Dostają premie za nieregulaminowe bagaże. Tak zachęcają pracowników do kontroli

Pracownicy firm obsługujących easyJet i inne linie lotnicze w Wielkiej Brytanii otrzymują premie za sprawdzanie pasażerów z ponadwymiarowym bagażem - ujawnia "The Guardian". Za każdą wykrytą sztukę obsługa może dostać nawet 1,20 funta. Linie tłumaczą system premii koniecznością "egzekwowania zasad".

Pracownicy zarabiają na dopłatach za bagaż. The Guardian ujawnia szczegóły

Informacje, do których dotarł dziennikarz "The Guardian", dowodzą, że obsługa Swissport w siedmiu portach w Wielkiej Brytanii i na Wyspach Normandzkich dostaje premię za złapanie pasażera z nadwymiarowym bagażem. Z e-maila pracowniczego wynika, że premia za jedną sztukę wynosi nawet 1,20 funta, co zdaniem linii jest "nagrodą za właściwe działanie". W przypadku pracowników, którzy obawiają się o osiągnięcie celów, "wewnętrzne monitorowanie będzie wykorzystywane do identyfikowania możliwości dalszego wsparcia i szkoleń, ale nie będzie wykorzystywane w sposób negatywny" - podano w mailu. 

Reklama

Program nazywany "easyJet gate bag revenue incentive" ma zachęcić załogę do uważniejszego wychwytywania wszelkich nieprawidłowości związanych z bagażem. W EasyJet w Wielkiej Brytanii pasażer może wnieść na pokład jedną małą sztukę bagażu podręcznego o wymiarach maks. 45 × 36 × 20 cm. Za większy bagaż podręczny trzeba dopłacić, wykupując miejsce z opcją dużego bagażu kabinowego. Każda sztuka bagażu rejestrowanego może ważyć maks. 23 kg. Opłaty za nadwymiar mogą wynosić od kilkunastu do kilkudziesięciu funtów, zależnie od wagi i rozmiaru. 

"Konfrontacja z pasażerem przypomina walkę z gapowiczem" - przyznaje w rozmowie z "Sunday Times" były menedżer Swissport, proszący o anonimowość. "Ryzykujesz wyzwiska, a często gorzej - pomyśl, co się dzieje, gdy musisz obciążyć kilku chłopaków, lecących na wieczór kawalerski kwotą wyższą, niż zapłacili za bilet" - dodaje. 

Pracownicy premiowani za nadwymiarowe bagaże. "To dążenie do egzekwowania zasad"

Podobny system stosuje linia DHL Supply Chain na lotniskach Gatwick, Bristol i Manchester. Zdaniem "Sunday Times" pracownicy są premiowani za każdego pasażera easyJet, który ma walizkę niespełniającą norm bagażu. EasyJet przekonuje, że dodatkowe wynagradzanie pracowników to wyłącznie odpowiedź na ich żądania, a linia "dąży do konsekwentnego egzekwowania zasad w trosce o uczciwość wobec wszystkich klientów". 

"Nasze zasady dotyczące bagażu są jasne i przypominamy o nich klientom podczas rezerwacji, przed podróżą i na kartach pokładowych. Dzięki temu tylko niewielki odsetek pasażerów, którzy się do nich nie stosują, musi zapłacić dodatkowo na lotnisku" - podkreśla Ryanair. Linia twierdzi, że nie oferuje premii pracownikom Swissport, ale nie potwierdza, czy podobnych zachęt nie stosują inni operatorzy. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tanie linie lotnicze | bagaż podręczny | easyJet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »