Ty użyjesz BLIK, oni wyczyszczą twoje konto. Wystarczy moment
Dziwny telefon od "pracownika" banku z prośbą o weryfikację przelewu lub wypłaty kredytu? To pułapka, którą mogli zastawić na nas oszuści. Wystarczy, że użyjemy wysłanego przez nich "kodu weryfikacyjnego", a pieniądze znikną z naszego konta.
Oszustwo z wykorzystaniem BLIK polega na tym, że przestępcy wprowadzają ofiarę w błąd, nakłaniając ją do podania kodu BLIK i zatwierdzenia transakcji w aplikacji bankowej. Po uzyskaniu tych danych, oszuści natychmiast przelewają pieniądze z konta ofiary na własne konto. To jednak nie jest jedyna metoda wyłudzaczy.
Przestępcy, którzy wykorzystują metodę oszustwa "na pracownika banku" lub na BLIK podszywają się konsultantów bankowych przy użyciu technologii spoofingu, która umożliwia maskowanie numerów i danych wyświetlanych na telefonie. Oszuści dzwonią do ofiar, informując o podejrzanych transakcjach lub zagrożeniu utraty środków, a następnie stosują techniki socjotechniczne - np. wysyłają SMS z kodem weryfikacyjnym - aby przekonać klienta do ujawnienia danych lub przelania pieniędzy (np. za pomocą kodów BLIK).
Przykładów nie brakuje. 30-latka w Poznaniu uwierzyła, że jej konto jest zagrożone. Oszust zapytał ją, czy potwierdza zaciągnięcie kredytu na 60 000 zł. Kiedy kobieta zaprzeczyła, stwierdził, że mogło dojść do próby kradzieży jej pieniędzy. Aby uwiarygodnić swoją historię, powiedział, że na jej numer telefonu przyjdzie SMS z kodem weryfikacyjnym z banku. Po chwili podał jej kod, który faktycznie otrzymała. Nieświadomie przekazała oszustowi pieniądze przez BLIK.
Inny młody mężczyzna dał się nabrać na telefon od fałszywego policjanta, który rzekomo ostrzegał przed włamaniem na konto i zlecił "zabezpieczenie" środków. Oszust powiedział, że skontaktuje się z nim przedstawiciel banku. Po rozmowie z rzekomym pracownikiem banku, 24-latek uwierzył w historię przestępców i przekazał im kilka tysięcy złotych za pomocą kodów BLIK. Podobna sytuacja może się przydarzyć, jeśli oszust przejmie konto naszego znajomego na Facebooku i poprosi o kod BLIK na "opłacenie paczki".
Banki mają obowiązek zapewnienia ochrony środków klientów, ale oszuści potrafią znaleźć luki w systemie weryfikacji bezpieczeństwa. W takich sytuacjach należy zawsze dzwonić na oficjalny numer banku i sprawdzić, czy rzeczywiście rozmawialiśmy z pracownikiem banku. Nie powinniśmy również udostępniać żadnych poufnych informacji przez telefon. Kiedy coś wydaje się podejrzane, lepiej zachować ostrożność i zgłosić sprawę policji oraz do CERT.
Spoofing to niejedyna metoda wyłudzaczy. Również często korzystają z oszustwa na paczkę za pobraniem. Polega ono na tym, że przestępcy wysyłają przesyłki do osób, które ich nie zamawiały. Kurier przyjeżdża z paczką, na której widnieje informacja o konieczności uiszczenia opłaty za odbiór. Zawartość często ma bardzo niską wartość - natomiast opłata pobraniowa jest znacząco zawyżona. Oszuści liczą na to, że w sytuacji niespodziewanej wizyty kuriera, osoba odbierająca paczkę podejmie decyzję impulsywnie i zapłaci, nie sprawdzając dokładnie, kto jest nadawcą.
W jednym z przypadków, który miał miejsce w Piwnicznej-Zdroju, mieszkaniec otrzymał paczkę za pobraniem, której nie zamawiał. Kurier dostarczył przesyłkę, gdy adresata nie było w domu, dlatego odebrała ją jego matka. Opłata za odbiór wynosiła 201 zł. Po otwarciu paczki okazało się, że w środku są buty, ale nikt ich nie zamawiał. Oszustwo zgłosił również 47-letni mieszkaniec gminy Kłecko. Do jego domu dotarła paczka za pobraniem na kwotę 190 zł, którą opłaciła jego żona. Dopiero później odkryli, że żadne z nich nie zamawiało słuchawek, które znajdowały się w środku.
Pracownicy służb prewencyjnych wielokrotnie apelują: aby nigdy nie odbierać przesyłek, których nie zamawialiśmy. Zgodnie z regulacjami - a w szczególności interpretacją przepisów Kodeksu karnego (art. 286) dotyczącymi oszustwa - takie przesyłki są traktowane jako element procederu wyłudzenia pieniędzy. Oszuści liczą na to, że po odebraniu paczki odbiorca zapłaci, zanim zorientuje się, że padł ofiarą wyłudzenia.
Jeśli mamy choć najmniejsze wątpliwości co do pochodzenia przesyłki, lepiej odmówić jej odbioru i skontaktować się z nadawcą - jeśli w ogóle można go ustalić. W razie potrzeby zawsze warto zgłosić sprawę na policję.
Przeczytaj również:
Oszukał małżeństwo, dał się nagrać. Policja szuka mężczyzny ze zdjęcia
Wypłacasz pieniądze z bankomatu? Zwróć uwagę na sygnały ostrzegawcze
CERT ostrzega przed nowym typem oszustwa. Przestępcy podszywają się pod dwa duże banki