Stopy w dół, prowizje w górę. Kredytobiorcy nie zaoszczędzą tyle, ile by mogli

Po ostatnich obniżkach stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego wynosi zaledwie 2 proc. Czy rekordowo niska wartość tego parametru oznacza pełniejsze kieszenie kredytobiorców? Żeby to sprawdzić, analitycy porównywarki finansowej Comperia.pl przyjrzeli się kredytom gotówkowym.

Kredyty gotówkowe to sposób na nieprzewidziane wydatki lub łatanie dziur w domowym budżecie. Kuszą dużą dostępnością i prostą konstrukcją. Oczywiście, najważniejszym wyznacznikiem, który mówi o atrakcyjności takiego kredytu i ma decydujący wpływ na decyzje konsumentów, jest jego cena. Zmienna, która daje nam najbardziej kompleksowy obraz kosztów kredytu to RRSO, czyli rzeczywista roczna stopa oprocentowania. Ten wskaźnik obejmuje m.in. oprocentowanie nominalne, prowizję dla banku czy obowiązkowe ubezpieczenia.

- RRSO systematycznie spada już od lutego 2013, chociaż przez poprzednie 2 lata zakres jego wahań był relatywnie niewielki - mówi Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl i autor raportu "Prowizje ratunkiem na obniżki stóp procentowych". - Przyczyn spadków, z którymi mamy do czynienia od ponad półtora roku, należy szukać, oczywiście, w decyzjach Narodowego Banku Polskiego. W marcu 2013 roku bank centralny obniżył stopy procentowe aż o 50 punktów bazowych, po raz pierwszy tak radykalnie. Powtórka takiej decyzji miała miejsce na ostatnim posiedzeniu - dodaje J. Kasperczyk.

Reklama

Jak wynika z raportu "Prowizje ratunkiem na obniżki stóp procentowych", w okresie od stycznia 2011 do lutego 2013 RRSO nie było niższe niż 21,67 proc. i wyże niż 23,39 proc. Od tamtego czasu wskaźnik systematycznie pikuje i obecnie wynosi tylko 16,61 proc. To oznacza, że w całym analizowanym okresie rzeczywista roczna stopa oprocentowania spadła o blisko 1/3. Czy zatem kredytobiorcy odczuli w swoich portfelach tak znaczną różnicę, jaką wskazywałyby obniżki stóp NBP? Niekoniecznie. Przyczyną takiego stanu rzeczy są prowizje.

- Chociaż na pierwszy rzut oka sinusoidalny wykres, obrazujący zmiany prowizji, zdaje się wskazywać na brak zależności tego parametru od stóp procentowych, w rzeczywistości jest inaczej - wyjaśnia J. Kasperczyk. - Chociaż na prowizję wpływ ma przede wszystkim aktualna polityka banków, nasza analiza wskazała, że jej najniższe wartości zbiegały się w czasie z wysokimi stopami, a najwyższe z niskimi. Różnice sięgają 1,53 p. proc. Dla kredytobiorcy, który pożyczył od banku 10 tys. złotych, oznacza to dodatkowe 153 zł do spłaty - dodaje J. Kasperczyk.

Potwierdzeniem wniosków płynących z raportu była reakcja banków na październikową obniżkę stóp do rekordowych 2 proc. Wiele z nich (m. in. innymi Getin Noble Bank, T-Mobile Usługi Bankowe, Bank BGŻ, Bank Pekao czy Citi Handlowy) już zdecydowało się na podniesienie prowizji. Szczególnie dotkliwie mogą to odczuć klienci Getin Noble Banku, w którym ten parametr może sięgnąć niemal 12 proc.

Jak te wszystkie zmiany wpływają na wysokość rat? Pomimo podwyżek prowizji, kredytobiorcy korzystają z łagodzenia przez NBP polityki pieniężnej. Przykładowo, rata kredytu w wysokości 5 tys. zł zaciągniętego na 36 miesięcy, zmniejszyła się w skali miesiąca o ponad 14 zł. W analizowanym okresie jej maksymalny pułap sięgnął 188,86 zł, a minimalny 174,45 zł.

- To świetna wiadomość dla konsumentów, spłacających takie zobowiązania. Oszczędność w wysokości 14 złotych, przez 36 miesięcy pozwala odłożyć ponad 500 zł, czyli niemal równowartość 3 rat - komentuje J. Kasperczyk.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »