Raty kredytów w górę. Podwójne uderzenie

Rada Polityki Pieniężnej podniosła we wtorek główną stopę procentową o 0,75 pkt proc. do poziomu 3,5 proc. Raty kredytów wrosną, choć stopa rynkowa już w dużej części uwzględniała podwyżkę, bo przed wtorkową decyzją WIBOR 3M wynosił 3,81 proc., a to od tej stawki najczęściej zależy ile co miesiąc trzeba oddawać bankowi. Są także bardzo złe wieści dla tych, którzy dopiero zamierzają zadłużyć się na mieszkanie.

To już szósta podwyżka stóp procentowych. Raty kredytowe od początku października znacznie wzrosły, bardziej niż wskazuje na to wzrost oficjalnych stóp procentowych, ponieważ WIBOR, na którym oparte jest oprocentowanie kredytów uwzględnia oczekiwane ruchy Rady Polityki Pieniężnej. Przed wtorkową podwyżką rynkowa stopa trzymiesięczna wyniosła już 3,81 proc. Można założyć, że wliczone było w nią oczekiwanie na podwyżkę o 0,5 pkt procentowego (tak oczekiwali ekonomiści).

Kolejna podwyżka rat, a to jeszcze nie koniec

- Jeśli ktoś na początku września 2021 roku zaciągnął kredyt na 300 tys. zł, na 25 lat, przy marży 2,87 proc., to jego rata wynosiła wówczas 1438 zł, a obecnie przy stawce WIBOR 3M na poziomie 3,81 proc. to już 2052 zł czyli o ponad 614 zł więcej - wylicza Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.

Reklama

Jeśli WIBOR po tej podwyżce wzrośnie, co jest możliwe, bo konsensus zakładał podniesienie stóp o 0,5 pkt proc., a wzrosły one o 0,75 proc., to wraz z nim raty pójdą znowu w górę.

Jeśli WIBOR wzrósłby do 4,15 proc. to rata analizowanego kredytu wzrośnie do 2116 zł, więc od początku października będzie to już wzrost o blisko 700 zł.

- W przypadku nowo udzielanych kredytów, skutki podwyżek nieco łagodzą jednak obniżki marż kredytowych. Dla kredytu z najniższym dopuszczalnym wkładem własnym (10 proc.) średnia marża spadła z 2,87 proc. na początku października 2021 r. do 2,48 proc. obecnie. Oczywiście obniżki marż są dużo mniejsze niż wzrost stawki WIBOR, więc raty i tak znacząco rosną - dodaje Jarosław Sadowski.

Efekt spadku marży oczywiście dotyczy tylko nowo udzielanych kredytów. W przypadku tych już spłacanych marża jest wpisana do umowy kredytowej, a więc jest stała. Jeśli jednak taki kredyt był spłacany od wielu lat, to wpływ podwyżek łagodzi z kolei niższe zadłużenie, które zostało już częściowo spłacone. Wzrost stóp najmocniej odczuwają ci, którzy stosunkowo niedawno uzyskali kredyt. Tam zadłużenie i okres spłaty są wysokie, a marża stała.

Warto dodać, że najbliższa rata wcale nie musi być wyższa niż poprzednia. Banki aktualizacją oprocentowanie albo raz na 3 miesiące albo raz na 6 miesięcy. Rata wzrośnie dopiero po takiej aktualizacji.

Zdolność kredytowa spada

Rosnące stopy to problem nie tylko dla tych, którzy spłacają kredyt, ale także dla tych, którzy dopiero zamierzają go wziąć, bo o to będzie trudniej. Coraz wyższe stopy procentowe obniżają dostępność kredytów hipotecznych. Im wyższe oprocentowanie tym więcej odsetek trzeba spłacać, więc niższa musi być kwota kredytu.

A do tego w poniedziałek Komisja Nadzoru Finansowego wydała zalecenia, aby banki jeszcze ostrzej podchodziły do badania zdolności kredytowej, zakładając dodatkowy bufor na wzrost stóp, o co najmniej 5 pkt proc., podczas gdy wcześniej było to  minimum 2,5 pkt proc.

Sytuacja wygląda więc tak, że ta sama osoba, przy tych samych dochodach, w październiku mogła pożyczyć około 480 tys. zł, a teraz uwzględniając wzrost stóp oraz zalecenia KNF będzie to tylko 320 tys. zł.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »