Kapitał tak działa, jak mu się na to pozwala
W hipermarketach wyzyskują, w fabryce chipsów molestują, w bankach masowo pracują w nadgodzinach itd., itd. - w ostatnich miesiącach każdy tydzień przynosi doniesienie o nadużyciach popełnianych przez pracodawców. Czy mamy do czynienia z eskalacją patologii, a może to pracownicy (obywatele) stali się bardziej odważni.
Z analizy danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że przy podobnej skali prowadzonej przez inspektorów działalności liczba skierowanych do prokuratury zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z naruszaniem praw pracowniczych lub obowiązków pracodawcy utrzymuje się na podobnym poziomie i nie wykazuje tendencji wzrostowych. Zdaniem Anny Hintz, głównego inspektora pracy, w pewnych dziedzinach można mówić o poprawie sytuacji pracowników. Nie oznacza to jednak, że z przestrzeganiem prawa przez pracodawców jest dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce jest, zgodnie z ostatnimi danymi, prawie 14 mln pracujących i około 3,5 miliona pracodawców (w tym 2,8 mln osób prowadzących własną działalność).
Charakterystyczne jest to, że wiele opisywanych przypadków naruszeń praw pracowniczych przez pracodawców dotyczy nowych rozwiązań, np. zakazu mobbingu czy molestowania seksualnego, które pojawiły się w prawie pracy stosunkowo niedawno. Sposób wprowadzania w życie tych przepisów i ich nowatorski (także na skalę europejską) charakter z pewnością ma wpływ na ich postrzeganie i opisywanie. Przepisy dotyczące mobbingu mają (oprócz Polski) tylko trzy kraje Wspólnoty Europejskiej stojące na wyższym stopniu rozwoju społecznego i kulturowego. Brak vacatio legis dla nowych przepisów odnoszących się do subiektywnych odczuć pracowników bez szerokiej akcji edukacyjnej odnośnie do tego zjawiska sprawił, że pracownicy i pracodawcy próbują nie znając tych przepisów stosować nowe uprawnienia i obowiązki. A że wszystko, co nowe, jest ciekawe, więc zrozumiałe jest zainteresowanie takimi sprawami ze strony mediów. Dla części z nich jest to jeden z wielu sensacyjnych tematów, dla innych pole do wyjaśniania i analizy zjawiska.
Niewątpliwy wpływ na kształtowanie stosunków pracy panujących w naszym kraju ma także integracja z Unią Europejską. Mimo iż wiele państw Wspólnoty ma jeszcze zamknięte dla Polaków rynki pracy, to te, które się na ten krok zdecydowały, w naturalny sposób promują obowiązujące u nich standardy panujące w miejscu pracy.
Nic więc dziwnego, że coraz częściej pracownicy, oceniając swojego pracodawcę, stosują wobec niego już unijne kryteria i widząc różnice próbują ich dochodzić.
Niestety, to wyrównywanie różnic najczęściej jest podejmowane przez byłych już pracowników. Ogromna część kontroli PIP jest inspirowana przez osoby, które już u danego pracodawcy nie są zatrudnione. Często więc na zmianach korzystają już inni. Dochodząca swych praw pani Łopacka wraz z innymi poszkodowanymi przez sieć Biedronka tworzy organizację byłych już pracowników tej firmy. Kontrole PIP przez nią zainspirowane doprowadziły np. do zakupu wózków do przewożenia palet i zwartego systemu ewidencji czasu pracy. W Szwajcarii takie wtórne zaangażowanie inspekcji pracy byłoby już niemożliwe. Tam organy państwa będące odpowiednikiem naszej PIP działają tylko w czasie trwania stosunku pracy. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że w obecnych warunkach takie rozwiązanie trudno sobie w Polsce wyobrazić, skoro nawet związki zawodowe nie zawsze są na tyle odważne (silne), aby w obronie praw pracowniczych wejść w spór z pracodawcą. Zdaniem Ryszarda Łepika, wiceprzewodniczącego OPZZ, nie można mówić o marginalizacji związków, większość pracodawców ma wymierne korzyści z funkcjonowania zakładowych organizacji związkowych, ale zdarzają się także takie, które działają z utrudnieniami, a nawet w swoistej konspiracji. Z czasem chyba jednak warto będzie spróbować przenieść ciężar sporu na trwający stosunek pracy choćby po to, aby uniknąć podejrzeń o odwet czy zemstę byłego pracownika, który z reguły nie ma nic do stracenia.
