Zjedli najdroższe dania z karty, ale o czymś zapomnieli. "Wstyd na cały kraj"
Urlop to czas beztroski, któremu może towarzyszyć chwila zapomnienia. Są jednak sytuacje, w których ta nieuwaga może okazać się kosztowna. Taka historia miała miejsce w jednym z nadmorskich kurortów, gdzie klienci najpierw zjedli najdroższe dania z karty, a następnie wyszli z restauracji bez płacenia.
Łeba to niewielkie miasteczko, które w oficjalnych statystykach zamieszkuje blisko cztery tysiące mieszkańców. Jednak w sezonie letnim w tym kurorcie można spotkać dużo więcej osób, ponieważ turyści uwielbiają spędzać tu swoje urlopy. Miejscowość ta bowiem nie tylko leży tuż przy linii brzegowej Morza Bałtyckiego, ale także znajduje się pomiędzy dwoma jeziorami: Łebsko oraz Sarbsko.
A tam, gdzie tyle atrakcji czeka na turystów, branża gastronomiczna w sezonie nie może narzekać na nudę. W tej historii natomiast to nie restauracji z uwagi na natężenie pracy zdarzyła się wpadka, a klientom, których dobra pogoda na tyle zdekoncentrowała, że zapomnieli zapłacić rachunek za obiad.
Sprawę nagłośnił jeden z lokalnych profili, na co dzień informujący o tym, co się w Łebie dzieje. Jak można przeczytać we wpisie umieszonym na Facebooku, jedna z tamtejszych restauracji poszukuje grupy turystów, którzy "postanowili zamówić najdroższe pozycje w menu [...] i niestety 'zapomnieli' zapłacić".
Autorzy postu podkreślili, że owi zapominalscy otrzymują też zaproszenie do "uregulowania rachunku". Taka wpadka może wszak zdarzyć się każdemu. Jednak w cytowanym wpisie postanowiono pójść o krok dalej, co niekoniecznie spodobało się internautom. W ostatnim fragmencie padają bowiem inwektywy, sugerujące, że turyści celowo nie zapłacili.
"Każdy ma prawo do swojej opinii my uważamy że jesteście złodziejami i wieśniakami" - można przeczytać na profilu Łeba na Facebooku (pisownia oryginalna).
Ta wzmianka nie znalazła fanów wśród wszystkich. Niektórzy podkreślili, że "może naprawdę zapomnieli zapłacić"? W końcu są na wakacjach, a niekoniecznie mogą mieć w swoich polubieniach na Facebooku profil, który o sprawie napisał.
Inny z internautów zwrócił natomiast uwagę na słownictwo autorów wpisu. Wskazał, że ci "mogli sobie darować wyzywania od wieśniaków", bo on, jako mieszkaniec małej miejscowości "czuje się urażony".
W większości jednak pod postem można znaleźć słowa popierające zachowanie broniących interesów restauracji. Przewijają się takie komentarze jak "wstyd na cały kraj" albo "naoglądali się za dużo filmów". Część z internautów zachęca też do skierowania sprawy na policję. W omawianym wpisie załączono też zdjęcia z kamer ukazujące wizerunek zapominalskich", co mogłoby ułatwić ewentualne wyjaśnienie zdarzenia przez funkcjonariuszy.