Spadnie konsumpcja, gospodarka zwolni

Zaraz jak wzrosły stopy procentowe okazało się, że spadł popyt na kredyty hipoteczne. Ale banki już widzą, że ludzie muszą wydawać coraz mniej na konsumpcję, a ich dochody rozporządzalne maleją. I w obawie przed tym nie biorą kredytów. Ale z optymizmem patrzą na spłacalność "starych" kredytów, bo takie zobowiązania reguluje się w pierwszej kolejności.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

- Wzrost cen energii, gazu, śmieci, wzrost stóp, wzrost podatków dla klasy średniej. Jeśli to razem złożymy, to nawet przy wzroście płac dochód dyspozycyjny jest niższy - mówił na zdalnej konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników BNP Paribas Bank Polska wiceprezes Wojciech Kembłowski.

- DtI (wskaźnik zobowiązań finansowych z tytułu spłaty kredytów do dochodów) jest wyższy bo koszty życia są wyższe (...) Wolna gotówka na obsługę zobowiązań maleje - dodał.

Reklama

Według danych osrodka AMRON, w ubiegłym roku padł rekord pod względem nowych kredytów hipotecznych. Banki udzieliły ich na ponad 86 mld zł, a liczba nowych umów w ciągu roku zwiększyła się o 256 tys. Całkowita liczba czynnych umów o kredyt mieszkaniowy przekroczyła 2,5 mln sztuk, a zadłużenie z ich tytułu - 500 mld zł. Sprzedaż kredytów hipotecznych przez BNP Paribas BP wyniosła w ubiegłym roku 6,6 mld zł i wzrosła rok do roku o 18 proc.

Ostatni kwartał zeszłego roku przyniósł już jednak osłabienie akcji kredytowej. Liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych wyniosła 63.918 sztuk i było to o 6,49 proc. mniej w porównaniu do poprzedniego kwartału. Wartość nowo udzielonych kredytów hipotecznych wyniosła 22,453 mld zł, co oznacza spadek o 777 mln zł, czyli o 3,34 proc. do poprzedniego kwartału. Nic dziwnego - bo w październiku po raz pierwszy wzrosły stopy procentowe z najniższego w historii poziomu, na jakim były ponad pięć kwartałów.

Banki przynajmniej na razie nie obawiają się o spłacalność kredytów udzielonych w okresie najniższych stóp w historii. To dlatego, że kredyty mieszkaniowe są zwykle ostatnimi zobowiązaniami, jakich się nie spłaca, kiedy już zupełnie nie ma z czego.

- W pierwszej kolejności następuje obsługa zobowiązań finansowych, a mniej wydatków idzie na konsumpcję - mówił Wojciech Kembłowski.

Zagrożenia dla gospodarki

Wysoka inflacja i wzrost stóp procentowych, a wraz z nim kosztów obsługi zadłużenia powodują, że kurczą się zasoby gospodarstw domowych mających zdolność kredytową, czyli po prostu ludzie mają coraz mniejsze możliwości spłacania zobowiązań. Dlatego z jednej strony banki muszą podnosić poprzeczkę przy udzielaniu kredytu hipotecznego, a z drugiej popyt też się zmniejsza.

Tymczasem przez sześć ostatnich lat wzrost gospodarczy w Polsce ciągnęła w górę głównie konsumpcja. Teraz skurczenie się rozporządzalnych dochodów źle jej wróży, a tym samym jest zlą prognozą dla gospodarki.

- Osłabienie konsumpcji może powodować mniejszy popyt na produkcję i powodować gorszą sytuację przedsiębiorstw. W związku z tym gospodarka nie będzie rosła tak szybko - mówił Wojciech Kembłowski.

BNP Paribas BP miała w 2021 roku najwyższy w historii wynik z działalności bankowej, który wyniósł 4,8 mld zł. Zysk netto grupy wyniósł 176 mln zł z powodu utworzenia rezerw na poczet roszczeń związanych z kredytami frankowymi na kwotę 1,045 mld zł i był o 76 proc. niższy niż przed rokiem. Bez tych rezerw zysk netto wyniósłby ponad 1,2 mld zł.

- W ubiegłym roku nastąpiły dynamiczne wzrosty akwizycji klientów, sprzedaży, duża koncentracja na zrównoważonym rozwoju. Zysk netto był mocno obciążony rezerwami na kredyty we frankach ¬ powiedział prezes banku Przemek Gdański.

Bank wypracował w zeszłym roku dwucyfrowy wzrost wartości portfela kredytowego zarówno w segmencie klientów indywidualnych - o 14,8 proc. rok do roku, jak i przedsiębiorstw - o 11,9 proc. rok do roku. Saldo kredytów dla firm osiągnęło na koniec 2021 roku wartość powyżej poziomu przed rozpoczęciem pandemii.

BNP Paribas BP udzielił w zeszłym roku 3,9 mld zł zrównoważonego finansowania, a dynamika "zielonego" finansowania wyniosła 284 proc. rok do roku. Sfinansował m.in. ponad 16 tys. instalacji fotowoltaicznych dla prosumentów. W grudniu podpisał umowę z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju, w ramach której otrzymał kredyt w wysokości 450 mln złotych z przeznaczeniem na finansowanie inwestycji w energooszczędne rozwiązania i zastosowanie nowych technologii przy budowie mieszkań.

Jacek Ramotowski

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »