Test zmywarek: Najdroższa tylko mierna

20 zmywarek w teście - tylko osiem zasłużyło na dobre oceny, choć ze zmywaniem wszystkie mają mniejsze lub większe problemy. Spore różnice zanotowaliśmy w zużywaniu prądu i wody. Okazało się też, że na efekty zmywania trzeba czekać naprawdę długo. Na szczęście dobrą zmywarkę można kupić za mniej niż 1000 zł.

Z suszeniem wszystkie radzą sobie dobrze lub nawet bardzo dobrze. Gorzej jest z czystością wyjmowanych z przetestowanych zmywarek naczyń. Badania wykazały, że żadne z urządzeń nie myje lepiej niż dostatecznie. W czterech modelach z testu czystość musieliśmy ocenić jedynie miernie.

Test przeprowadziła Fundacja Pro-Test z akredytowanym laboratorium. Eksperci sprawdzili w każdym najmniejszym szczególe jakość dziewięciu zmywarek wolno stojących i jedenastu do zabudowy. Oprócz samego zmywania ocenili też czas trwania różnych cyklów, pobór energii i wody, hałas, wygodę użytkowania zmywarek, jakość ich wykonania i w końcu instrukcje obsługi.

Reklama

Szybko to drogo

Nie zawsze to, co na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne, jest takie w rzeczywistości. Logika nakazuje sądzić, iż zmywarka w szybkim programie zużywa mało wody i prądu. Cóż, nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że szybki program zużywa właśnie najwięcej wody i energii elektrycznej. Jak to możliwe? Otóż za czystość naczyń odpowiadają różne czynniki: chemia, czyli środek czyszczący, który wkładasz do zmywarki, mechanika, temperatura zmywania i czas trwania cyklu. Wszystkie te cztery czynniki są od siebie zależne: jeśli zmywarka oszczędza na jednym, innego musi dołożyć. To oznacza, że jeden czynnik może zostać zrekompensowany przez inny. Jeśli na przykład temperatura zmywania staje się niższa po to, by zaoszczędzić na energii, trzeba wydłużyć czas płukania, o ile chcemy uzyskać taki sam efekt mycia.

Dla cierpliwych

Zapewne szukasz zmywarki, która zużywa jak najmniej prądu i wody. Producenci, chcąc wyjść naprzeciw twoim potrzebom, usiłują skonstruować zmywarkę idealną. Taką, która będzie oszczędna, ale przy tym nie pozostawi brudnych naczyń. Czy im się to udaje? Owszem, z roku na rok zmywarki potrzebują coraz mniej wody i energii, choć teraz ten pęd ku oszczędzaniu już nieco zwolnił w porównaniu z tym, co mogliśmy obserwować jeszcze jakiś czas temu. Po prostu dużo taniej zmywać się już nie da.

Program ekologiczny to efekt poszukiwań konstruktorów zmywarek - potrzebuje mało wody i mało prądu. Konsument stosujący ten program potrzebuje za to... dużo cierpliwości. Często na umyte naczynia musi czekać ponad trzy godziny. Ale im dłużej, tym ekologiczniej i - co za tym idzie - oszczędniej. Widać to dobrze w wynikach naszego testu: cykl zmywania w programie ekologicznym w najoszczędniejszym urządzeniu spośród przebadanych, Boschu SMS69U38EU, trwa aż 186 minut. Za to zmywarka ta potrzebuje w tym programie tylko 7,6 l wody i 0,57 kWh energii elektrycznej. Dla porównania najmniej oszczędny w tym samym programie Zanussi ZDI13001XA zużywa 19 l wody i 1 kWh prądu. Ciekawostką jest fakt, że zmywarka ta w programie podstawowym potrzebuje... mniej wody niż w ekologicznym (18,7 l).

Droga, lecz słaba

Ceny zmywarek w teście wahają się od 903 do 4399 zł. Co ciekawe, wśród najwyżej ocenionych modeli znalazło się niedrogie urządzenie za 975 zł. Najdroższa zaś spośród przetestowanych zmywarek, na którą przyjdzie nam wydać grubo ponad 4000 zł, okazała się jedynie mierna. Dlaczego? Efekty jej zmywania były niestety bardzo słabe.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Tekst pochodzi z

Pro-Test
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt AGD | zmywarka | najdroższa | Pro-Test
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »