra. Na świecie Meksykanie, ale we Włoszech Camorra. A TikTok jest używany przez mafie, ponieważ mafie atakują młodych ludzi" - powiedział.

Czytaj także: Polacy szukając pracy, popełniają jeden błąd. Pracodawcom opadają ręce

"Te mafie wyrażają swoje bogactwo, swoją władzę, co ma na celu pojmanie młodych ludzi, usidlenie ich. [...] Jakby chcieli powiedzieć: przyjdźcie do nas, to dzięki nam możecie się wzbogacić" - mówił Gratteri wyjaśniając, dlaczego mafiozi obnoszą się ze swoim bogactwem w mediach społecznościowych. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pizza | neapol | mafia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »