Boss w mediach
Najlepiej, żeby o szefie dużej firmy dużo się mówiło, dużo pisało. Dobrze, żeby taki człowiek na świeczniku był "zwierzęciem medialnym". Taki szef to skarb, a jego obecność na ekranie telewizora potrafi czasem zdziałać więcej niż kosztowny spot reklamowy.
Wiemy, kto kieruje gigantami gospodarczymi w Polsce. Nie wiemy natomiast, o kim najczęściej się mówi, jak się mówi, no i wreszcie z jakiego powodu. Analizą tego zagadnienia zajmuje się raport wizerunkowy Instytutu Monitorowania Mediów poświecony sektorowi biznesowemu w Polsce ("Bossowie polskiej gospodarki w mediach"). Opiera się on na analizie przekazów medialnych.
Lista 50 szefów, którą przeanalizowano, została oparta na liście 500 największych firm stworzonej przez "Rzeczpospolitą" w minionym roku. Analizie poddano 480 materiałów z prasy, radia i tv w czerwcu br. - zawierały one cytaty lub wzmianki o szefach największych firm.
O kim się mówiło?
Najczęściej pojawiającą się postacią był prezes KGHM Polska Miedź, Wiktor Błądek. Zaraz za nim znalazł się Marek Józefiak z Telekomunikacji Polskiej i Igor Chalupec z PKN Orlen.
Pierwsza trójka najlepiej ocenianych szefów to ci sami panowie tyle, że uplasowani w odwrotnej kolejności.
Marek Józefiak zwyciężył w rankingu bossów opartym na określeniu wskaźnika oceny i ekwiwalentu reklamowego. Za nim znalazł się Janusz Dawidziuk z lasów Państwowych i Igor Chalupec.
Dlaczego się mówiło?
O liderze rankingu mówiło się przede wszystkim w kontekście protestów w KGHM (31 proc.; 14 proc. materiałów dotyczyło działalności firmy).
Podobnie Marek Józefiak. On też pojawiał się medialnie przede wszystkim w kontekście zwolnień i strajków w TP.
Jedynie zamykający "trójkę" Wiktor Chalupec wypowiadał się najczęściej w kontekście działalności PKN Orlen.
Najwięcej wzmianek o szefach ze szczytów największych firm pojawiało się w "Pulsie Biznesu", "Gazecie Wyborczej" i "Parkiecie".
Zdecydowana większość publikacji (83 proc.) miała wydźwięk pozytywny.
Czy i tu okazuje się, że nieważne, dlaczego mówią, byle by mówili...