Bogaty, wykształcony, ale nielubiany
Połowa Polaków nie lubi przedsiębiorców. Nie przepadamy za nimi, ale marzymy, żeby nasze dzieci zajęły się biznesem. Dwie trzecie społeczeństwa chciałoby, aby syn czy córka założyli własną firmę - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie "Rzeczpospolitej".
Prywatni przedsiębiorcy nie są w Polsce lubiani. Niechęć wobec nich wykazuje połowa dorosłych Polaków. Z badań wynika, że negatywny obraz prywatnych przedsiębiorców kształtują m.in. politycy. Polscy biznesmeni są często bohaterami informacji o aferach, głośno też jest o przesłuchiwaniu ich przez komisje śledcze. Złe opinie o przedsiębiorcach są także efektem kontrowersyjnych wypowiedzi polityków, jak choćby ostatnio ministra Mariusza Kamińskiego, autora projektu ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Wymienił on nazwiska trzech znanych biznesmenów jako działających na granicy prawa.
Opinie Polaków o przedsiębiorcach pełne są sprzeczności. Z jednej strony nie lubimy ich, a z drugiej marzymy o takiej karierze dla naszych dzieci. Aż siedemdziesiąt procent dorosłych Polaków poparłoby zamiary syna lub córki, gdyby zechcieli założyć własną firmę. Mimo negatywnych ocen polscy biznesmeni są bowiem uważani za zamożnych i dobrze wykształconych. Tak sądzi grubo ponad połowa badanych.
Socjologowie podkreślają, że opinie Polaków są kształtowane przez stereotypy z czasów socjalistycznej gospodarki, kiedy przedsiębiorcy zyskali takie "łatki", jak prywaciarze czy badylarze. Naukowcy zwracają uwagę, że bardziej pozytywne opinie o przedsiębiorcach są skłonni wyrażać ci, którzy osobiście znają choć kilku.
Biznesmeni, o których często piszą media, cieszą się niższym zaufaniem społecznym niż "zwykli" menedżerowie i przedsiębiorcy. Większy prestiż w oczach rodaków mają prezesi i dyrektorzy firm oraz właściciele dużych spółek - czwarte i piąte miejsce na skali najbardziej prestiżowych zawodów w Polsce.
Przedsiębiorcy z pierwszych stron gazet lokują się dopiero w połowie rankingu, zaraz za nauczycielami i ministrami. Z kolei drobni przedsiębiorcy - właściciele warsztatów, małych firm, sklepikarze i taksówkarze - są na końcu skali. Gorzej postrzegamy tylko taksówkarzy i robotników niewykwalifikowanych.
W wizerunku prywatnego przedsiębiorcy widać jednak pozytywne zmiany. Ponad dwa lata temu w badaniach prowadzonych przez Instytut Spraw Publicznych, tylko 27 procent Polaków było przekonanych o uczciwości przedsiębiorcy, a niewiele ponad jedna trzecia dostrzegała jego pracowitość. Teraz już ponad połowa badanych jest przekonana, że prywatni przedsiębiorcy pracują więcej niż inni.
Badania na zlecenie "Rzeczpospolitej" przeprowadziła GfK od 3 do 5 lutego 2006 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 958 dorosłych Polaków.