Czwarta rewolucja przemysłowa dociera do Polski. Zaowocuje produkcją dostosowaną do potrzeb klientów

Pochodząca z Niemiec inicjatywa przemysłu 4.0 dociera do Polski. Jesteśmy na początku kolejnej rewolucji przemysłowej.

W ciągu kolejnych dwóch dekad światową produkcję czekają zmiany, często określane mianem kolejnej rewolucji przemysłowej. W związku z przenoszeniem fabryk do krajów, gdzie są niższe koszty, państwa Europy Zachodniej planują zreorganizować przemysł tak, by w jak najlepszy sposób wykorzystać najnowsze technologie informatyczne oraz by dostosować się do potrzeb rynku. Polscy przedsiębiorcy również wychodzą naprzeciw tym zmianom, promując idee inteligentnych fabryk.

- Przede wszystkim chcemy informować o potrzebie rozmowy, potrzebie myślenia na temat przemysłu 4.0. Żebyśmy pobudzali siebie nawzajem do tworzenia czegoś nowego - przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Paweł Stefański, prezes zarządu Balluff. - Chcemy też pokazać przykłady tego, jak polskie firmy realizują założenia czwartej rewolucji przemysłowej - dodaje.

Reklama

Inicjatywa przemysłu 4.0, zwana także czwartą rewolucją przemysłową, pochodzi z Niemiec. Tamtejszy rząd federalny od kilku lat promuje intensywniejsze wykorzystanie technologii informacyjnych i internetu w klasycznych gałęziach przemysłu. Polega to na tworzeniu szybszych, bardziej elastycznych i bardziej wydajnych procesów produkcji oraz szybkim dostosowaniu ich do indywidualnych potrzeb klientów.

Wszystko ma służyć zwiększeniu konkurencyjności w obliczu ciągłego przenoszenia produkcji z Europy Zachodniej do krajów o niższych kosztach. Przede wszystkim na Daleki Wschód, a także do Europy Wschodniej.

W Polsce dopiero kilka firm zachęca do wdrażania innowacyjnych systemów produkcji. W stolicy Dolnego Śląska powstała grupa wspierająca idee przemysłu 4.0.

- Chcemy dzielić się naszą wiedzą, doświadczeniami i spostrzeżeniami - przekonuje Paweł Stefański. - Cieszyć nas będzie, jeżeli choćby jednej osobie bądź dwóm osobom damy impuls do działania i kontynuowania właśnie takiej drogi rozwoju - dodaje.

Rodzimi przedstawiciele firm technologicznych twierdzą, że w Polsce połączenie niskich kosztów z ideami czwartej rewolucji przemysłowej może być dla naszej produkcji niezwykle lukratywne. Według nich, konieczne jest stworzenie inteligentnych fabryk, które charakteryzować się będą wysokim poziomem elastyczności produkcji i wydajnością zasobów.

Funkcjonowanie takich fabryk ma być możliwe dzięki powszechnej integracji sensorów, wykorzystaniu dużych zbiorów danych do modelowania i adaptacji procesów czy połączeniu maszyn z internetem w celu zwiększenia wydajności komunikacji i interakcji.

Firmy Balluff, Fanuc, Lapp Group i Wago, specjalizujące się w dziedzinach nowych technologii produkcji, postawiły sobie za cel promocję nowych rozwiązań produkcyjnych, dlatego organizują w październiku we Wrocławiu konferencję Fabryka Przyszłości.

- Podczas konferencji chcemy pokazać przykłady tego, jak polskie firmy realizują założenia czwartej rewolucji przemysłowej rodem z fabryki przyszłości. Chcemy również pokazać to, co się dzieje na polskich uczelniach, jak podchodzą one do tego tematu i jak realizują swoje programy badawcze zmierzające w kierunku rozwoju nowych technologii, które można wykorzystać w przemyśle - tłumaczy Paweł Stefański. - I wreszcie chcemy również dać garść informacji na temat pozyskiwania środków, które są przeznaczone właśnie na inwestycje, na nowe technologie - dodaje.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: Polskie | przemysł | rewolucja przemysłowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »