Sondaż: Polacy nie ulegli cukrowej panice. Tylko blisko 13 proc. kupiło produkt na zapas
O brakach cukru w sklepach słyszało ostatnio 89,9 proc. Polaków. Ale tylko 36,2 proc. z nich fizycznie zetknęło się z tym problemem w placówkach. Większość wiedziała o sprawie z internetu. Mocny przekaz płynął też z telewizji, a także od rodziny, znajomych i sąsiadów. Informacja najrzadziej docierała z radia i prasy drukowanej. Mimo tego aż 86,5 proc. rodaków zachowało spokój i nie kupiło cukru w nadmiarze.
Komentująca te dane branża zapewnia, że krajowa produkcja znacznie przewyższa konsumpcję. I dodaje, że chwilowe braki w sklepach raczej były realizowane pod wpływem wcześniejszych medialnych informacji o podwyżkach cen. Do tego eksperci rynkowi wyjaśniają, że zwiększony zakup był prowadzony przez małe i średnie firmy produkcyjne, ponieważ ceny w hurcie przez pewien czas były większe niż w detalu. Prawdopodobnie te wszystkie czynniki doprowadziły do ww. sytuacji, ale sami konsumenci nie ulegli aż tak dużej panice.
Sondaż, przeprowadzony przez UCE RESEARCH i SYNO Poland wśród ponad tysiąca dorosłych Polaków, wykazał, że do 89,9 proc. z nich dotarła informacja nt. braku cukru w sklepach. Tylko 8,8 proc. rodaków nie słyszało o tym, a zaledwie 1,3 proc. ankietowanych nie pamiętało, czy zetknęło się z taką wiadomością. Jak komentuje Michał Gawryszczak ze Związku Producentów Cukru w Polsce, chwilowe braki produktu w sklepach to wynik nerwowej reakcji niektórych konsumentów na szalejące ceny różnych towarów. Klienci wykupili znaczną część cukru i dlatego nie można go było dostać. Artykuł jest produkowany w dużych ilościach i dostarczany do sklepów zgodnie z ustalonymi harmonogramami.
- W Polsce od lat produkujemy znacznie więcej cukru niż zużywamy. W ostatnio zakończonej kampanii wyprodukowaliśmy 2,3 mln ton. To trzeci najwyższy wynik w historii krajowej produkcji, a nasza wewnętrzna konsumpcja wynosi ok. 1,7 mln ton. Co prawda, w tym roku plantatorzy obsiali burakami powierzchnię o ok. 12 proc. mniejszą niż w ubiegłym, ale to i tak pozwoli na wyprodukowanie ok. 2,1 mln ton cukru, czyli więcej, niż wynosi faktyczne zapotrzebowanie Polaków - informuje Rafał Strachota z Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
Jak stwierdza dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia "Forum Dialogu Gospodarczego", sam produkt nie jest problemem. Jego jednostkowa cena jest niewielka, choć ostatnio zwiększyła się dwukrotnie. W I półroczu br. cukier zdrożał średnio o 37,1 proc. w relacji rocznej, według analizy Hiper-Com Poland i UCE RESEARCH wykonanej dla Business Insider Polska. Zdaniem eksperta, niebezpieczne bywa myślenie konsumentów w kategoriach braków i zagrożenia, bo to faktycznie napędza drożyznę i wywołuje deficyty. To nie wróży dobrze, bo skutkuje najczęściej destabilizacją rynku.
- Media tak nagłośniły sprawę, że urosła ona nawet do rangi państwowej. Dlatego nie umknęła uwadze blisko 90 proc. ankietowanych. W social mediach temat nadal jest podgrzewany kolejnymi postami i memami. Nie każdy jest świadomy tego, że to pogarsza i tak już fatalne nastroje konsumenckie. A to ostatecznie przełoży się na spadek konsumpcji i wzrost cen wszystkich produktów. Innymi słowy, tworzenie atmosfery niedostatku w przestrzeni publicznej przynosi sporo szkody - ostrzega dr Krzysztof Łuczak, główny ekonomista Grupy BLIX.
Uczestnicy badania wyjaśnili, skąd docierały do nich informacje o braku cukru w sklepach. Mogli przy tym jednocześnie wymienić kilka źródeł. Łącznie 57,1 proc. ankietowanych odbierało tego typu wiadomości za pośrednictwem internetu. Wśród nich 30,2 proc. respondentów wskazało portale i serwisy informacyjne, a 26,9 proc. - social media, np. Facebooka i Twittera.
- W społeczeństwie dynamicznie przybywa osób, które zdobywają wiedzę poprzez różne formy funkcjonowania Internetu. Z tego wynikają wysokie wskaźniki tego źródła informacji, chociaż w telewizji przekaz był również mocny - zwraca uwagę dr Faliński.
