Przedsiębiorcy nie sprawdzają swoich klientów

Według danych Krajowego Rejestru Długów, polscy przedsiębiorcy mają do odzyskania od swoich klientów 58,4 mld zł, z czego 11,7 mld zł to długi firm. Ale do grona wierzycieli część przedsiębiorstw dołącza na własne życzenie, nie sprawdzając wcześniej, z kim zawierają umowę.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Dbanie o bezpieczeństwo finansowe firmy powinno być jednym z priorytetów prowadzących je przedsiębiorców. Gdy brakuje pieniędzy na regulowanie własnych zobowiązań, zaczynają się kłopoty. Tłumaczenia "nie płacę, bo mi nie zapłacili" nie każdego przekonują, zwłaszcza że nierzadko są nadużywane. Przedsiębiorcy wciąż powielają jeden z podstawowych błędów, którym jest niesprawdzanie swoich kontrahentów przed podjęciem współpracy i niemonitorowanie ich sytuacji w jej trakcie.

Reklama

Biznes w ciemno

Jednym z podstawowych narzędzi do weryfikacji sytuacji finansowej są dane o zadłużeniu przedsiębiorstw, zbierane przez biura informacji gospodarczych. Wielu przedsiębiorców to multidłużnicy, czyli tacy, którzy mają co najmniej trzech wierzycieli.

- Według badania KRD "Priorytety płatności firm" niecałe 58 procent MŚP deklaruje, że weryfikuje swoich potencjalnych partnerów przed zawarciem kontraktu. I często to sprawdzanie przedsiębiorcy ograniczają albo do transakcji o dużej wartości, albo tylko do nowych klientów. Choć jednocześnie sami przyznają, że odsetek dłużników wśród nowych i starych jest podobny. To zupełne przeciwieństwo tego, co robią duże firmy, gdzie weryfikacja każdego klienta jest standardem wpisanym w proces sprzedaży. Refleksja przychodzi dopiero wówczas, gdy te niezapłacone faktury sprawiają, że wierzyciel sam staje się dłużnikiem - wskazuje Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.

Kosztowny sentyment w biznesie

Weryfikowanie kondycji finansowej konsumentów i podmiotów gospodarczych to już podstawowa procedura w wielu sektorach gospodarki. Stosują ją banki, firmy pożyczkowe i ubezpieczeniowe czy operatorzy telekomunikacyjni, dostawcy internetu i telewizji, minimalizując w ten sposób znacząco ryzyko strat. Dlaczego nie weszło to jednak jeszcze w krew małym firmom? Z doświadczeń Rzetelnej Firmy, która od wielu lat popularyzuje dobre praktyki w biznesie, wynika, że istotną rolę nadal odgrywają czynniki psychologiczne.

- Główny powód jest niezmienny od lat: nie wypada, trzeba ufać innym, jak się dowiedzą, że ich sprawdzałem, to się obrażą. Te argumenty przewijają się bardzo często. Taka motywacja pojawia się jednak częściej u starszych przedsiębiorców, młodsi już znacznie rzadziej mają takie podejście. I słusznie, bo w biznesie, jak na drodze, trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania. Tylko wtedy można bezpiecznie dojechać do celu - zauważa Andrzej Kulik.

Drugim powodem, który podają firmy niemonitorujące swoich kontrahentów, jest brak czasu na wdrożenie takich procedur. Tymczasem zajmują one kilkanaście sekund, a do sprawdzenia, czy potencjalny klient nie jest dłużnikiem, wystarczy znać jego NIP.

Aktywność przedsiębiorców z sektora MŚP w weryfikowaniu rzetelności płatniczej swoich klientów różni się w zależności od województwa, w którym mają siedzibę. Najczęściej po raporty sięgają przedsiębiorcy z województw: mazowieckiego (20,1 proc.), śląskiego (13,1 proc.) i wielkopolskiego (10,7 proc.). Najrzadziej z województw: świętokrzyskiego (1,6 proc.), lubuskiego (1,9 proc.) i opolskiego (2 proc.).

Stabilność nie jest dana raz na zawsze

Trzecim błędem w podejściu do weryfikacji partnerów biznesowych jest sprawdzanie ich jedynie jednorazowo, przy nawiązaniu współpracy. Jak podkreślają eksperci jest to wystarczające, gdy w grę wchodzi jedna transakcja. W przypadku współpracy rozciągniętej w czasie, jak np. kredyt kupiecki w hurtowni czy wykonywanie prac trwających kilka miesięcy, aby skutecznie dbać o bezpieczeństwo finansowe firmy, należy stale monitorować swoich kontrahentów.

- Nawet w czasach prosperity sytuacja każdej firmy może się pogorszyć, a co dopiero w okresie, gdy nic nie jest pewne. Monitoring pozwala śledzić na bieżąco, czy nasz kontrahent nie popadł w długi, a jeśli tak się stanie,  jesteśmy natychmiast o tym informowani. Pozwala to na natychmiastową reakcję. O ile sektor MŚP coraz bardziej przekonuje się, że jednak warto sprawdzać, to z monitoringu nie korzysta. W ostatnich 3 latach tylko 3-4 procent monitoringów uruchomionych w Krajowym Rejestrze Długów to te, gdzie odbiorcami informacji są firmy z sektora MŚP. Większość z nich monitoruje tylko jednego kontrahenta - podsumowuje Andrzej Kulik.

Zobacz także:

INTERIA.PL/Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: długi | kredyt | pożyczka | dłużnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »