Polska krajem dla singli?
Single tworzą dużą społeczność, to jednoosobowe gospodarstwa domowe które stanowią 26 procent wszystkich. Są idealnym celem dla działań marketingowych, dlatego nic dziwnego, że zaczęli się organizować: mają swoje kluby, fora internetowe. W Europie jest już ich ponad 160 mln, w Polsce około 5 mln, a według prognoz GUS-u - liczba ta w już najbliższych latach ich liczba wzrośnie do ponad 7 mln!.
Ten model popularniejszy
Polski spis powszechny pokazał że ilość ich rośnie i nadal będzie rosła. Spis powszechny z roku 2002 wykazał, że w porównaniu z poprzednim z 1988 roku liczba kawalerów zwiększyła się u nas o 32 proc. Panien mamy więcej aż o 38 proc. W większości w tych grupach są ludzie młodzi.
Czy warto być i żyć samemu? Rynek szybko dostrzegł i zareagował na popyt ze strony ludzi samotnych. Warsztaty, kursy, szkoły mnożą się jak grzyby po deszczu. Naukę gotowania dla jednej osoby, porady prawne - separacja, rozwody, adopcje.
Jest popyt, będzie podaż
Handel szybko odnalazł niszę dla ludzi samotnych. Niektóre oferty uderzają prostotą ("Wanny dla singli"). Pojawiają się oferty biur podróży, które mają propozycje dla singli - "gwarantujemy ci podróż w towarzystwie ludzi takich jak ty" - głosi oferta jednego z biur.
Chętnych nie brakuje, samotny zapłaci znacznie więcej, byle tylko poczuć, że - choć ma te trzydzieści parę lat i wciąż nie ma partnera czy partnerki - ma jednak na Ziemi swoje miejsce. Jeszcze kilkanaście lat temu człowiek, który w porę nie zdecydował się na zawarcie małżeństwa, był narażony na przytyki bliskich i środowiska, pokpiwających sobie z wątpliwych uroków starokawalerstwa czy staropanieństwa. Dzisiaj samotność przestaje być postrzegana negatywnie.
Jak podaje dziennik "Rzeczpospolita", termin "singiel" pojawił się w literaturze socjologicznej prawdopodobnie na początku lat 70.
Czy moda czy konieczność?
Polski spis powszechny z roku 2004 pokazuje, że liczba "jednoosobowych gospodarstw domowych" rośnie, w ogromnej większości tworzą je ludzie młodzi lub bardzo młodzi mający mniej niż 30 lat).
Coraz więcej mieszkań dla singli demografowie zwracają uwagę, że w górę zaczyna się też piąć inny wskaźnik ważny dla oceny procesu "singlizacji społeczeństwa" - średni wiek zawarcia małżeństwa. W Polsce nie jest z nim tak źle, większość małżeństw zawierają ludzie mający 20 - 24 lata, ale ta większość topnieje, a rośnie grupa samotnych w wieku 35 lat.
Według danych Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, nie wyklucza się, że jeszcze w XXI wieku średni wiek wstąpienia w związek małżeński wyniesie w Polsce 28 lat, czyli wróci do poziomu z XVII wieku. Trzysta lat temu - u schyłku epoki agrarnej - młodzi ludzie czekali ze ślubem, aż rodzice przekażą im gospodarstwo i pozwolą samodzielnie stanowić o swoim losie. Rewolucja przemysłowa i perspektywa znacznie szybszego uzyskiwania dochodów przesunęła średni wiek zawierania małżeństw o dziesięć lat w dół.
Wolny związek a majątek
We współczesnym świecie coraz częściej ludzie decydują się na wspólne życie bez ślubu, bez prawnego czy religijnego sformalizowania związku. Warto wiedzieć, jak konkubinat wygląda od ekonomicznej i prawnej podszewki? więcej ?
Ekonomia rządzi
Demografowie nie mają wątpliwości, że spora część tych, którzy decydują się na samotne życie, robi to z powódek o podłożu czysto ekonomiczne. Ludzie wybierają samotność, bo nie mają perspektyw na utrzymanie rodziny. Dotyczy to zwłaszcza singli z regionów wiejskich; ich liczba rośnie w Polsce w zatrważającym tempie. Jednak w przypadku singli miejskich bywa inaczej. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego są sami, nie znajdziemy w portfelu. Trzeba zajrzeć do ich duszy. W pogoni za karierą ludzie młodzi stracili umiejętność budowania intymności z drugą osobą.
Samotni prześladowani
Bella dePaulo, amerykańska psycholog i specjalistka od życia singli uważa że dyskryminacja osób samotnych przybiera rozmiary plagi porównywalnej z rasizmem czy seksizmem. Projekty opodatkowania osób samotnych są obecnie na porządku dziennym. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują więc, że zarówno ruch "singlowski", jak i rynek usług dla singli najlepsze lata mają przed sobą. Aż strach pomyśleć, jak drapieżny fiskus się do nich dobierze...
MZB