Pracownicze plany kapitałowe zastąpią fundusze emerytalne
Według zapowiedzi Mateusza Morawieckiego, pracownicze plany kapitałowe mają zacząć obowiązywać od 2019 roku. System miałby być bowiem obowiązkowy.
W związku z tym, że firmy, w których działają pracownicze programy emerytalne mają być zwolnione z konieczności tworzenia PPK, przedsiębiorcy zaczynają interesować się tą formą zabezpieczenia emerytalnego pracowników.
Niejasne plany wprowadzenia kolejnego systemu oszczędzania na emeryturę w ramach III filara - obok wciąż mało popularnych IKE i IKZE - budzą jednak niepokój pracodawców.
- Wprowadzenie pracowniczych planów kapitałowych już ma pewien wpływ na rynek. Informacja o tym, że mają być PPK spowodowała większe zainteresowanie tematyką emerytalną. Jednak nikt nie wie, jak do końca ma to wyglądać - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Agnieszka Łukawska z Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Esaliens.
- Coraz częściej pojawiają się zapytania o utworzenie pracowniczych programów emerytalnych. Rośnie zainteresowanie tą formą grupowego oszczędzania na emeryturę, bo jest to coś, co jest znane, dobrze opisane w ustawie, wiadomo, w jakich realiach prawnych się dzieje i widzę ostatnio dużo więcej zapytań na ten temat.
Rządowy pomysł wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych, w ramach których pracodawca odprowadzałby za pracownika z jego pensji dodatkową składkę emerytalną, wciąż nie jest doprecyzowany. Jeszcze w połowie roku zapowiadano, że nowe przepisy wejdą w życie od stycznia 2018 roku. Obecnie mowa jest o 2019 roku.
Sam zamysł wydaje się celowy - zwłaszcza w obliczu obniżenia wieku emerytalnego, które właśnie nastąpiło. Im wcześniejsze przejście na emeryturę, krótszy czas pracy i dłuższy okres pobierania świadczenia, tym mniej pieniędzy na comiesięczne wypłaty.
W perspektywie całkowitej likwidacji i tak szczątkowego już II filara (OFE), na którą zanosi się w przyszłym roku, mógłby to być pomysł na zabezpieczenie finansowe starszych Polaków.
- Jeżeli pod pojęciem oszczędzania na emeryturę rozumielibyśmy tylko tzw. formy ustawowe, czyli pracowniczy program emerytalny, indywidualne konta emerytalne bądź indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego, to około 10 proc. zatrudnionych oszczędza na tego typu produktach. Jest to optymistyczny szacunek, bo są osoby, które mają i IKE, i IKZE, i PPE.
Natomiast wiele osób we własnym zakresie oszczędza pieniądze, gromadzi oszczędności, pewnie także z myślą o emeryturze, ale niekoniecznie przez produkty typowo emerytalne - mówi Łukawska..
Od 1 października weszła w życie obniżka wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Wicepremier Mateusz Morawiecki szacuje, że liczba osób, które zwiększą pulę emerytów z powodu tego przepisu wyniesie 330 tys.
Tymczasem ZUS podaje, że tylko we wrześniu wnioski emerytalne złożyło ponad 270 tys. osób. Z danych GUS wynika, że na koniec marca 2017 roku kobiet pracujących w wieku 60-64 lata było w Polsce 292 tys. Mężczyzn powyżej 65. roku życia - 216 tys.
- Rynek trwa w dużej niepewności. Najbardziej przygotowani muszą być pracodawcy, bo przepisy spowodują, że właściwie każdy pracodawca będzie zobowiązany do zapewnienia swoim pracownikom grupowego planu emerytalnego. Jeśli ten plan będzie się nazywał PPK, to znaczy, że zarówno pracodawca, jak i pracownik będzie zobowiązany do finansowania części składki - mówi Agnieszka Łukawska.
- Jest duże zainteresowanie PPE i wiele firm twierdzi, że lepiej stworzyć taki program na znanych warunkach niż czekać na PPK. Wszystko wskazuje na to, że jeśli pracodawca będzie prowadził PPE ze składką co najmniej 3,5 proc. wynagrodzenia pracownika, to zwolni go to z obowiązku tworzenia PPK.
Według Komisji Nadzoru Finansowego na koniec grudnia 2016 roku PPE prowadziło 1106 pracodawców. Najwięcej na Mazowszu (210), Śląsku (164) i w Wielkopolsce (123). Czynnych uczestników programów było 330 tys., czyli tylu, ilu przybyć ma nowych emerytów. Łączna wartość składek wynosiła 12,3 mld zł. Tylko w pierwszym półroczu 2017 roku tytułem emerytur ZUS wypłacił ponad 67 mld zł.
- Jest też cała grupa tzw. pracowniczych programów oszczędnościowych. To programy, które się wymykają wszelkim statystykom. Tworzą je pracodawcy dla swoich pracowników z myślą o emeryturze - zaznacza Łukawska.
- One nie wymagają rejestracji w KNF, więc gdy wejdzie obowiązek PPK, to taki plan pozaustawowy nie będzie zwalniał pracodawcy z obowiązku tworzenia planu. Widzę, że spora grupa pracodawców już takie pozaustawowe plany ma i zastanawia się, co robić dalej, czy ten plan przekształcać, czy przejść na PPE, czy zostać przy tym planie i być może mieć w przyszłości PPK.