Słodycze. Obiekt pożądania podczas koronakryzysu

Sprzedaż słodyczy w Niemczech bije rekordy. Przyczyną jest koronakryzys i chęć złagodzenia sobie jego skutków.

Międzynarodowe Zrzeszenie Handlu Słodyczami poinformowało w miniony piątek, że "sprzedaż słodyczy w ciągu ostatnich czterech tygodni wzrosła w Niemczech w sposób wyrażający się liczbą dwucyfrową".

Co ciekawe, "zbliżająca się Wielkanoc nie odgrywa w tym na razie żadnej roli", powiedział szef Zrzeszenia. Hans Strohmaier dodał, że sprzedaż typowych słodyczy wielkanocnych przebiega wręcz opieszale. Zwrócił przy tym uwagę, że ponad połowa wielkanocnego asortymentu słodyczy sprzedaje się na ogół dopiero w dniach tuż przed Wielkanocą i doradził konsumentom, żeby zaopatrzyli się w słodkości odpowiednio wcześniej.

Reklama

Więcej czekoladowych zajączków niż św. Mikołajów

Niemiecki przemysł cukierniczy wytwarza rocznie około 220 mln czekoladowych zajączków wielkanocnych, z których niemal połowa trafia na eksport. Zaskoczeniem dla kupujących może być informacja, że czekoladowych św. Mikołajów produkuje się znacznie mniej, bo tylko około 140 mln sztuk.

Mimo obecnego wzrostu sprzedaży niemiecka branża cukiernicza wcale nie jest beneficjentem koronakryzysu. Wynika to z tego, że w ciągu minionych tygodni zamkniętych zostało wiele, ważnych dla niej, punktów sprzedaży, takich jak domy towarowe, kioski na lotniskach, sklepy specjalistyczne i inne placówki. Zmalał także eksport słodyczy. Ich sprzedaż przez internet nie jest w stanie w pełni wyrównać poniesionych strat.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Hiszpanie masowo sięgają po alkohol i słodycze

Podobne zjawisko odnotowano także w Hiszpanii. O ile jeszcze do niedawna Hiszpanie masowo wykupowali w sklepach papier toaletowy, obecnie największym popytem cieszą się wśród nich czekolada, chipsy, wino, piwo i oliwki.

Sprzedaż piwa wzrosła w Hiszpanii o 78 procent, a wina o 63 procent. Jeszcze lepsze wyniki uzyskano tam w ostatnich tygodniach w sprzedaży ziemniaczanych chipsów (87 procent) i czekolady (79 procent).

W wywiadzie dla tygodnika "El Pais" hiszpański psycholog Carmelo Vazquez wytłumaczył to zjawisko w następujący sposób: "W pierwszym okresie koronakryzysu ludzie zaopatrywali się w podstawowe artykuły. Teraz natomiast starają się uprzyjemnić sobie przymusowy pobyt w domu wywołany kwarantanną“ i stąd bierze się wzmożony popyt na napoje alkoholowe oraz słodycze.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Torty w maseczkach

Słodycze mogą również, oprócz przyjemności, nieść ważny komunikat. Przykładem jest fenomen ze Strefy Gazy. Piekarz-cukiernik z Chan Yunis opracował własny przepis na "Korona-torty“, które mają przypominać o noszeniu maseczek ochronnych. Wypieki te bowiem są ozdobione glazurą przedstawiającą twarz w niebieskiej maseczce. Jak powiedział agencji AFP autor tortów z przesłaniem, jest mu coraz trudniej nadążyć z produkcją, ponieważ jego pomysł cieszy się niezwykłym powodzeniem.

DPA, KNA, AFP/jak, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: koronakryzys | pandemia | pandemia koronawirusa | słodycze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »