Ukradł zdrapki Lotto, potem chciał spieniężyć wygraną. Nie przewidział jednego
Do nietypowej kradzieży doszło w Starej Wsi w woj. podkarpackim. 36-latek ukradł zdrapki Lotto, a kiedy okazało się, że wygrał, chciał odebrać nagrodę. Jak się okazało, losy były już zablokowane, a mężczyznę czekają surowe konsekwencje. Może trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Historia złodzieja zdrapek ma swój początek w październiku 2023 r., kiedy to dyżurny policji w Brzozowie otrzymał zgłoszenie o kradzieży w jednym ze sklepów w Starej Wsi na Podkarpaciu.
- Do sklepu przyszedł mężczyzna, który zabrał artykuły spożywcze oraz zdrapki Totalizatora Sportowego i uciekł. Wartość strat została oszacowana na ponad 1500 zł - przekazał asp. Tomasz Hałka, rzecznik brzozowskiej policji.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez zainstalowane w sklepie kamery, dzięki czemu funkcjonariuszom udało się sporządzić rysopis sprawcy. Następnie policjanci przesłuchali świadków i przystąpili do poszukiwań. Okazało się, że złodziejem był 36-letni mieszkaniec Rzeszowa, który został zatrzymany po dwóch miesiącach.
Jak udało się ująć sprawcę? Okazuje się, że 36-latek częściowo się do tego przyczynił. Mieszkaniec Rzeszowa próbował odebrać wygrane w zdrapkach pieniądze w kilku miejscowościach, m.in. w Ustrzykach Dolnych i Rzeszowie. - Nie udało mu się, ponieważ skradzione zdrapki były już zablokowane przez Totalizator Sportowy - wyjaśnił policjant.
36-latek, który najwidoczniej liczył na szybką wygraną, został doprowadzony do brzozowskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzut kradzieży. Teraz grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.