TPSA może stracić 1,3 mln klientów

Polski gigant na rynku usług telefonicznych i internetowych, Telekomunikacja Polska SA, może wkrótce stracić 1,3 mln klientów.

Powód? Firmy zaczną korzystać z telefonii internetowej. Efekt? Konkurenci TP SA wymuszą spadek cen abonamentów. Anna Streżyńska, prezes UKE, uważa, że konkurenci TP SA za słabo wykorzystują zmiany regulacyjne, umożliwiające obniżki cen abonamentów i rozmów

Dopiero w 2007 roku klienci Telekomunikacji Polskiej SA odczują skutki tegorocznych decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ich efektem powinien być 15-20-proc. spadek kosztów abonamentu.

WLR, LLU, RIO - te skróty na co dzień używane przez ludzi z branży telekomunikacyjnej dla zwykłego klienta nie są zrozumiałe. Jednak każde z tych pojęć może mieć przełożenie na ceny, jakie płacimy za rozmowy w telefonii stacjonarnej. Choć możliwości istnieją już dziś, to konkurenci TP SA sprawiają wrażenie, że się nie spieszą, by je wykorzystać. A jeśli już korzystają, to mimo olbrzymich opustów i obniżek, jakie z urzędu dostają w hurtowych umowach z TP SA, ceny detaliczne jeśli spadają, to bardzo niewiele.

- Rynek w tej chwili prawdopodobnie nie jest zdolny do skonsumowania tych zmian. W spółkach panuje marazm, bo przez lata bierności regulatora nauczyli się, że nic nie będzie się działo. Ich plany biznesowe nie przewidywały zmian regulacyjnych - wyjaśnia Anna Streżyńska, prezes UKE.

UKE: WALKA O CENY: W raporcie z działań UKE prezes Anna Streżyńska stwierdza, że w wyniku wprowadzenia hurtowej sprzedaży abonamentu spodziewa się spadku cen abonamentu najpóźniej w I kwartale 2007 roku. Także na początku przyszłego roku oczekiwane są skutki obniżki hurtowych stawek w rozliczeniach między operatorami, co może spowodować 15-proc. spadek cen połączeń. Prezes UKE spodziewa się, że do połowy 2007 roku powinien zakończyć się proces legislacyjny związany z nowelizacją prawa telekomunikacyjnego.


Rozmowy mogą być tańsze

RIO to oferta ramowa określająca między innymi stawki, jakie inni operatorzy telekomunikacyjni płacą TP SA za rozpoczynanie i kończenie połączeń w jej sieci. Wysokość tych stawek determinuje ceny rozmów oferowane klientom TP SA przez jej konkurentów. W lipcu UKE narzuciło TP SA nowe RIO, w którym znacząco - średnio o 35 proc. - obniżono stawki w rozliczeniach międzyoperatorskich.

Na razie na niższych cenach w rozliczeniach z TP SA korzystają przede wszystkim konkurenci eks-monopolisty i podnoszą swoją rentowność. Tylko nieliczne firmy - np. GTS Energis - podzieliły się ze swoimi klientami zniżką stawek w rozliczeniach między operatorami. Nie można jednak wykluczyć, że za jakiś czas i inni podzielą się zyskami z klientami. Powodem może być rosnące zainteresowanie telefonią internetową (VoIP), która oferuje niskie ceny rozmów. Są oferty, w których klienci usług telefonii internetowej w zamian za równowartość 10 zł miesięcznie mogą co tydzień rozmawiać przez 300 minut w Polsce i do 50 innych krajów świata. Dotyczy to połączeń na telefony stacjonarne. Niektórzy dostawcy tego rodzaju usług minutę rozmowy do polskiej sieci komórkowej oferują klientom za 23 gr.

- Wcześniej czy później telefonia internetowa zakończy karierę klasycznych usług głosowych - podsumowuje Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej.

Bardziej precyzyjny jest Anders Igel, prezes skandynawskiego telekomu TeliaSonera. - W ciągu 10 lat telefon stacjonarny niemal zniknie - twierdzi.

- Za kilka lat wszystkie rozmowy telefoniczne będą za darmo - twierdzi Nikolas Zennström, twórca najpopularniejszego na świecie komunikatora Skype.

- Z naszych badań wynika, że korporacje będą coraz częściej sięgały po VoIP - uważa Paweł Olszynka, szef działu analiz telekomunikacyjnych w krakowskiej firmie badawczej PMR. Instytut badawczy In-Stat przewiduje, że globalna eksplozja VoIP nastąpi w 2008 roku.

Telekomy będą bronić się przed VoIP wprowadzając go do swej oferty, a także promując kolejne abonamenty, w których cenę wliczone będą już połączenia. Nie można wykluczyć, że pojawi się abonament oferujący takie rozmowy przez całą dobę. TP SA od wielu miesięcy stara się go wprowadzić, ale UKE się na to nie godzi twierdząc, że konkurenci nie mogą zaoferować podobnej usługi. To może zmienić się, gdy ruszy na dobre WLR, czyli hurtowa sprzedaż abonamentu.

Abonament w TP SA ma 10,3 mln klientów - udział firmy w rynku telefonii stacjonarnej wynosi 89 proc.
przykładowe ceny abonamentu w TP SA
- plan socjalny 28,06 zł
- plan startowy 49,61 zł

Reklama

za minutę rozmowy lokalnej klient TP SA płacił 13,8 gr* (*średnio w 2005 roku)

Niższy abonament

Dla wielu klientów TP SA abonament jest główną pozycją kosztów usług. Dzięki WLR ten koszt może być niższy. UKE nakazało Telekomunikacji, by na rynku hurtowym sprzedawała swym konkurentom abonament z 47 proc. zniżką do ceny detalicznej. Konkurenci będą mogli go odsprzedawać swoim klientom detalicznym. Jako pierwsze zrobi to Tele2, a wkrótce potem GTS Energis. W kolejce po WLR stoją: Telefonia Dialog, Polkomtel, Exatel czy Netia.

Tele2 już we wrześniu przedstawiło stawki cen za abonament. Były średnio o 15 proc. niższe niż w Telekomunikacji. Anna Streżyńska jest zdania, że to dopiero pierwsze słowo i gdy na rynku pojawią się kolejni gracze, to cena alternatywnego abonamentu głębiej spadnie.

- Sądzę, że w 2007 roku z WLR skorzysta około 550 tys. klientów TP SA - przewiduje Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.

Michał Marczak, analityk DI BRE Banku sądzi, że więcej Polaków ucieknie z abonamentem od TP SA. - W całym 2007 roku TP SA straci ok. 1,3 mln klientów - mówi.

Nadzieją na niższe ceny rozmów może być też LLU, czyli uwolnienie pętli lokalnej. Ta decyzja UKE oznacza, że operatorzy alternatywni będą mogli od Telekomunikacji dzierżawić odcinek sieci telefonicznej od centrali do gniazdka abonenta i oferować własne usługi.

Tomasz Świderek

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: abonament | Orange Polska S.A. | UKE | stawki | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »