Rano pracują, wieczorem sprzedają Thermomiksy. Oto ile się na tym zarabia
W latach 90. dla wielu Polaków potwierdzeniem wyższego statusu społecznego było posiadanie zestawu garnków Zeptera. Podobno potrawy gotowały się w nich szybciej, były zdrowsze, a same garnki były niezniszczalne. Dziś symbolem luksusu jest kosztujący około 6,5 tys. zł Thermomix. Wiadomo, ile zarabiają przedstawiciele handlowi sprzedający urządzenia.
W latach 90. Polskę ogarnęła istna "zepteromania". W domach i mieszkaniach organizowano pokazy produktów firmy - lamp, noży ze stali nierdzewnej, ostrzałek, tarek i przede wszystkim garnków. Przedstawiciele handlowi firmy demonstrowali możliwości sprzętów - gotując w nich ziemniaki, makaron lub ryż. Miało to potwierdzić zapewnienia producenta, że jedzenie przyrządzane w garnach Zepter jest smaczniejsze, zdrowsze i jest gotowe szybciej. Na wydarzenia te zapraszano rodzinę i sąsiadów, a gospodarz otrzymywał - prezent w podziękowaniu za zorganizowanie prezentacji - np. solniczkę i pieprzniczkę lub jakieś inne drobne akcesorium.
Czytaj także: Poszła na zakupy do Lidla, gdy wyszła nie kryła zdziwienia. Znalazła kartkę
Sprzęty Zeptera nie były i wciąż nie są tanie. Przykładowo garnek, który producent opisuje jako "naczynie do zdrowego gotowania" o pojemności 6 l, kosztuje ponad 3 tys. zł. Tymczasem za nowego Thermomix TM7, który oprócz funkcji gotowania m.in. też sieka i miksuje, trzeba dać niecałe 7 tys. zł. Starsze wersje kosztują od 6,4 tys. do 6,7 tys. zł. To właśnie Thermomix jest dziś nowym symbolem luksusu, a kult, którym otoczono urządzenie, jest porównywalny do tego, jakim cieszyły się niegdyś zepterowskie garnki.
Czytaj także: Sprzedaż detaliczna w grudniu. Duży zawód. Polacy trzymają się za kieszeń
Na Facebooku istnieje wiele grup dla posiadaczy Thermomiksa z przepisami i poradami. Kilka liczy ponad 200 tys. osób. Codziennie przybywa na nich po kilka wpisów, w których autorzy chwalą się swoimi kulinarnymi wyczynami z użyciem "termosia" - jak pieszczotliwie nazywają Thermomiksa. Tarta z kurczakiem, kopiec kreta, naleśniki, a nawet - modna ostatnio dubajska czekolada - to tylko kilka potraw wykonanych przy użyciu Thermomiksa z ostatnich wpisów członków grup.
Firma Vorwerk - produkujące Thermomiksa, podobnie jak Zepter oferuje prezentacje urządzenia w domach klientów. Przedstawicielem handlowym marki można zostać poprzez wysłanie zgłoszenia na stronie producenta. Właśnie tak w sprzedaż Thermomiksa wkręciła się sześć lat temu Magda, z którą rozmawiał serwis kobieta.onet.pl. "Dzisiaj śmieję się, że prowadzę podwójne życie. Rano pracuję w szkole, wieczorem sprzedaję sprzęt do gotowania" - powiedziała. Jest to dla niej zajęcie dodatkowe. Nie chciała ujawnić zarobków, gdyż jak wyjaśniła, warunki są indywidualne dla każdego przedstawiciela.
Firma podaje jednak, że na sprzedaży Thermomiksów można zarobić miesięcznie od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych. Dorota, która jest kierowniczką regionalną i nadzoruje prace przedstawicieli handlowych, powiedziała serwisowi, że "z wypłaty utrzymuje rodzinę i nie może narzekać na brak pieniędzy". Podkreśliła przy tym, że dla jej przedstawicieli handlowych jest to praca dodatkowa.