Innowacje w Polsce - wyzwania i bariery
Polska zajmuje dalekie miejsce w rankingach innowacyjności. Odpowiedzi na pytanie, co trzeba zrobić, aby przybliżyć się do europejskiej czołówki nowoczesnych gospodarek, szukali uczestnicy debaty "Wdrażanie projektów innowacyjnych w Polsce - wyzwania i bariery". Debatą zorganizowała Polska Agencja Prasowa, a poprowadziła ją red. Agnieszka Łakoma.
- Problemem może być otwartość uczelni na innowacyjne pomysły i projekty - powiedziała prof. Joanna Cygler z Instytutu Innowacyjna Gospodarka. Zwróciła uwagę, że tradycyjna droga "od pomysłu do przemysłu" jest w naszym kraju szczególnie uciążliwa.
Zdaniem Joanny Cygler, finansowanie komercjalizacji badan naukowych pozostawia wiele do życzenia. - Rząd niemiecki za każde euro wydane na komercjalizację innowacji jest w stanie dopłacić nawet do 17 euro. Polski rząd na razie nie zapłaci ani złotówki - wyliczyła prof. Cygler i dodała, że istotną barierą dla wdrażania nowych pomysłów jest niedostateczny przepływy informacji między biznesem i uczelniami.
Prof. Tadeusz Pietrucha (Narodowa Rada Rozwoju przy Prezydencie RP) zauważył, że najbardziej kreatywnymi zespołami są niewielkie grupy naukowców, którzy często porzucają mury uczelni przy realizacji innowacyjnych pomysłów.
- W praktyce są to po prostu skomercjalizowane zespoły naukowe, wyodrębnione np. w postaci start-upu - zwrócił uwagę Tadeusz Pietrucha. Opisał też typową dla nowoczesnych gospodarek, niełatwą drogę do komercjalizacji badań np. w branży biotechnologii.
- Małe zespoły rozpoczynają realizację pewnych innowacyjnych idei w formie typowych start-upów, a później bywają przejmowane przez duże firmy. Jeśli jest to np. innowacyjny lek, to cała procedura wdrożenia może trwać nawet kilkanaście lat. To zrozumiałe, że małe zespoły badawcze bywają w tym czasie przejmowane przez duże firmy - podsumował Tadeusz Pietrucha.
Na ważną rolę we wspieraniu innowacyjności zwrócił uwagę Herbert Wirth - prezes KGHM Polska Miedź.
- Często to wielkie firmy tworzą potrzeby związane z nowymi technologiami i innowacjami - mówił Herbert Wirth. - Na takie potrzeby odpowiadają mniejsze zespoły, a nasza rolą może być np. zorganizowanie finansowania dla takich projektów - Herbert Wirth wspomniał o finansowych przedsięwzięciach spółki, które mają na celu finansowanie badań. Szef miedziowego giganta przypomniał także o wielkiej roli środków publicznych przeznaczonych na wspieranie innowacji.
Szczególnie mocno zabrzmiały słowa, które wypowiedział prof. Artur Świergiel (Narodowa Rada Rozwoju przy Prezydencie RP). - Na uczelniach musi zmienić się atmosfera. Władze uczelni muszą być życzliwe dla naukowców, którzy chcą nawiązać współpracę z biznesem - mówił Artur Świergiel i dodał, że w Polsce nie ma tradycji przechodzenia ludzi nauki do biznesu i powrotu do nauki. - Przepływy takich ludzi nie istnieją. W zasadzie, ktoś wyjdzie ze środowiska naukowego do biznesu, to już nie wraca do nauki -podsumował.
Daniel Maksym dyr. Działu Rozwoju i Innowacji NCBiR, zwrócił uwagę, że myśląc o innowacjach musimy zdefiniować wyzwania. - Najważniejszym wyzwaniem jest "jaka ma być Polska za 30 lat" - mówił dyr. Maksym.
- Problem z częścią kadry naukowej jest taki, że polską nauką zarządzają ludzie, którzy robili doktoraty w latach 80. ubiegłego wieku. Dzisiaj mają ok. 60 lat i w swojej karierze nie mieli szansy wdrażania pomysłów naukowych w przemyśle. Nie mają takich doświadczeń - Daniel Maksym postawił nawet ryzykowną tezę dotyczącą naukowych karier: - Gdyby uzyskanie tytułu doktora habilitowanego w naukach technicznych było powiązane z wdrożeniem w przemyśle, być może poprawilibyśmy innowacyjność naszej gospodarki.
Dobrym podsumowaniem do dyskusji o barierach we wdrażaniu innowacyjnych pomysłów mogły być słowa Patrycji Zielińskiej, wiceszefowej Agencji Rozwoju Przemysłu. - Powinniśmy pamiętać, że w działalność innowacyjną wpisane jest ryzyko biznesowe. Przedsiębiorcy doskonale o tym wiedzą. Zgódźmy się, że narzędziem neutralizującym w dużym stopniu to ryzyko mogą być fundusze unijne - powiedziała Patrycja Zielińska.
js