Sami pracodawcy zrzeszeni w organizacjach, tj. Związek Rzemiosła Polskiego, Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan czy Business Centre Club, deklarują chęć cywilizowanego i zgodnego z prawem kształtowania stosunków pracy. Na deklaracjach się nie kończy, bo niektóre organizacje podpisały z Państwową Inspekcją Pracy porozumienia dotyczące współpracy w zakresie przestrzegania prawa pracy i promowania ochrony pracy.
Jednak dopóki nie będzie zdecydowanych sygnałów ze strony państwa, a także społeczeństwa o braku akceptacji dla działań będących naruszeniem praw pracowniczych, dopóty będą się pojawiać próby uniknięcia przez pracodawców stosowania cywilizowanych standardów w stosunkach pracy.
Tomasz Zalewski
OPINIE
prof. Jerzy Wratny, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych: To, co się dzieje w stosunkach między pracodawcami a zatrudnionymi, można nazwać zwycięstwem kapitału nad pracą, którego przejawem jest "zgoda" na wyzysk pracowników. Przyczyną takiego stanu jest brak równowagi na rynku pracy i jednocześnie niecywilizowane postawy niektórych pracodawców. Im szybciej będzie się poprawiać sytuacja na rynku pracy, tym szybciej będzie się polepszać sytuacja pracowników w miejscach pracy. Na szybką zmianę postawy pracodawców nie ma co liczyć, bo może ją wymusić pewien porządek społeczny. Świadome, zorganizowane społeczeństwo, sprawnie działający aparat państwa stoją na straży właściwych stosunków pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Dlatego też pracodawcy, którzy u nas są postrzegani jako wyzyskiwacze, w macierzystych krajach, np. Francji, Portugalii, uchodzą za dobrych pracodawców. Cóż, tam gdzie kapitał może, tam pokazuje swoją właściwą naturę, czyli wyzyskiwanie dla obniżenia kosztów pracy, walki z konkurencją, ale nie dla samego wyzyskiwania czy poniżania pracujących. Trzeba jednak pamiętać, że kapitał działa tak, jak mu się na to pozwala. Właściwy nadzór państwa, wzrost gospodarczy, większa świadomość społeczna to czynniki ograniczające wyzysk, dzięki którym proporcje w stosunkach pracy zostaną przywrócone.
dr Jacek Męcina, dyrektor departamentu dialogu społecznego i prawa pracy w Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan: Wiele problemów związanych z nieprzestrzeganiem prawa pracy wynika ze złego prawa pracy. Tu moim zdaniem tkwi źródło problemów, kilkadziesiąt nowelizacji obowiązującego kodeksu pracy ma istotny wpływ na powstawanie konfliktów pomiędzy pracodawcą i pracownikiem. Dziesiątki tysięcy pytań i wątpliwości dotyczących stosowania przepisów kodeksu pracy, jakie trafiły do inspekcji pracy po ostatniej "unijnej" jego nowelizacji, dobitnie to potwierdza, a każda wątpliwość to potencjalne zarzewie konfliktu. Dlatego trzeba zmieniać i poprawiać prawo. W zespole prawa pracy w Komisji Trójstronnej, któremu przewodniczę, dokonaliśmy z udziałem związków zawodowych pewnej analizy przepisów i zasugerowaliśmy konieczność przeglądu prawa. Jednak informacja o tym, że Komisja Kodyfikacyjna kończy przygotowywać nowy kodeks pracy, ogranicza nasze możliwości skutecznego działania w poprawianiu obecnie obowiązujących przepisów, bo wszyscy czekają na nowy kodeks. W pracy nad nową kodyfikacją trzeba więc szczególnie zadbać o precyzyjne określanie obowiązków pracodawców, uprawnienia pracowników. Wtedy bowiem jasno będzie wiadomo, kto łamie prawo pracy, a kto nie i z czego wynikają konflikty w stosunkach pracy.