Tańszy węgiel w Czechach, Polacy robią zakupy na tamtejszych składach
Cena węgla w kraju jest bardzo wysoka, Polacy coraz częściej jeżdżą więc na zakupy do Czech. Tam węgiel jest tańszy, ale często jakościowo - słabszy. Jednak jakość węgla i kwestie ekologiczne w dobie kryzysu, gdy realne jest ryzyko niedostępności opału, spadają na dalszy plan. Ludzie chcą przetrwać zimę.
- Polacy odwiedzają przygraniczne czeskie składy węgla. Właściciel jednego z nich w rozmowie z TVN24 poinformował, że dziennie jego skład odwiedza 50-60 aut z Polski.
- W obecnej sytuacji Polacy nie zwracają uwagi na jakość surowca, głównym celem jest zrobienie zapasów na zimę.
- Z Czech sprowadzany jest w dużej mierze węgiel brunatny. Tam tona takiego węgla kosztuje 5500 koron, czyli ponad 1000 zł. Jest on kupowany, mimo że w niektórych gminach w Polsce zakazano palenia węglem brunatnym ze względu na kwestie środowiskowe.
Korzystne ceny sprawiły, że wiele czeskich składów świeci już pustkami. Ich właściciele zapowiadają, że na nowe dostawy trzeba będzie poczekać kilkanaście dni, a może nawet dłużej.
W Polsce na składach węgiel kosztuje ok. 3 tys. zł za tonę, są też problemy z jego dostępnością. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapewniała niedawno w Polsat News, że węgiel sprowadzany jest do Polski na bieżąco. Jak wyjaśniała, dziś jego koszt to 2100 zł netto plus VAT i marża składu. - Nikt nie powiedział, że węgiel będzie za darmo - mówiła.
Zaznaczała, że węgiel, który jest w dobrej cenie, to węgiel z krajowego wydobycia. Jednak dodała: "nie obiecywaliśmy, że wystarczy dla wszystkich".
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że rząd będzie się starał, by cena tony węgla nie przekroczyła 2,5 tys. zł. - Najważniejsza kwestia to aby węgla nie zabrakło. Kontraktujemy go z całego świata, głównie z Kolumbii, Indonezji, Kazachstanu. (...) To jest jedna najważniejsza kwestia - węgla musi być tyle, żeby ludzie mogli ogrzać swoje domy - mówił szef rządu.
Wyjaśniał, że cena z importu, ze wszystkimi dodatkami i kosztami transportu, przekracza 2,4-2,5 tys. zł. Na składach cena przekracza nawet 3,5 tys. zł. Dlatego rząd będzie się starał pozyskać jak najwięcej dystrybutorów surowca, jak PGE Paliwa czy Węglokoks, aby "w jak największej liczbie punktów w kraju był węgiel po 2 do 2,5 tys. zł.
Dodał, że rząd do każdej z 3 ton na ten sezon zimowy "dołożył 1000 zł.". Chodzi o dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł dla każdego gospodarstwa domowego, w którym głównym źródłem ogrzewania jest piec na węgiel.
wj