Właściciele domów często o tym nie wiedzą. 5000 zł kary za brak tego dokumentu
Właściciele domów z szambami lub przydomowymi oczyszczalniami muszą liczyć się z niezapowiedzianą kontrolą ze strony gminy. Urzędnicy coraz częściej sprawdzają, czy nieczystości są usuwane regularnie i zgodnie z lokalnymi przepisami. Brak umowy lub faktur za wywóz może skutkować mandatem, a w skrajnych przypadkach – grzywną sięgającą 5000 złotych.
Od 9 sierpnia 2022 roku obowiązuje nowelizacja ustawy z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która zrewidowała zasady korzystania z szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków. Na mocy nowych przepisów gminy zostały zobowiązane do prowadzenia ewidencji wszystkich nieruchomości wyposażonych w zbiorniki bezodpływowe lub indywidualne systemy oczyszczania ścieków, a także do kontrolowania, czy mieszkańcy wywiązują się z obowiązku pozbywania się nieczystości ciekłych. Zakres kontroli obejmuje nie tylko aspekt techniczny instalacji, ale również sposób jej użytkowania - w tym zgodność z lokalnie określoną częstotliwością wywozu. Niewypełnienie tych obowiązków może skutkować mandatem, a w przypadku skierowania sprawy do sądu - grzywną do 5000 złotych.
W praktyce kontrole realizowane są przynajmniej raz na dwa lata i koncentrują się na kilku podstawowych kwestiach. W pierwszej kolejności sprawdzane jest, czy właściciel posiada aktualną umowę z firmą asenizacyjną uprawnioną do działania na terenie danej gminy. Kolejnym elementem jest weryfikacja dokumentów potwierdzających realizację usługi - chodzi przede wszystkim o faktury lub rachunki, z których jasno wynika, kiedy i jak często opróżniano zbiornik. W sytuacji, gdy dane dotyczące liczby mieszkańców i zużycia wody nie pokrywają się z przedstawionymi dowodami, urzędnicy mogą uznać, że nieczystości są odprowadzane niezgodnie z przepisami.
Częstym błędem właścicieli domów pozostających poza siecią kanalizacyjną jest przekonanie, że wystarczające jest posiadanie prawidłowo wykonanej instalacji. Tymczasem obowiązujące przepisy nakładają znacznie więcej obowiązków - nie wystarczy jednorazowy montaż i deklaracja, że system działa prawidłowo. Gmina prowadzi rejestry, w których odnotowuje się zawarcie i rozwiązanie umowy na wywóz szamba przez poszczególnych właścicieli oraz częstotliwość wykonywanych usług, a zebrane dane są regularnie analizowane pod kątem wykrywania nieprawidłowości. Brak spójnej dokumentacji jest interpretowany jako obchodzenie przepisów, co w praktyce oznacza ryzyko nałożenia kary finansowej.
Przeczytaj też: Emeryci mogą nie płacić za śmieci? Wystarczy sprawdzić jeden szczegół w swojej gminie
Polskie przepisy nie przewidują jednej, ogólnokrajowej normy dotyczącej częstotliwości opróżniania szamb. Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, to rada gminy ustala szczegółowe zasady w tym zakresie, zawierając je w regulaminie, który musi być zatwierdzony po konsultacjach z powiatowym inspektorem sanitarnym. W praktyce oznacza to, że w jednej gminie obowiązek może polegać na opróżnianiu zbiornika co miesiąc, a w innej - co pół roku. Częstotliwość wywozu uzależniana jest od liczby użytkowników nieruchomości, rodzaju zastosowanej technologii oraz lokalnych uwarunkowań środowiskowych.
Właścicielom nieruchomości zaleca się, by nie działali na podstawie domysłów, lecz sięgnęli po aktualne regulacje obowiązujące na ich terenie. Dokumenty te są publicznie dostępne - można je znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej gminy lub uzyskać bezpośrednio w urzędzie, najczęściej w wydziale gospodarki komunalnej. Warto pamiętać, że niektóre samorządy wymagają częstszego wywozu osadów z przydomowych oczyszczalni, niż sugeruje dokumentacja techniczno-ruchowa urządzenia. Takie decyzje, choć mają służyć ochronie środowiska, często podnoszą koszty eksploatacyjne, dlatego przed instalacją lub modernizacją systemu ściekowego warto sprawdzić lokalne regulacje prawne.
Dodatkową trudność stanowią gospodarstwa, które nie są podłączone do wodociągu, lecz korzystają z własnych studni. W takich przypadkach gminy przyjmują wskaźniki zużycia wody ustalone w uchwałach i regulaminach - najczęściej 120 litrów na osobę dziennie - i na ich podstawie wyliczają ilość ścieków, które powinny zostać wywiezione. Jednak niezależnie od źródła wody czy rodzaju instalacji, obowiązek zapewnienia legalnego wywozu zawsze spoczywa na właścicielu nieruchomości, a za jego zaniedbywanie grozi surowa kara.
Przeczytaj też:
Gminy apelują o wypełnienie ankiety ws. odpadów. Zaniechanie może sporo kosztować
Deszczówka pod lupą gmin. Kontrole nie są rzadkością, kara to nawet 10 tys. zł
Koszty wywozu śmieci rosną. Ludzie chcą wypowiadać umowy, ale gminy mają na to sposób