Sąd Najwyższy o kredytach we frankach: jest uchwała siedmiu sędziów Izby Cywilnej
Po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy o kredyt frankowy roszczenia banków do konsumenta są odrębne i niezależne. Skoro jednak bank nie może domagać się zwrotu świadczenia na jej podstawie, w szczególności zwrotu udostępnionego kapitału, to nie może rozpocząć się bieg terminu przedawnienia. Bieg ten może się zacząć, gdy konsument dowiedział się o niedozwolonym charakterze postanowienia. Tak uznał Sąd Najwyższy w odpowiedzi na pytania Rzecznika Finansowego - pisze Prawo.pl
W piątek, 7 maja, Izba Cywilna Sądu Najwyższego w tzw. starym składzie: Dariusz Zawistowski, Paweł Grzegorczyk, Monika Koba, Grzegorz Misiurek, Anna Owczarek, Roman Trzaskowski (sędzia sprawozdawca) i Agnieszka Piotrowska odpowiedziała na ważne pytania zadane przez prof. Mariusza Goleckiego, rzecznika finansowego (sprawa III CZP 6/21) . Chodzi o to, jak rozliczają się strony po unieważnieniu umowy. Podobne pytania zadała też I prezes Sądu Najwyższego pełnemu składowi Izby Cywilnej, który ma się zebrać 12 maja. W piątek SN potwierdził swoje stanowisko zawarte w wyroku z 16 lutego 2021 roku (sygn. III CZP 11/20). Wówczas Sąd Najwyższy uznał, że w przypadku upadku umowy, każdej ze stron przysługuje odrębne roszczenie o zwrot kwot, które świadczyła. Świadczenie kredytobiorcy dokonywane w celu umorzenia zobowiązania wynikającego z rat, nie może zostać uznane za realizujące faktycznie obowiązek zwrotu kwoty wynikającej z bezpodstawnego wzbogacenia.