Ponadto z badania wynika, że 36,2 proc. konsumentów zetknęło się z problemem braku cukru w sklepach. Natomiast z telewizji wiedziało o nim 35 proc. ankietowanych. Oprócz tego respondenci byli informowani przez rodzinę, znajomych i sąsiadów - 33,1 proc. Ponadto 9,8 proc. badanych słyszało o sprawie w radiu, a 4,8 proc. czytało o niej w prasie drukowanej. Niewielu rodaków nie pamiętało, w jaki sposób dotarła do nich ta wiadomość - 1,9 proc. A jeszcze mniej osób wskazywało inne niż powyższe źródła (1,4 proc.).
- Ta informacja była w zasadzie podawana wszystkimi możliwymi kanałami. Oprócz internetu, przekaz płynący z telewizji również był bardzo mocny. Ponadto konsumenci, którzy potrzebują najwięcej cukru, np. do robienia przetworów na zimę, mogą być też najwierniejszymi telewidzami i zarazem najczęściej chodzić do sklepów, obserwując ceny - uważa dr Łuczak.
Jednak badanie wykazało, że tylko 12,9 proc. Polaków kupiło cukier w nadmiarze w związku z doniesieniami o jego braku. Aż 86,5 proc. rodaków postąpiło odwrotnie, nie ulegając tym samym cukrowej panice. Z kolei 0,6 proc. konsumentów nie pamiętało, czy kupiło w większej ilości ww. produkt.
- Fakt, że blisko 90 proc. konsumentów nie uległo zbiorowej panice, to dobrze, bo masowe wykupywanie towaru jeszcze bardziej podnosi jego cenę. Wynik może też świadczyć o tym, że Polacy wyciągnęli wnioski z trudnych doświadczeń przeżytych w okresie pandemii, gdy kupowali w nadmiarowych ilościach m.in. mąkę, makarony, puszki i papier toaletowy. To wszystko okazało się zbędne, stresogenne i niewygodne - przekonuje dr Krzysztof Łuczak.
Z kolei Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland przewiduje, że skoro dotychczas konsumenci nie ulegli panice, to raczej nie będą już robić wielkich zapasów cukru. Ważne jest to, że nie brakuje go na polskim rynku. Gdy ceny wszystkich towarów po raz kolejny skoczą tuż po wakacjach, może być wręcz odwrotnie. I gromadzenie cukru okaże się mniej istotne wobec potrzeby wykupywania innych artykułów. Ekspert z Grupy BLIX zwraca też uwagę na to, że brak paniki konsumenckiej - przynajmniej tej sondażowej - może pokrywać się z tym, że na rynku w tym czasie obserwowano zwiększony zakup cukru przez małych i średnich przedsiębiorców, ponieważ ceny w hurcie chwilowo były większe niż w detalu.
- Ceny cukru wzrosną. Z biegiem czasu cukrownie muszą akceptować nowe umowy z wytwórcami energii, firmami outsourcingowymi i dostawcami opakowań. Zakładają one oczywiście wyższe opłaty. Jako Związek porównaliśmy wzrost kosztów u producentów w okresie od stycznia 2021 roku do stycznia 2022 roku. Dla przykładu, za energię trzeba płacić o ok. 30 proc. więcej, ceny opakowań zdrożały o ok. 35 proc., koszty emisji CO2 wzrosły o 150 proc. I to są tylko niektóre pozycje kosztowe - wskazuje ekspert ze Związku Producentów Cukru w Polsce.
W opinii Julity Pryzmont, cukier na pewno podrożeje jeszcze z innych powodów. Mogą przyczynić się do tego sankcje nałożone na Rosję, ale też Białoruś. Ceny nawozów idą w górę, przez co drożeją uprawy. Do tego dochodzi sytuacja na naszym rynku rolnym. Rosną oczekiwania plantatorów, którzy odczuwają duży wzrost kosztów produkcji buraków. Ponadto sprawę komplikuje czynnik pogodowy w postaci deficytu wody i przedłużającej się suszy.
- Biorąc pod uwagę wszystkie ww. kwestie, należy przewidywać, że w II półroczu br. cukier zdrożeje o kolejne kilka bądź nawet kilkanaście procent. Teraz jest to ciężkie do oszacowania, bo na rynku jest zbyt wiele zmiennych czynników. Ale mimo wszystko doradzałbym konsumentom, żeby go nie kupowali na zapas i w dużych ilościach, bo to tylko niepotrzebnie zwróci uwagę branży i finalnie ceny zostaną znowu mocno podniesione - podsumowuje dr Krzysztof Łuczak.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zobacz również: