Jak karać za grzechy pracowników
Obowiązujące przepisy pozwalają urzędnikom karać firmy za grzechy pracowników. Za dobrowolne poddanie się odpowiedzialności przez księgową spółce grozi bankructwo. Kary są surowe: firma może zapłacić nawet 20 mln zł lub uzyskać zakaz reklamy.
Dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej pracownika spółki, np. księgowej, może okazać się niebezpieczne dla firmy. Pracownik nie zostanie wpisany do rejestru osób skazanych, za to spółka może zapłacić wielomilionową karę lub otrzymać zakaz reklamy bądź uczestniczenia w przetargach. Na karanie firm za przewinienia pracowników pozwalają przepisy ustawy z 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (Dz.U. nr 197, poz. 1661 z późn. zm.).
Na razie nie ma jeszcze procesów przeciwko firmom. Są jednak przepisy, które na to pozwalają. A skoro są przepisy, to prędzej czy później zostaną one wykorzystane.
Czas zmienić praktykę
Duże spółki do niedawna często korzystały z dobrowolnego poddania się odpowiedzialności pracownika jako wygodnego i bezpiecznego rozwiązania, a także sposobu na uniknięcie niepotrzebnego procesu. Zmiany wprowadzone w ustawie o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych nie zachęcają jednak do praktykowania takich rozwiązań. Eksperci podatkowi ostrzegają: konsekwencją takiego postępowania może być uruchomienie mechanizmu odpowiedzialności podmiotów zbiorowych.
Doktor Hanna Gajewska-Kraczkowska, adwokat z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, przyznaje, że instytucja dobrowolnego poddania się odpowiedzialności robiła ogromną karierę z tego powodu, że była szybka, prosta i zamykała sprawę. Osoba, która poddawała się odpowiedzialności, nie była w rozumieniu prawa karnego skazana, a więc unikała wpisu do rejestru karnego. Była to pragmatyczna reguła działania.
- W wyniku stosowania takiego rozwiązania na szeroką skalę sami wygenerowaliśmy sytuację, w której urzędy skarbowe nawet nie usiłowały w sposób przewidziany prawem udowadniać winy umyślnej - twierdzi nasza rozmówczyni.
Wyjaśnia, że jeżeli wartość uszczuplenia na to pozwalała, urzędy skarbowe stosowały dobrowolne poddanie się odpowiedzialności, a firmy się na to w sposób bierny godziły.
W efekcie - zdaniem naszego eksperta - brak jest dobrego orzecznictwa w sprawach karnych skarbowych stanowiącego wykładnię przepisów. Stało się tak, gdyż większość spraw nie dochodziła do sądów.
Działania urzędników nadzoruje Paweł Banaś, generalny inspektor kontroli skarbowej.
Spółki nie chcą problemów
Praktyka w firmach polega na typowaniu pracownika, który dobrowolnie podda się odpowiedzialności. Potem poniesione przez niego koszty wyrównuje się np. premiami. Firmy nie mają jednak świadomości, że zgoda na takie działanie pracownika może skutkować pociągnięciem do odpowiedzialności firmy.
Profesor Tomasz Grzegorczyk, kierownik Katedry Postępowania Karnego i Kryminalistyki Uniwersytetu Łódzkiego, sędzia Sądu Najwyższego, specjalista z zakresu prawa karnego skarbowego, podkreśla, że spółki nie pamiętają, że po ostatnich zmianach w ustawie o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych katalog czynów, przy których firma może być ukarana, został rozszerzony. Odpowiedzialność nie jest fakultatywna, jak do tej pory, i powinna mieć miejsce zawsze.
- Nie rekomendowałabym obecnie żadnej firmie dobrowolnego poddania się odpowiedzialności, jeśli jest szansa na uniewinnienie - twierdzi dr Gajewska-Kraczkowska.
Takie postępowanie stanowi podstawę do wszczęcia postępowania przeciw spółce.
- Niezależnie od tego, czy pracownik zostanie skazany, czy też zostanie warunkowo umorzone postępowanie, kary dla podmiotu zgodnie z ustawą wynoszą nawet do 20 mln zł - podkreśla nasza rozmówczyni.
Dodaje, że na spółkę mogą zostać nałożone takie środki, jak zakaz prowadzenia określonej działalności, zakaz uczestniczenia w przetargach czy zakaz promocji i reklamy, wymierzane na okres od roku do pięciu lat.
- Są to środki, które mogą zniszczyć każdą firmę - uważa nasza rozmówczyni.
Zdaniem adwokat z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, sprawa może być o tyle trudna, że firma może nie mieć wiedzy o tym, że pracownik poddał się odpowiedzialności, a nawet jeśli taką wiedzę ma, często nie ma wpływu na decyzję. Pracownik poddając się dobrowolnie odpowiedzialności chce uniknąć wpisu do rejestru karnego, a tymczasem będzie to skutkowało odpowiedzialnością firmy według przepisów ustawy o odpowiedzialność podmiotów zbiorowych.
- Przewiduję, że w przypadku dobrowolnego poddania się odpowiedzialności będzie konflikt między interesem pracownika a interesem firmy - mówi Hanna Gajewska-Kraczkowska.
W interesie pracownika pragmatycznym rozwiązaniem będzie dobrowolne poddanie się karze. Firma będzie natomiast zainteresowana walką w sądzie, aby nie uruchomiono przeciwko niej postępowania skutkującego nałożeniem kar.
Paweł Wójciak, doradca podatkowy z Europejskiego Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej, wyjaśnia, że jeśli dojdzie do procesu, to w niektórych przypadkach orzeczona przez sąd kara za przestępstwo karne skarbowe nie będzie dla pracownika jedyną dolegliwością. Jeżeli w procesie karnym skarbowym zostanie on skazany prawomocnym wyrokiem sądu, to automatycznie trafi do Krajowego Rejestru Karnego.
- Może to stanowić problem dla osoby prowadzącej działalność reglamentowaną przepisami, które uzależniają możliwość wykonywania działalności lub zawodu od niekaralności, m.in. za przestępstwo skarbowe - twierdzi nasz rozmówca.
Jako przykład podaje usługowe prowadzenie ksiąg rachunkowych. W razie skazania za przestępstwo skarbowe osoba taka traci uprawnienia do dalszego prowadzenia działalności. Konsekwencji takich można uniknąć wnioskując o zastosowanie przez sąd zezwolenia na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności.
- Zastosowanie tej instytucji skutkuje brakiem skazania za przestępstwo i nie odbiera pracownikowi uprawnień do prowadzenia działalności - podkreśla Paweł Wójciak. Dla firmy może być jednak źródłem nieprzyjemności.
Warto uczestniczyć w procesie
Profesor Grzegorczyk zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną zmianę dla firm. Przepisy ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych znowelizowano tak, aby spółka mogła brać udział w procesie karnym toczącym się przeciwko sprawcy.
- Może więc składać odpowiednie wnioski, zeznania poprzez swojego przedstawiciela, zaskarżać wyroki zapadłe wobec pracownika - twierdzi nasza rozmówczyni.
Dzięki temu może zmniejszyć odpowiedzialność pracownika, co w przypadku procesu przeciwko podmiotowi zbiorowemu spowoduje, że firma będzie sądzona za czyn mniejszej wagi.
Profesor podejrzewa jednak, że podmioty nie korzystają jeszcze z tej możliwości. Podkreśla jednak, że powinny to czynić we własnym interesie.
- Jeżeli firma jest poza procesem, nie wie, co ustalono i nie może przedsięwziąć działań, które by wykluczyły podobne sytuacje w przyszłość - wyjaśnia prof. Tomasz Grzegorczyk.
Agnieszka Pokojska