Prokrastynacja a ubezpieczenia na życie - czy szukamy wymówek?
Zaległości, napięte terminy i zbyt dużo zajęć w jednym czasie to często efekt odkładania na później. Niektórzy mogą uznać, że takie osoby są po prostu leniwe, nauka ma na to jednak inne określenie: prokrastynacja. Odkładanie rzeczy na później może okazać się zgubne i zdradliwe, szczególnie jeśli chodzi o ubezpieczenia.
- Polacy jako nacja wypadają nieco gorzej w porównaniu z innymi narodami, jeśli chodzi o odkładanie rzeczy do załatwienia na później - mówi dr Aleksandra Piotrowska, psycholog i pedagog z wieloletnim doświadczeniem, również akademickim. Jak twierdzi, Polacy mają wyjątkową skłonność do tego, żeby przekładać na później to, czym powinni zająć się niezwłocznie. Skłonność taka leży w ludzkiej naturze, stanowiąc swego rodzaju zawór bezpieczeństwa i pozwalając na uporanie się z bieżącymi sprawami. Eksperci podkreślają jednak, że w długim okresie odkładanie rzeczy na później może wywołać poczucie napięcia, trudności nie do pokonania, a ostatecznie - zwiększyć poziom stresu, z którym musimy się uporać. Inną stroną niechęci do zajmowania się sprawami ważnymi i istotnymi jest to, że brak ich załatwienia może wiązać się na przykład z dolegliwościami natury finansowej.
Z przeprowadzonych przez towarzystwo ubezpieczeń Prudential badań wynika, że Polacy - chociaż doceniają wagę i znaczenie ubezpieczenia na życie - to wciąż odkładają decyzję o kupnie polisy na później. Jak mówi Damian Ziąber z Prudentiala, wzrósł istotnie odsetek ankietowanych uważających posiadanie ubezpieczenia na życie za przejaw roztropności i rozsądku. W 2015 r. twierdziło tak 29 proc. Polaków w wieku 25-45 lat, zaś w ostatnim badaniu przeprowadzonym pod koniec ubiegłego roku już ponad połowa ankietowanych wyraziła swoją dobrą opinię o ubezpieczeniach na życie. Niestety nie towarzyszy temu chęć ubezpieczania się. Jak wskazuje z badań Prudential Family Index, 40 proc. ankietowanych odkłada na później myśl o ubezpieczeniu, co być może związane jest właśnie z prokrastynacją, o której mówią psychologowie. Jednocześnie, co pokazują wyniki badania, ankietowani zdają się szukać wymówek dla swojej niechęci do zajęcia się rzeczami ważnymi tu i teraz. Chociaż wskazują między innymi niechęć do spotkania z agentem ubezpieczeniowym i niejasność ubezpieczeń, to w swoich innych wypowiedziach twierdzą, że chętnie skorzystają z porady profesjonalnego agenta ubezpieczeniowego. Tak uważa ponad 75 proc. mieszkańców wielkich miast, zaś z badań przeprowadzonych na zlecenie Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że dla 40 proc. Polaków agent ubezpieczeniowy to podstawowe źródło wiedzy o ubezpieczeniach.