Spis treści:
- Monety z Janem Pawłem II z okresu PRL są sporo warte
- Ile można zarobić na współczesnych monetach i banknotach?
- Wartość monety i banknotu podwyższają destrukty
- 500 zł z Insurekcji Kościuszkowskiej sprzedane za fortunę
Na łamach Interii Biznes pisaliśmy w lipcu o monetach z papieżem Janem Pawłem II, za które kolekcjonerzy płacą ogromne sumy na aukcjach. Wskazane monety NBP wyemitowało w okresie PRL.
Monety z Janem Pawłem II z okresu PRL są sporo warte
Dla przykładu złotą monetę o nominale 200 000 zł z 1987 roku z wizerunkiem papieża sprzedano w 2024 roku za ponad 224 tys. zł. Za nieco mniejszą sumę, bo za nieco ponad 200 tys. zł, wylicytowano monetę z Karolem Wojtyłą z 1989 roku o takim samym nominale.
Ile można zarobić na współczesnych monetach i banknotach?
Na współczesnych monetach i banknotach obiegowych można zarobić znacznie mniej i do tego trzeba mieć szczęście. Czasami do świata numizmatyków dociera "moda" na zbieranie pieniędzy np. z określonego roku, serii albo takich, których numer zaczyna się od danej liczby. Wówczas - w teorii - przeciętny Kowalski może przypadkiem znaleźć w portfelu taki banknot i coś na tym zyskać.
W praktyce do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko. Dla przykładu w 2024 roku banknot obiegowy o nominale 50 zł z 1994 roku o serii AA sprzedano na Onebid za 3480 zł.
Wartość monety i banknotu podwyższają destrukty
Osoby, które poważnie podchodzą do kolekcjonowania i się na tym znają, raczej nie są zainteresowane zbieraniem pieniędzy, które są w obiegu, gdyż nie są one rzadkie. Takie współczesne obiegowe pieniądze mogą mieć wartość kolekcjonerską, jeśli zawierają coś, co je wyróżnia. Są to m.in.:
- błędy w druku,
- przesunięcia w druku,
- brak hologramu,
- literówki,
- błędy ortograficzne,
- podwójne numery.
Takie błędy nazywa się destruktami, a banknoty i monety, które je zawierają, nie powinny trafić do obiegu, ale czasami tak się dzieje.
500 zł z Insurekcji Kościuszkowskiej sprzedane za fortunę
Najwięcej można zarobić na pieniądzach o niewielkiej emisji, małej liczbie egzemplarzy na rynku oraz na starych banknotach i monetach. W Polsce kolekcjonerzy polują m.in. na pozycje z okresu II RP. Dla przykładu 5 zł z Nike z 1932 roku w serwisie aukcyjnym Onebid sprzedano za 21 850 zł.
Natomiast jedną z najwyższych cen na portalu uzyskano za 500 zł z Insurekcji Kościuszkowskiej. Jest to jeden z najrzadszych banknotów w Polsce, pochodzący z 1794 roku. Nabywca, który wziął udział w aukcji Polskiego Domu Aukcyjnego Wójcicki, zapłacił za ten egzemplarz 350 900 zł. Cena wywoławcza banknotu wynosiła 150 000 zł.
W opisie aukcji zaznaczono, że banknot jest w okazowym stanie zachowania, posiada "muzealną, najwyższą klasę". Jego nakład wynosi zaledwie 500 egzemplarzy, "co stanowi swego rodzaju ewenement na skalę światową" - podkreślono.
To jak wygląda banknot można zobaczyć na poniższym filmie.
"500 złotych Kościuszkowskich, to pozycja w pewnym sensie legendarna, która wraz z 1.000 tworzą najbardziej pożądaną parę polskich banknotów" - wskazywał Mateusz Wójciki z Polskiego Domu Aukcyjnego Wójcicki. "Znakomita i przynosząca ogromną satysfakcję właścicielowi lokata kapitału" - dodano na koniec opisu.
Hanna Sidorska










