Agora nie ujawni uczestników forum

Czy prowadzący e-forum będzie musiał ujawnić IP osoby, która narozrabiała? Wygląda na to, że nie.

Czy prowadzący e-forum będzie musiał ujawnić IP osoby, która narozrabiała? Wygląda na to, że nie.

Blisko rok temu Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) wydał decyzję nakazującą Agorze, prowadzącej forum internetowe gazeta.pl, nakaz udostępnienia Waldemarowi Orłowskiemu (nazwisko i imię zmienione) danych innych uczestników o pseudonimach "student", "poważny człowiek", "wiedzący". Waldemar Orłowski chciał ich pozwać do sądu, bo poczuł się przez nie pomówiony: sugerowali bowiem, że pisze prace dyplomowe za pieniądze. Sąd i prokuratura kazały mu ustalić, kto konkretnie go znieważył. Zwrócił się zatem do Agory z prośbą o udostępnienie danych. Giełdowa spółka odmówiła tłumacząc, że nie ma do tego prawa. Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną pozwala udostępniać dane tylko organom państwa.

Reklama

IP, czyli kto?

GIODO jednak, dokąd zwrócił się Waldemar Orłowski, wywiódł nakaz udostępnienia danych z ustawy o ochronie danych osobowych, która pozwala je ujawniać w celu prawnie usprawiedliwionym i wtedy, gdy nie naruszy to praw właścicieli danych. Agora zaskarżyła decyzję GIODO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie. Na wczorajszej rozprawie okazało się, że tak naprawdę nie chodzi o to, co potocznie rozumie się przez dane osobowe, lecz tylko o tzw. numery IP komputerów, z których dokonywano wpisów na forum. Jego administrator może je zidentyfikować, lecz to nie oznacza identyfikacji autora.

- IP tylko wskazuje, z jakiego systemu teleinformatycznego nastąpiło połączenie i nie identyfikuje osoby. Dane zakodowane w IP są niedostępne dla spółki i tylko dostawca internetu mógłby ewentualnie powiązać IP z konkretnym komputerem, lecz i wtedy nie wiadomo, kto konkretnie z niego korzystał - tłumaczyła Marzena Wojciechowska, pełnomocnik Agory.

Ach te kawiarenki...

Problem Waldemara Orłowskiego ma wrócić do GIODO: WSA uchylił decyzję inspektora. W dniu jej wydawania obowiązywała poprzednia wersja ustawy o ochronie danych osobowych, która pozwalała na udostępnianie danych tylko tym ich administratorom, którzy należą do sektora publicznego.

- GIODO powinien wskazać przepis nakładający obowiązek udostępnienia, ale w owym czasie administratorzy z sektora prywatnego pozostawali poza regulacją prawną - uzasadniła sędzia Ewa Kwiecińska.

Sąd więc nie rozstrzygnął problemu, czy IP należy, czy nie, do danych osobowych. Być może zrobi to Naczelny Sąd Administracyjny - o ile jedna ze stron złoży kasację od wyroku WSA. Agora nie ma ku temu powodów, bo wygrała sprawę. Waldemar Orłowski kasacji nie wyklucza, a prawnicy GIODO wstrzymują się od głosu.

- Takie żądania się pojawiają. Ktoś czuje się obrażony i domaga się danych innych osób, ale my nie możemy mu ich ot tak udostępnić. Robimy to tylko na wyraźne żądanie prokuratury. Często jednak okazuje się, że komputer stoi w kawiarence internetowej - przyznaje Agnieszka Leśniewska z portalu onet.pl.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: uczestnicy | GIODO | forum | prowadzący
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »