Rodzina Polaka leczonego w USA straciła prawie 2 mln dolarów
W USA zmarło ponad pół miliona zakażonych koronawirusem. Co piąta ofiara śmiertelna COVID-19 na świecie pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Skutki są bolesne także dla polskich rodzin, gdy zmarłe osoby nie były ubezpieczone.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Wielu naszych rodaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych i posiadających nadal polskie obywatelstwo nie zmieniło jednak swoich przyzwyczajeń dotyczących ubezpieczania się na wypadek choroby bądź śmierci - mówi w rozmowie z MarketNews24 Joanna Pluta z kancelarii Baran&Pluta.
W USA brak ubezpieczenia wiąże się z wielkimi kłopotami w przypadku choroby, ale również wypadku komunikacyjnego.
- Właśnie mieliśmy taki przypadek, że 45-latek, który przez lata swojej pracy w USA zgromadził duży majątek, nie wykupił polisy pomimo wysokich dochodów, rozchorował się i zmarł zarażony covidem - opowiada J.Pluta. - W szpitalu na oddziale intensywnej terapii był leczony przez tydzień. Później, po rozpoczęciu postępowania spadkowego okazało się, że majątek, który zgromadził o wartości 1,9 mln dolarów w znacznej części zostanie przeznaczony na pokrycie kosztów leczenia.
Rachunek za tygodniowe leczenie wynosił aż 1,1 mln dolarów. Po doliczeniu kosztów przeprowadzonych dodatkowych badań okazało się, że rachunki do zapłacenia wystawione przez szpital są bliskie 1,9 mln USD, a więc całej wartości masy spadkowej.