Ubezpieczenia ratują budżet gmin

Samorządowcy wykupują polisy obowiązkowego ubezpieczenia. Gminy ubezpieczają drogi, przychodnie, a nawet własne błędne decyzje. Ma to zabezpieczyć budżet przed wypłatą zbyt dużych odszkodowań.

Samorządowcy wykupują polisy obowiązkowego ubezpieczenia. Gminy ubezpieczają drogi, przychodnie, a nawet własne błędne decyzje. Ma to zabezpieczyć budżet przed wypłatą zbyt dużych odszkodowań.

Samorządowcy wykupują polisy odpowiedzialności cywilnej. W ten sposób zabezpieczają się zarządcy dróg w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie czy na Pomorzu. Wysokich odszkodowań mają również dość władze Krakowa. Tamtejszy zarząd dróg miejskich tylko w ubiegłym roku wypłacił ponad 160 tys. zł odszkodowań. Teraz zbawienna ma okazać się polisa, która przerzuci przynajmniej część tych kosztów na ubezpieczyciela.

- Obecnie trwa przetarg zorganizowany przez urząd miasta. Wyłoni on firmę, która swym ubezpieczeniem obejmie cały majątek komunalny miasta - mówi Ryszard Nazim z Krakowskiego Zarządu Komunalnego.

Jeszcze kilka lat temu odszkodowanie za uszkodzenie samochodu przez wyrwę w drodze należało do rzadkości. Dziś straty, jakie z tego tytułu ponoszą gminne budżety, są coraz bardziej dotkliwe.

Pakiet dla gmin

Same towarzystwa ubezpieczeniowe już dawno dostrzegły niszę rynkową, coraz chętniej włączając do swojej oferty tzw. pakiety dla gmin. W ten sposób polisy sprzedają w drodze przetargu PZU, Ergo Hestia, Warta i Concordia, które na brak zainteresowania swoimi produktami nie mogą narzekać. Ich oferta jest szeroka: oprócz dróg, ubezpieczają również szkoły, przedszkola, przychodnie, zakłady żywienia zbiorowego, pracowników samorządowych, a nawet miejskie szatnie.

- Oszczędności są spore. Mieliśmy taką sytuację, że źle zamontowana studzienka kanalizacyjna uszkodziła samochód. Wydatki na remont samochodu zostały pokryte. Właściciel pojazdu otrzymał ok. 4 tys. zł, co przy rocznej składce wynoszącej 773 zł daje dużą oszczędność - mówi Janusz Chodorowski, wójt gminy Lipno w Wielkopolsce.

Zainteresowanie coraz większe

Zainteresowanie gmin ubezpieczeniami jest coraz większe, mimo że polisa zwłaszcza dla dużych ośrodków nie jest tania.

- Składkę szacujemy od długości dróg oraz szkodowości występującej na danym terenie - tłumaczy Robert Kożuchowski z firmy InterBroker.

Dla 90-tysięcznego miasta roczna składka waha się w granicach 10-30 tys. zł. W przypadku miasta 200-tysięcznego o dużej szkodowości jest to już ok. 200 tys. zł, przy sumie gwarancyjnej wynoszącej 1 milion złotych. W dużych miastach, gdzie oprócz dróg w grę wchodzą również wiadukty i mosty, składki są jeszcze większe.
- Sumy gwarancyjne wynoszą zazwyczaj od 100 do 300 tysięcy złotych, przy składce od 30 do 42 zł za kilometr drogi. Jeżeli gmina ma np. 70 kilometrów drogi, polisa kosztuje rocznie 2 tysiące złotych - dodaje Edyta Woźniak z TUW Concordia. Ubezpieczyciele.

Jednak aby ubezpieczenia były opłacalne, wprowadzają udział własny w szkodzie, co obniża wartość ewentualnego odszkodowania.

Polisa od szkodliwości decyzji

Pewnym ewenementem stała się polisa odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe na majątku gminy w związku z błędną decyzją burmistrza lub wójta, z których korzystają niektórzy samorządowcy, robiąc to na koszt podatnika.

W ten sposób od trzech lat ubezpiecza się wójt gminy Lipno. Mimo że Regionalna Izba Obrachunkowa w Poznaniu stwierdziła bezprawność tych działań, sam wójt nie widzi w tym nic złego.

- Chciałem się w ten sposób zabezpieczyć przed jakimś błędem, z którego wynikałyby jakieś konsekwencje odpowiedzialności cywilnej - tłumaczy Janusz Chodorowski. Wójt ubezpieczył się na 100 tys. zł, a składkę płaci 812 zł.

Zakres polisy budzi zastrzeżenia

- Jeżeli burmistrz sam ubezpiecza się od błędnych decyzji, to naszym zdaniem nie ma podstaw prawnych do wydatkowania środków publicznych, czyli burmistrz może się ubezpieczyć, ale za własne pieniądze - mówi Mieczysław Klupczyński, przewodniczący Regionalnej Izby Obrachunkowej w Poznaniu. Dodaje on, że wiele razy Izba zwracała na to uwagę we wnioskach pokontrolnych, wnioskując o zwrot takich pieniędzy na konto budżetu. Skala tego zjawiska tymczasem jest coraz większa. Sama wielkopolska Izba zanotowała podczas kontroli aż sześć takich przypadków na swoim terenie.

- Zupełnie inną sprawą jest, jeżeli gmina ubezpiecza cały swój majątek, gdyż w ten sposób dochowuje należytej staranności w zarządzaniu mieniem gminy - mówi M. Klupczyński.

Wykupywanie polis przez gminy chwali również rzecznik ubezpieczonych.

Na jakiej podstawie roszczenie

- Ubezpieczenie gmin jest niedoceniane szczególnie przez gminy mniejszej wielkości - mówi Krystyna Krawczyk z Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Jej zdaniem należy jednak zwrócić uwagę, czy sumy gwarancyjne, na jakie ubezpieczają się gminy, są na wystarczająco wysokim poziomie, aby pokryć wszystkie roszczenia. Ważne jest, aby takie ubezpieczenie nie miało zbyt dużo wyłączeń, które zwalniają towarzystwo od wypłaty odszkodowania.

Zarząd dróg, a pośrednio i jego ubezpieczyciel, odpowiada na zasadzie winy, na co wskazuje kodeks cywilny w art. 415 poprzez stwierdzenie, że obowiązany do naprawienia szkody jest ten, kto wyrządził szkodę innej osobie na skutek swojego działania lub zaniechania.

Reklama

Tomasz Pietryga
Współpraca Anna Dyrdowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: gminy | samorządowcy | polisy | ubezpieczony | ratowanie | ubezpieczenia | wójt | Budżet | polisa | izba | przychodnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »