Związek Firm Pożyczkowych chce ostrzejszej regulacji rynku pożyczek niż proponuje resort finansów
Związek Firm Pożyczkowych pozytywnie ocenia kierunek, w którym zmierzają regulacje proponowane przez resort finansów. Szczególnie te, które mają na celu wyeliminowanie z rynku nieuczciwych podmiotów, m.in. zwiększenie kar za nielegalną działalność parabankową czy większy nadzór KNF. Branża postuluje nawet zaostrzenie niektórych propozycji, np. znaczące podniesienie kapitału zakładowego dla nowych firm.
Związek Firm Pożyczkowych przekazał Ministerstwu Finansów swoje uwagi dotyczące uregulowania rynku pożyczek pozabankowych. Pozytywnie zaopiniował 10 propozycji resortu, m.in. utworzenia Rejestru Firm Pożyczkowych, wymóg niekaralności osób z zarządu czy wprowadzenia jasnych zasad ustalania kosztów windykacji.
- Kierunkowo pozytywnie zapatrujemy się na regulacje, które zostały zaproponowane przez resort finansów - komentuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Jarosław Ryba, prezes Związku Firm Pożyczkowych. - W kilku miejscach uważamy, że należy je złagodzić, natomiast w kilku warto byłoby je nawet zaostrzyć.
Szczególnie, jeśli miałoby to służyć wyeliminowaniu z branży nieuczciwych podmiotów.
- Ministerstwo Finansów proponuje 60 tys. złotych kapitału zakładowego w każdej firmie pożyczkowej. Naszym zdaniem, to za mało. Od profesjonalnych firm można by wymagać więcej, np. 1 mln złotych - argumentuje Ryba.
Związek popiera również zaostrzenie kar za działalność parabankową bez licencji. Ministerstwo proponuje, by kary wzrosły do 10 mln zł grzywny i 5 lat pozbawienia wolności. Jak podkreśla prezes Związku, udzielanie przez firmy pożyczek z gromadzonych od klientów depozytów, jest niebezpieczne dla konsumentów, a to z kolei szkodzi całej branży firm, które pożyczają klientom własne pieniądze.
W tym celu - zdaniem przedstawicieli ZFP - potrzebne są również szersze kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego.
- Bardzo istotne jest zwiększenie uprawnień i roli KNF do tego, żeby mogła skutecznie ścigać te firmy, które prowadzą działalność parabankową. Gdyby takie uprawnienia KNF posiadała wcześniej, nigdy do afery Amber Gold by nie doszło - mówi Jarosław Ryba. - Tak samo zakaz zasiadania w zarządach wobec osób wcześniej skazanych za przestępstwa gospodarcze i finansowe. Ten pomysł również popieramy w całej rozciągłości.
Związek pozytywnie ocenił również pomysł ministerstwa, by prowadzić rejestr firm pożyczkowych.
Branża widzi natomiast potrzebę złagodzenia przepisów w kwestii ustalenia limitów cenowych pożyczek.
- Naszym zdaniem, zbyt daleko ingerujące w biznes są propozycje limitowania cen, czy propozycja 30-proc. limitu kosztów pozaodsetkowych, który nie wiadomo czym wytłumaczyć, dlaczego 30, a nie 60 czy 25 proc. Nie ma żadnej analizy, która zostałaby przez ministerstwo zamówiona, i która by to uzasadniała - wyjaśnia Jarosław Ryba.
Związek Firm Pożyczkowych postuluje również o złagodzenie proponowanych uprawnień UOKiK-u w odniesieniu do poszczególnych obszarów działalności firm. Chodzi m.in. o możliwość wykreślenia podmiotu z rejestru firm pożyczkowych po stwierdzeniu naruszeń prawa konsumenckiego, a także o pozbawienie funkcji zarządczych osób, które wcześniej pracowały w instytucjach ukaranych przez UOKiK.
- Naszym zdaniem, to są zbyt daleko idące restrykcje, które w żadnej innej branży nie funkcjonują - mówi prezes ZFP.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Propozycje założeń do nowej ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw Ministerstwo Finansów przedstawiło pod koniec sierpnia. Nowe prawo ma uregulować działanie sektora firm pożyczkowych i zwiększyć bezpieczeństwo ich klientów.