Tańszy wykup mieszkań zakładowych

Spółdzielnie żądają podwójnej zapłaty za wykup mieszkań zakładowych. Najemcy muszą wnosić wkład budowlany mimo, że kiedyś pokryli jego koszty. Zarządy nie uznają kaucji mieszkaniowych wpłacanych przy wynajmie lokalu.

Byłe mieszkania zakładowe będą sprzedawane ich najemcom po kosztach nabycia budynków przez spółdzielnie mieszkaniowe od likwidowanych przedsiębiorstw. Dzięki temu zaoszczędzą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

W piątek sejmowa Komisja Infrastruktury zatwierdziła poselski projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Projekt jest efektem ponad półrocznych prac posłów koalicji, opozycji i przedstawicieli organizacji zrzeszających i broniących praw spółdzielców - tłumaczy Lidia Staroń z PO.

- Przewidzieliśmy korzystne rozwiązania dla najemców mieszkań przejętych przez spółdzielnie od zakładów państwowych. Warunkiem uzyskania odrębnej własności będzie uzupełnienie wkładu budowlanego ustalonego na podstawie ceny nabycia budynku - wyjaśnia Gabriela Masłowska z Ruchu Ludowo-Chrześcijańskiego.

Reklama

Za mieszkanie płać podwójnie

Zgodnie z ustawą z 12 października 1994 roku o zasadach przekazywania zakładowych budynków mieszkalnych przez przedsiębiorstwa państwowe (Dz.U nr 119, poz. 567) spółdzielnie mogły otrzymywać mieszkania zakładowe bezpłatnie lub za wniesieniem pewnych sum na rzecz Skarbu Państwa. Decydowało o tym przedsiębiorstwo, które pozbywało się nieruchomości.

Teraz spółdzielnie sprzedając taki lokal najemcy żądają nieuzasadnionych kwot, co wzbudza uzasadniony sprzeciw spółdzielców.

- Jeżeli spółdzielnia nie zapłaciła za lokal, to nie ma żadnej podstawy, by żądać od ich najemców ponownego wniesienia wkładu budowlanego przy okazji wyodrębniania własności takiego lokalu - mówi Jolanta Kwiatkowska z Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.

JAKIE ZMIANY PRZEWIDUJE PROJEKT NOWELIZACJI USTAWY
  • Zakaz ustanawiania spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu.
  • Możliwość wyodrębniania własności mieszkań lokatorskich po spłacie nominalnej części kredytu umorzonego przez państwo.
  • Odpowiedzialność karną dla prezesów spółdzielni, którzy blokują przekształcenia i nieterminowo rozliczają się z inwestycji.

Koszty budowy takich mieszkań zostały pokryte przez zakłady pracy lub inne jednostki organizacyjne, bądź z funduszy socjalnych, na które składali się sami pracownicy.

- W ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych brakuje przepisów, które jasno wskazywałyby, że spółdzielnia może się domagać od swoich członków wyłącznie tej części wkładu budowlanego, która nie została pokryta przez dawne przedsiębiorstwa państwowe - tłumaczy Cezary Grzybowski, radca prawny specjalizujący się w sprawach mieszkaniowych.

Lokal po kosztach budowy

Problemy spółdzielców ma rozwiązać nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Zgodnie z projektem - wszyscy najemcy mieszkań zakładowych, którzy postanowią wyodrębnić swoją własność będą musieli spłacić jedynie zadłużenie z tytułu świadczeń wynikających z umowy najmu lokalu. Jeżeli spółdzielnia nabyła lokale odpłatnie, to spółdzielca powinien wpłacić jedynie brakującą część wkładu budowlanego. Będzie on naliczany nie na podstawie obowiązujących cen rynkowych, ale na podstawie cen nabycia budynku przez spółdzielnię, w którym zajmuję się dany lokal.

Uzyskanie odrębnej własności do lokalu nie będzie uzależnione od nabycia członkostwa spółdzielni. Deklaracje o przyjęciu w poczet członków będą musieli złożyć natomiast ci, którzy zdecydują się na przekształcenie najmu w prawo lokatorskie spółdzielcze.

Do uzyskania praw lokatorskich konieczne będzie także uzupełnienie wkładu mieszkaniowego, które także powinno odpowiadać cenie nabycia lokalu przez spółdzielnię.

Kaucje z krótką datą ważności

Przedsiębiorstwa państwowe często uzależniały wynajem mieszkania zakładowego od wcześniejszego wpłacenia kaucji mieszkaniowej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami powinny one zostać wliczone na poczet wkładu budowlanego lub mieszkaniowego. Ponadto ich wysokość musi podlegać waloryzacji proporcjonalnie do wartości rynkowej lokalu.

W praktyce większość spółdzielni zapomniała o pieniądzach wpłaconych przez byłych pracowników zakładów państwowych. Przykładem może być przypadek lokatorki z warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Wola, której mąż przez wiele systematycznie wpłacał pieniądze na konto byłego Przedsiębiorstwa Usług Socjalnych i Mieszkaniowych. Zarząd spółdzielni kaucji jednak nie uznaje i twierdzi, że takie fundusze nie zostały przekazane jej przez zlikwidowane przedsiębiorstwo.

Zgodnie z projektem - wszyscy najemcy mieszkań zakładowych, którzy postanowią wyodrębnić swoją własność będą musieli spłacić jedynie zadłużenie z tytułu świadczeń wynikających z umowy najmu lokalu.

- Trzeba oceniać indywidualnie każdą sytuację, sprawdzając, w którym roku został przejęty budynek i na jakich warunkach - tłumaczy Ryszard Jajszczyk, Dyrektor Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP. Jego zdaniem, jeżeli przedsiębiorstwo było właścicielem budynków to miało prawo nimi dysponować w dowolny sposób, nawet jeśli ktoś mógł wskutek tego zostać poszkodowany.

Adam Makosz

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »