Weź wolne od kredytu
"Gdyby nie ten ...... kredyt może pojechalibyśmy do Hiszpanii, a tak zostają wczasy pod gruszą". Tak często kończą się rozmowy o urlopowych planach w domach osób spłacających mieszkaniowy dług. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że od kredytu też można wziąć urlop. Warto sprawdzić w umowie kredytowej kiedy i na jakich warunkach.
W PKO BP kredytobiorca bez problemu może zawiesić jedną ratę w każdym roku kalendarzowym. Operacja taka nie powoduje wydłużenia okresu spłaty, jest więc dostępna także dla tych klientów, którzy zaciągnęli kredyt na maksymalną liczbę lat. Bank oczywiście nie można na tym stracić - odsetki należne za miesiąc "urlopu" doliczone zostaną do następnej raty.
Możliwości automatycznego zawieszenia spłaty kredytu nie przewidział Bank BPH. Można oczywiście skierować pisemną prośbę do oddziału, który obsługuje nasz kredyt. Konieczne będzie jednak podanie konkretnej, poważnej przyczyny. Może to być np. utrata pracy, pogorszenie sytuacji materialnej itp. Bank w takiej sytuacji może zawiesić spłatę kapitału na 6 miesięcy. Wiąże się to jednak z opłatą za zmianę warunków umowy kredytowej (150 zł).
GE Bank Mieszkaniowy, podobnie jak PKO BP, gwarantuje miesiąc wakacji kredytowych w każdym roku spłaty. Wystarczy złożyć pisemny wniosek. Okres kredytowania jest wówczas wydłużany o miesiąc - nawet w przypadku klientów, którzy zadłużyli się na 20 lat (maksymalny okres spłaty w GE BM). To rozwiązanie jest o tyle korzystne, że klienta nie czeka po miesiącu wolnym od raty miesiąc z ratą powiększoną o zaległe odsetki. Wakacje kredytowe dłuższe niż jeden miesiąc można uzyskać tylko w poważnych przypadkach i wiąże się już z koniecznością zapłaty prowizji.
Na zawieszenie spłaty kredytu może się zgodzić Bank Pekao SA. Musimy jednak podać przyczyny, które bank uzna za losowe (na przykład utrata pracy czy zdolności do jej wykonywania). Odpowiedni wniosek należy złożyć do 7 dni przed terminem płatności raty. Nie unikniemy prowizji, która wynosi 0,5 proc. pozostającej do spłaty kwoty kredytu (jednak nie mniej niż 50 zł). Tutaj także wakacje kredytowe raczej się nie opłacą.
Maciej Kossowski