Szwedzi mają dość drożyzny. Robią bojkot. Uderzyli m.in. w Lidla
Szwecja kojarzy się wielu Polakom z dostatkiem, państwem opiekuńczym i wysokimi pensjami. Jednak drożyzna i wysokie koszty życia dotarły i tam. Wiele osób, szczególnie młodych, ledwo wiąże koniec z końcem. "Kupowanie jedzenie stało się luksusem" - powiedziała Annika Morina, pomysłodawczyni bojkotu dużych sieci handlowych.
W poniedziałek 17 marca w Szwecji zaczął się bojkot dużych sklepów należących do sieci Ica, Coop, Hemköp, Willys, City Gross i Lidl. Inicjatorką akcji jest Annika Morina. Szwedka zaapelowała do konsumentów, aby w odpowiedzi na drożyznę przez tydzień powstrzymali się od zakupów i wykorzystywali zapasy lub robili zakupy w mniejszych, lokalnych sklepach.
Jak podaje serwis efn.se, w odpowiedzi na apel powstała grupa na Facebooku, skupiająca tysiące osób popierających bojkot. Podobny konsumencki bojkot miał niedawno miejsce w Chorwacji. Morina wyjaśniła, że jej frustracja wynika z cen żywności, a czarę goryczy przelał koncentrat pomidorowy, który zdrożał o 50 proc. "Ludzie są na kolanach, nie stać ich. W dzisiejszych czasach kupowanie jedzenia stało się luksusem, a nie prawem" - powiedziała Szwedka.
Czytaj także: Szwedzi biją na alarm. Wprowadzają nowe ograniczenia w szkołach
Zdaniem Niklasa Zandéna, profesora zarządzania biznesem na Uniwersytecie w Göteborgu, którego cytuje portal efn.se, rozpoczęty dziś bojkot konsumencki może wpłynąć na pozycję sieci spożywczych na rynku. Do bojkotu przyłączyli się politycy opozycji, m.in. liderka Partii Lewicy Nooshi Dadgostar. Z kolei rząd zwołał spotkanie z przedstawicielami branży spożywczej, aby omówić problem rosnących cen produktów.
Sieci spożywcze uważają, że to nie one odpowiadają za drożyznę. Dyrektor generalny ICA (sklepów franczyzowych - przyp. red.) Erik Lundberg stwierdził, że to smutne, iż do bojkotu przyłączyli się politycy. Podkreślił także, że wiele ich sklepów należy do lokalnych firm. Dyrektor prasowy Axfood Magnus Törnblom przekazał, że sytuacja z cenami w Szwecji niczym nie różni się od trendów inflacyjnych w całej Europie. Z kolei rzecznik prasowy Coop Marcus Björling wyraził zrozumienie dla frustracji konsumentów, ale jego zdaniem Coop stara się przeciwstawiać podwyżkom cen.