TFI: Polska przyjmie model luksemburski?

26 lutego na Giełdy Papierów Wartościowych odbyła się konferencja "Modele dystrybucji funduszy inwestycyjnych w krajach europejskich", zorganizowana przez stowarzyszenie CFA Society Poland, IZFiA przyznała konferencji patronat merytoryczny. Eksperci zastanawiali się na jaki model dystrybucji funduszy inwestycyjnych należy przyjąć w Polsce który spełniałby kryteria MiFID II.

Prezentację wprowadzającą przedstawił Pieter van Putten, CFA, Managing Director, CFO/COO w Pelargos Capital z Holandii. Kolejnym punktem programu była debata przedstawicieli rynku, którą moderował Przemysław Barankiewicz, CFA, członek zarządu stowarzyszenia. Wśród panelistów znaleźli się Borno Janekovic, CEO, Templeton Asset Management, Pieter van Putten, Beata Sax, CFA, Wiceprezes Zarządu Investors TFI, dr Piotr Sieradzan, CFA, Prezes, Everest Investment Management,  prof. Paweł Wajda, Of Counsel, Baker McKenzie oraz Grzegorz Zawada, CFA, Dyrektor Pionu Inwestycji i Bankowości Prywatnej, PKO Bank Polski.

Reklama

Pieter van Putten w wystąpieniu wprowadzającym omówił model sprzedaży funduszy zastosowany w Holandii w 2014 r., kiedy to wprowadzono  ideę pobierania wynagrodzenia za sprzedaż funduszy inwestycyjnych bezpośrednio od klienta, jako opłatę za niezależną usługę doradczą, przy czym wysokość ponoszonych kosztów przez inwestora nie została powiązana ani z wielkością inwestycji, ani z jej strukturą.

Van Putten zwrócił szczególną uwagę na skutki podjęcia takiej decyzji, które doprowadziły do szeregu negatywnych konsekwencji na rynku. W Holandii, m.in. klienci po prostu nie chcieli podpisywać umów i ponosić tych kosztów bezpośrednio. Banki w Niderlandach straciły zainteresowanie klientami mniej zamożnymi, relegując ich na platformy sprzedażowe. Jednocześnie oferta produktowa dla klientów znacznie się skurczyła, banki skoncentrowały się na sprzedaży funduszy z własnej grupy kapitałowej i szereg niezależnych TFI przestało istnieć.

Pieter omówił również przypadek Wielkiej Brytanii, gdzie zastosowano podobny mechanizm już w 2013 r. i jak się można było spodziewać skutki są analogiczne. Gość z Holandii mówiąc o MiFID II przywołał założenia tej dyrektywy, której przyświecała troska o interes klienta tak, aby sprzedawane produkty były transparentne i dostosowane do jego potrzeb. Jednak Pieter van Putten wyraźnie zaznaczył, że zakaz kick backów nie spowodował rozwiązania problemu misselingu, ponieważ klientom oferowane są inne produkty związane z wysokim ryzykiem, niekoniecznie uwzględniającym jego profil, a portfolio oferowanych produktów zostało istotnie ograniczone.

Podczas dyskusji w drugiej części konferencji uczestnicy zastanawiali się nad kierunkiem docelowego modelu dystrybucji, który spełniałby kryteria MiFID II. Wszyscy paneliści zgodzili się, że klient powinien być informowany o wysokości ponoszonych kosztów w sposób bardziej bezpośredni niż to ma miejsce obecnie i poddano pod rozwagę wydzielenie  opłaty za sprzedaż funduszy  z opłaty za zarządzanie, przy czym jej rozliczanie wciąż byłoby dokonywane przez TFI, a  wysokość opłaty powinna być powiązana z zakresem oferowanej klientowi usługi.

Wówczas to sam klient miałby możliwość decydowania jaką usługę wybiera. Krajowi uczestnicy debaty zgodzili się, że bazując na doświadczeniach europejskich, polski rynek nie jest gotowy na przyjęcie modelu z Wielkiej Brytanii, gdzie tradycja oferowania produktów inwestycyjnych jest o wiele dłuższa.

Również polski inwestor nie jest dostatecznie wyedukowany, by samodzielnie rozliczać się z dystrybutorem zwłaszcza, że od ponad 26 lat został przyzwyczajony do rozliczania się za pośrednictwem funduszu. Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że zamiast rewolucji warto iść drogą ewolucyjną i zastosować tzw. model luksemburski.

Spełnione wówczas zostaną warunki transparentności. Przy tej okazji Pieter van Putten wspomniał o standardach etycznych, które są ważne w kontaktach z klientem "wszyscy wiemy, że usługi kosztują i za prace należy płacić, ale najważniejszy jest tu odpowiedni balans".

Dlatego w Holandii toczą się nadal rozmowy z ustawodawcą i nadzorem. Wiele krajów cierpi z powodu MiFID-u, jednak nie ma tu prostych rozwiązań. W dialog jest zaangażowany i rząd i komisja nadzoru i ESMA, "dyskusja nadal trwa w prawdziwie demokratycznym duchu".

Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami

 
Dowiedz się więcej na temat: TFI | fundusze inwestycyjne | MiFID
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »